Ale to nie bylo o WoWie, tylko to byla recenzja

marzec 2005 bodajze to byl

Ta, troche to dziwne. :> Ja pamietam pierwszy login do ktorejs betki. Znajomy mnie namowil, zeby sprobowac, akurat wesolo w eq2 wtedy pykalem. Pamietam jak "duelowalem" sie z jego kotem(gral hunterem). On lvl 30 ja chyba 2. Fajnie bylo, potem pare pierwszych miesiecy retaila rowniez. Pozostaje zalowac, ze blizz wybral zupelnie inna sciezke rozwoju niz oczekiwalem.

heh pamiętam tą reckę i pamiętam te zdjęcia - to robilo wrażenie, nie powiem
Wtedy wahałem się pomiędzy eq2 a wowem, wybrałem to drugie 'na początek' i wsiąkłem

kilka rzeczy:
1.biegnie obok mnie postac nagle zamienia sie w pantere i dosc znaczaco przyspiesza jak sie okazalo to byl druid
2. gracze z czerwonymi napisami nad glowami
3.odkrycie IFa
4. meczenie guild mastera po angielsku zeby mnie zaprosil do gildii. po 2 tygodniach wspolnej gry okazuje sie ze jest polakiem i jeszcze mieszka 16km odemnie
w sumie momentow takich byl dosc sporo

Pierwsze co pamiętam to zrobione pierwszy raz DM - full wipów, 0 zgrania i dlaczego ten potworek tak mocno bije.

2 sprawa jak zobaczyłem w Goldshire ruch to było jedno wielkie WOW - tyle ludzi, taki żywy świat i super animacje itd.

Elwyn forest i opad szczeny na widoch stromwind, czekanie z grupka graczy az zejdzie z bossa jego skil EVADE i pajaki za rzeka zabijace jednym ciosem

1 postać: priest dwarf z dluga siwa broda stworzona po alkoholowej libacji: nick Dubledore...
Odkrycie ze nie trzeba zaiwaniac przez burning stepps itp. zeby dotrzec do Stormwind.
"ej itemy z mobow sa lepsze niz te ze sklepu!"
Party zeby zabijac mobki na burning stepps - srednia lvli to okolo 25 co ciekawe nawet nam to jakos szlo tylko ze czasami wpadala w nas elitka ,nie mowiac o ally.

nie spodobal mi sie dworf pala rerollnalem na gnoma locka i jazda ! :>>>>

Spadlem z krzesla gdy zobaczylem wejscie do Ogri... Cos nie samowitego .

1. Dwóch orków-NPC'ów na mountach-wilkach w wiosce startowej trolli... Moja reakcja: "ALE CZAD!"

2. Pierwsze nurkowanie (pływałem godzinę bez celu, tj. wtedy wierzyłem, że znajdę skarb).

3. Pierwszy lot z Orgrimmaru do XR i wogóle zauroczenie The Barrens - to słońce, fauna/flora - piękna sprawa.

2. Ulewa na plaży na południowym wschodzie STV (gdzieś na 30 lvlu).
Momentalnie zainstalowałem FRAPS'a żeby sobie to nagrać.

1. Pierwszy raz jak wszedłem do Durotaru - ta popękana ziemia cudo

2. Podobnie jak kolega wyżej, pierwszy lot na FP - cyknąłem wtedy chyba 20 screenów ) i pokazywałem tym, którzy jeszcze w wowa nie grali

3. Pierwsza instancja - dokładniej RFC - wrażenia niesamowite

4. Spotkanie z pierwszym aliantem - adrenalina poszła w górę

Pierwsze co mi przychodzi do głowy to bitwy w Zoran i Astranaar. Każdy lvl coś robił i to było miodzio. Nie ważne ile honoru się dostało. Naprawdę piękne czasy.

tiaaa wyprawy całą gildią na Astranaar, gdzie rozpiętość leveli w rajdzie 17-4x i panika jak przygalopowała jakaś aliancka 60-ka, ehhh priceless

Ja screena z pierwszego lotu miałem na tapecie jakiś czas. ;)

A ja pamiętam coś dziwnego, mianowicie grałem dwarfem warkiem, zaraz po opuszczeniu lokacji startowej postanowiłem trochę pozwiedzać, po lewej stronie na mapie była jakaś jaskinia, więc do niej wszedłem z ciekawości. Ofc zginąłem...ale jakie było moje zdziwienie gdy po dojściu do ciała i ressnięciu sie przeniosło mnie....pod wejście na AV. Jaki to był szok, ludzie z wysokimi lvl, niesamowitymi zbrojami, i te tygrysy zabijające jednym ciosem

Pierwsza rzecz jaką pamietam to było goldshire, te stada humanow i wszystkie duele .

A najbardziej zapadło mi w pamięć całe Tyrs Hand i BRM, i PvPowanie tam ehh to były czasy.

Pierwsze rzeczy jakie pamiętam to wycieknięta wersja alpha i zasypywanie screenami na forum xpama przez ludzi tam piszących ( pozdro przy okazji ), potem w końcu samotne zwiedzanie jakże dziurawego świata. Heh to były czasy !! Podczas beta testów i fulla już takich nie było.

Ja pamiętam jak mnnie zlagowalo w westfall podczas lootowania moba, podczas bety to było.

Lokacja startowa taurenow i WoW, przez pierwsze pol godziny biegalem do okola i robilem screeny na tapete.
Uciekanie przed stadem aliantow z czaszkami, niewiedzialem ze nie moga mnie zabic, ale tetno znaczaco przyspieszylo
Rogale w Strathlethon vale, i wyzwiska przed komputeremm a to h*j, ty matole, w szkole sie nad toba znencali itp.
Pierwszy raid 40, po kilkunastu wipach poszlismy gankowac aliantow
Zlote czasy, potem juz wszystko sie popsulo.

Pamietam to jak wczoraj:)
Gralem NE priestem , shadow build ofc.
I spotkalem taurna druta lvl 24 a ja 22 bodajze , i sobie mowie ze go dla zwaly zaatakuje , i wygralem:D
Flex byl jak nic:D