Generalnie gratki panowie:) Wiem że troszkę was gra na tym serwie - jakieś wrażenia?:) Informacje jak bardzo jest zbugowana stolica itp:)

http://www.war-europe.com/#/news/?id_news=en344&lang=en

wrażenia? to jest najbardziej rozczarowujący moment w całej grze.
Po tygodniu planowania, jakiś 8 godzinach ciężkich bojów o zony i fortece, o które jak wiadomo tylko odpowiednio wyekwipowane wb 40to levelowych ludzi może sensownie walczyć, przychodzi 5ciogodzinny farming time.. człowiek spodziewał się epickiego zwieńczenia wysiłku włożonego w zdobywanie fortec i lockowanie zon, a tu Stage 1 zdobywania stolicy (to jest scenariusz), w którym...
...na bardzo niewielkim obszarze stolicy (Serpent Passage jest większe!!) odbywa się JEDNO PQ dostępne dla obu stron, w którym musisz nazabijać 150 obrońców (npc też), spalić 50 różnych częsci miasdta i zdobyć 2 BO. Destro zaś odpowiednio zabić, ugasić i też zdobyć te same BO. To jest stage 1 tego PQ. Stage 2 to zabicie herosa 42 lvl z 4 champami. Po czym w nagrodę leciały 3 gold bagi dla orderu z których wylatywał losowy Invader (klata, naramienniki, buty bądź pasek bodajże). Dla destro 2 gold bagi.
Niby interakcja wymuszona ale w praktyce było tak, że na danej instancji (tak - instancji!!) był albo tylko order, albo tylko destro, albowiem wchodząc do stolicy wybierałeś interesującą Cię instancję, na której można było zmieścić maxymalnie 48 graczy z jednej strony. Tak więc w efekcie jak na jakiejś instacji były obie strony - najczęściej jedna miała przewagę nad drugą to drugą natychmiast się ewakuowała do pustej instancji i trwało 5ciogodzinne farmienie PQ. Nikogo nie insteresowało zlockowanie Stage 1 stolicy (czyli osiągnięcie 100VP).
Najśmieszniejsze jest to, że poziom trudności stage 1 stolicy zakrawał na kpinę. Byle 30+ lvl mogły sobie tu spokojnie poradzić, do stukania HEro czy champów wystarczało kilku graczy dowolnie wyekwipowanych, tak więc często invadery z gold bagów trafiały do jakiś 30+ pugów, które zapewne nigdy nawet nie dociągną do wymaganego Renown Ranku aby go założyć. Po wysiłku włożonym w zdobywanie fortec jawiło się to jako największy koszmar jaki mógł zafundować nam Mythic. Na dodatek itemki wypadające z herosów czy z fioletowych bagów na PQ to był jakiś szit na 32 lvl. Załamka...

Podsumowując:
-Banalne i głupie PQx1 preferujące na dodatek graczy ofensywnych (healerzy i tanki praktycznie nie miały szansy wyrollować gold baga, w efekcie były takie przypadki, że paru cwaniaków engeenerów okupowało pierwsze miejsca w Contribution i wylosowało sporą ilość gold bagów)
-Scenariusz x1 na którym po obu stronach walczyć mogło 30 graczy (tylko przy takiej budowie instancji gdzie można było spokojnie siedzieć na pustej bez strony przeciwnej scenariusze nie odbywały się)
-Farmienie PQ dla invaderów (te przedmioty nie wypadały nigdzie indziej)
-Totalny crap wylatujący z mobów
-Instancje umożliwiające granie bez strony przeciwnej i farmienie
-tłum bugów
-żenujący poziom trudności stage1

na Eltharionie załamani byli praktycznie wszyscy.. po obu stronach... widać to po morale i ilości graczy biegających teraz po zonach.. ogólne zniechęcenie i niesmak...
Mythic był kompletnie nieprzygotowany do tego, że ktoś może zaatakować stolicę... to co nam zaprezentował jest najgorszą instancją/lokacją jaką miałem okazję oglądać w tej grze... po tym co widzę w Altdorfie i ilości npców tu biegających spodziewałem się naprawdę czegoś wyjątkowego..

woooh. niefajnie to brzmi.
btw. dzieki za informacje.

Czy ja dobrze slysze ? Dopiero 20 stycznia pierwszy raz ktos zaatakowal miasto Chaosu od czasu premiery gry ?

Szczerze mowiac myslalem, ze cyklicznie odbywaja sie ataki na obie stolice i zastanawialem sie nad powrotem, ale widze, ze gra jest w duzo gorszym stanie niz myslalem...

mowa o zdobyciu stolicy a ataki to ja pamietam po pierwszych 3 tygodniach gry

stolica nie została zdobyta - ludzie byli zainteresowani farmieniem invaderów a nie lockowaniem stage 1 oblężenia stolicy.
To pierwsze oblężęnie stolicy przez Order na EU serwie. Na US już się odbywaly.

Co dowodzi tylko tego że choćby pomysły na grę były ok to farming wszyscy mają we krwi i interesują nas tylko "szajni itemz":)

Teraz możemy zwalić całą winę na WoWa i wprowadzenie zgnilizny moralnej w społeczność graczy

A tak poważniej - szkoda - skoro mieliście szansę na spalenie tej wiochy to trzeba było korzystać a nie tylko zbierać bagi:(

heh no niestety po raz pierwszy masz racje Neon, i pisalismy o tym wczesniej.
war mial byc gra dla wszystkich i nia jest.
mythic dal nam narzedzia, a to, ze 80% preferuje farme i pve to juz nie jest wina devsow.

lol miłość własna przegrała?:) No nie całkiem



A już się łudziłem

Czyli na nic ciekawe PQ, jakis tam system walk, samo zdobywanie stolicy i ogolnie pojete rvr, najwazniejsze to zdobyc itemki, jak nie zdobede to placz ?
Wydaje mi sie ze na nic te wszystkie pomysly w grach mmo, przeciez wszyscy chca tylko fajnych itemkow

Bzdura, jak gra kiepska to jedynie co można robić w niej to farmować itemy po cholerę nie wiadomo po co.

edit: Przykładem mmorpga, gdzie nie farmowało się itemków i gdzie można było fajnie się bawić jest CoV

przykladem mmo gdzie nie trzeba famic itemkow i mozna sie dobrze bawic jest war.
ale poniewaz mozna to wiekszosc wybiera druga opcje.

Śmiem twierdzić że to przez brak lootingu, bez niego ludzie w jakiś magiczny sposób stają się kolekcjonerami co raz to lepszych itemków.

Ale loot w pvp moze spowodowac tylko odplyw graczy, tak jak to bylo w Vanguard, a Mythic celowal w miliony graczy, a nie nisze dla 50-100 tysiecy.

lol w vg drop golda spowodowal odplyw graczy?
ciekawa teoria.

mag od czasu toa w daocu kazde mmo, ktore w 20%+ opiera sie na farmie i zdobywaniu super itemkow powoduje u mnie odruch wymiotny.
ale jak to embe okreslil nie powinienem grac w mmo skoro przyjemnosc w nich sprawia mi tylko pvp.

ale jesli gra (po czesci taki byl war - w tier 1/2/3) oferuje mi wlasnie pvp 'kiedy chce', innym oferuje mozliwosc zdobywania itemkow poprzez pvp to super. tak powinny byc robione gry.
szkoda, ze nie sa.

Może być i tak że nie lubisz (współczesnych) mmorpgów, a twoim przeznaczeniem jest granie w fpsy (niezłe pvp, grasz kiedy i ile chcesz, można grać pvp od samego początku, liczy się skill a nie itemki, których zresztą brak)

kurwa.
co ma wspolnego fps z pvp w mmo?

odplyw graczy w VG to nie tylko loot PvP
fakt ktos tam plakal na tych zbugowanych palladynow itp ale gra ogolnie zniechecila ludzi
bugi zjebanu customer service no i abo powinien kosztowac 5 dolcow a nie 15
no i to gadanie ze na PvP nie beda sie skupiac
teraz tam chyba szamani roxuja wszystkich
widomo w grze mmo nie bedzie balansu ale jesli jest sytuacja ze zawsze bedziesz np ofiara szamana - bez wzgedu co bys nie robil to nie zacheca do pvp - no chyba ze szamanem

w grach typu WAR jak narazie brakuje celu wyzszego
jak to wprowadza to mysle ze gra sie znacznie podniesie

co mnie zacheca do walki i stawiania oporu np w AoC - to keep i honor mojej gildi i strata punktow PvP
co bedzie np w DFO - podobnie miasto mojej gildii i moje itemzory
co mnie zacheca w WAR? do walki itemzy do stawiania oporu? juz nic
lepiej smignac do innej krainki przejac keepa dostac repe i itemy
no i zawsze kokojambo i do przodu - nic nie trace
tak nie moze byc w grze nastawionej na PvP

To chyba nie tak - widzisz tydzień planowania po to żeby zdobyć kilka bagów. Nie dlatego że nie można było nic innego zrobić tylko dlatego że nikomu się nie chciało (albo też takich osób było bardzo mało). Z relacji wynika jednoznacznie, że to nie brak kontentu (zbugowanego zresztą ) ale brak zainteresowania spowodował że wszystko skończyło sie polowaniem na goldbagi.

Mialem na mysli juz okres jak gra nabierala wygladu, jak naprawili bugi i polaczyli serwery, wtedy sie okazalo ze na na serwerze pve bylo online ponad 1700 ludzi, a na serwerze pvp 30.