trochę się nazbierało, to po kolei :
Transsiberian - dobrze przemyślany i zmontowany thriller, całość dzieje się gdzieś na końcu świata (syberyjskie zadupie), co jest ogromnym plusem filmu, można obejrzeć dla samych widoczków ; szkoda tylko że końcówka się niezbyt udała, ale i tak warto zobaczyć
Max Payne - na początku myślałem że to średni film, ale potem puknąłem się w głowę : to jest crapiszcze totalne, która nie trzyma się kupy, są 2 efekty na krzyż a obsada rozśmiesza (Sucre, Ludacris - pewniacy do złotej maliny)
Wall-E - animacja dla adults, dzieci też mogą ewentualnie obejrzeć
; dialogów właściwie brak, robocik jeździ sobie po wastelands...i klimacik szybko robi się odpowiedni ; polecam obejrzeć w HD, wtedy kładzie na łopatki
Midnight Meat Train - ale badziew :< film miał świetną historię do opowiedzenia (morderstwa w metrze - wiadomo - Clive Barker stuff) , ale kładzie go brak napięcia i tragiczne sceny gore, a zakończenie to już syf nad syfy ;
Iron Man - wow, duża niespodzianka, najlepszy obok DK superhero movie, zdecydowanie odcina się od kolorowej papki z taśmociągu adaptacji komiksowych ; w sumie ten film "zrobił" Downey Jr, po tej roli jest moim fav aktorem atm, mistrz po prostu :>
The Wrestler - drama z świetną rolą dziadka ex-ćpunka Rourke'a, on nie gra wrestlera, on nim JEST - oskar się należy ; mimo wszystko najgorszy film Aronofskyego, tzn nie jest zły - tylko że pozostałe sa wybitne i robią brainwash, a po Wrestlerze jest tylko smutno.
Twilight - fajne filmidło do popcornu dla teenagers ; sala kinowa była okupowana przez 16stki, po zachwyconych minach widać że się podobało
The Day the Earth Stood Still - watchable, ale to jest flop generalnie, widać na co poszła kasa ale momentami jest nudno wch; podobała mi się rola Keanu, zawsze sobie dobiera scifi stuffik