A czego oczekiwałeś jeśli chodzi o marketing?
DF to produkt niszowy. Tasos "God" Flambouras powiedział, że nie chcą WoW players, więc jakiś element PR-u w tym jest
Akurat to, że sztucznie nie nabijają hype'a ma swój sens. Przede wszystkim unikną masakry zaraz po odpaleniu serwerów, jaka np. miała miejsce w WAR. Pozwoli to uniknąć problemów technicznych, czy konieczności stawiania dodatkowych shardów (które po paru tygodniach będą puste) już na samym początku. Będzie też miało dobry wpływ na community, bo o ile gra nie okaże się failem, to ludzie będą regularnie napływać do gry. A nie ma nic bardziej niszczącego community i zniechęcającgo do gry, niż masowy odpływ graczy po 1-2 miesiącach od premiery.
Kolejna rzecz...marketing szeptany. DF ma naprawdę sporo fanboyów, którzy lobbują wszędzie gdzie się da. Efektem tego jest np. to, że z dwóch sporych gildii w których grałem (bardzo zróżnicowanych pod kątem playerbase - od fanów UO, po miłośników azn grindfestów) DF zamierza wypróbować jakieś 70% osób. Oczywiście wiadomo, że duża część zniechęci się po pierwszych kilku dniach, ale sam efekt marketingowy został już osiągnięty i to bez zbytnich kosztów.
Zresztą tradycyjny marketing ma sens przy tytułach o uznanej marce takich jak WAR, LOTRO, WoW czy DDO. Żeby dzisiaj zbudować popularność całkiem nowego tytułu, na dosyć szczelnie wypełnionym rynku mmorpg, trzeba by naprawdę sporo zainwestować.
No i w końcu...sama idea sandbox mmo nie jest zbytnio medialna
Natomiast to na co narzekasz, czyli totalny brak info, rzeczywiście jest problemem. Jednak znając Greków wcale nie wydaje się to dziwne. Jak była Olimpiada w Atenach to na dzień przed otwarciem jeszcze malowali krzesełka na stadionie