Widze ze temat sie ciekawy zrobil, to sie wtrace.
J2ME/Symbian to ciezki rynek, ze wzgledu na porting. O ile Symbian S60 jest jeszcze w miare uniwersalny, to J2ME to makabra.
Jesli chodzi o iPhone, to da sie zarobic, ale trzeba miec marketing zeby wbic sie do Top 25 na appstorze, bo inaczej nikt nie widzi tej gry. Tutaj polecam literature w necie na temat marketingu i sprzedazy na appstore.
Teraz progamisci - nie ma czegos takiego jak 'programista gier'. Nie trzeba konczyc specjalnych szkol ani kursow. To co jest potrzebne to wyobraznia, obeznanie z grami i duzy skill programistyczny. Duzo wiekszy niz przy pisaniu tooli czy jakichs tam korporacyjnych pierdow. Na codzien wspolpracuje z ludzmi ktorzy po studiach przyszli pisac gry, i z takimi ktorzy poszli pisac korporacyjne aplikacje. Ci ostatni jak przychodza do nas w czyms pomoc nie zawsze do konca ogarniaja co sie dzieje, bo konstrukcja aplikacji jest inna.
Generalnie, to co sie liczy to skill i wyobraznia, trickow 'branzowych' czlowiek uczy sie dopiero w pracy. Czysty kod i jasny umysl jest tym co sie liczy na poczatku.
Zychoo, programisci musza znac podstawy fizyki, ale nie musza robic symulacji, w wiekszosci przypadkow rzeczy w grach sie fejkuje. Np. nie dodaje sie coriolista do balistyki. W firmach gdzie pisze sie silniki fizyczne, ludzie od symulacji z pewnoscia sa potrzebni
No i do wszystkich - podstawy matematyki takie jak calka, rozniczka i macierz to musi kazdy znac, bo nie zawsze bedzie dostepny glRotate zeby obrocic sobie szescian