Sinistralis napisał(a):
nie chodzi tylko o symulacje.
programowanie gier to programowanie 3d, w wiekszosci przypadkow.
programowanie samej logiki to najlatwiejsza sprawa.
powodzenia w zrozumieniu czym sa kwaterniony bez wiedzy o macierzach i transformacjach 3d..
I tutaj opowiadasz o oczyms, czego chyba na oczy nie widziales od srodka...
Od kiedy programowanie gier to programowanie 3d? Oczywiscie sa firmy, ktore pisza wlasne silniki i na nich robia gry, ale kurwa robia to calkiem inne osoby.... Tworzenie silnika != Stworzenie gry...
Oczywiscie mowie o powaznych firmach, a nie o kilku znajomych, ktorzy maja zajawke na napisanie gry.
Programowanie mechaniki/logiki to najlatwiejsza sprawa? Oczywiscie, jak robisz tetrisa to mechanika jest do zrobienia w 2h.
Wiekszosc firm w tej chwili korzysta z gotowych silnikow, a jednak gry sa tworzone po 2-3 lata. Myslisz, ze to przez grafikow? dzwiekowcow? Oczywiscie, grafikow zawsze pracuje przy projekcie wiecej, jednak z calkiem innego powodu. Jezeli wydaje Ci sie, ze zrobienie takiej np. mechaniki glownej postaci w Devil May Cry to cos prostego, to ja juz Ci podziekuje.
Co do tego, ze to na zachodzie sa tworzone uber giery, a nie w Polsce. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Nie mozna mowic, ze umiejetnosci zachodnich programistow sa wieksze, ale nie mozna tez mowic, ze ich skill jest gorszy. Po prostu my nie mamy wielkiej mozliwosci rozwijania swojej wiedzy, bo nic nie naucza tak jak praca przy ambitniejszym projekcie. Wiele gier powstalo przy wspolpracy z Polakami, badz calkowicie zrobione przez Polakow, jednak zostaly wydane na zachodzie bo kaska sie liczy.
Na szacunek napewno zasluguje wielu polskich programistow np.
Andrzej Madajczyk pracujacy przy GTA SA (podobno polakow bylo wiecej, ale wiem tylko o tym jednym) - Gdy szukali ludzi do kolejnej czesci sami potwierdzili fakt, ze chieliby wiecej polakow.
Ludzie z PCF (Painkiller)
Z tego co sobie przypominam jeden polak pracowal przy ktorejs czesci Metal Gear Solid (nie pamietam tylko czy to byl programista)
Wielu polakow pracuje przy mniejszych zachodnich projektach jak np. "Ice Age 2"
Polski Gamedev dopiero raczkuje, ale juz widac tego efekty, np. przy grach Techlandu, ktore nie odbiegaja od zachodnich standardow, czy tez znanego chyba wszystkim Wiedzmina... Jezeli bylaby kasa to naprawde wiele bysmy zdzialali na rynkach zachodnich, jednak u nas nie ma inwestorow, ktorzy sa w stanie od tak wylozyc 10mln $ (budzet GTA)
Co do studiow to nie bede sie wypowiadal, bo to bezsensu...
Programowanie na iphona to duza kaska? Hehe no tak jak trafisz to zarobisz, ale tak jest wszedzie z grami "casualowymi". Myslisz, ze latwo przebic sie przez kilkadziesiat tysiecy aplikacji + codziennie setki nowych. Ktos tam wspominal o kokosach zbijanych na tych grach, jednak jak to mowia wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. @ Ta osoba (nie chce mi sie szukac) - W umowie pomiedzy Toba a apple jest taki Ciekawy zapis mowiacy o tym, ze uzytkownik ma prawo zwrocic zakupiona gre w przeciagu uwaga: 3 miesiecy (kurwa 3 miesiace - przez ten okres gre mozna przejsc na pietnascie milionow sposobow, bo sa to gry bardzo proste) i zostana mu zwrocone pieniadze... Okey niby jeszcze nie jest zle, jednak to developer zwraca 100% za dana aplikacje, jednak jak juz ktos wspominal 30% to prowizja Apple - ktora jest bezzwrotna... Czyli jezeli ktos zwroci aplikacje to my jestesmy na kazdym egzemplazu do tylu o te wlasnie 30%... Czysty biznes...
Taka umowa zostala wprowadzona dosyc niedawno przez Jabluszko i kazdy developer, ktory posiadal juz wczesniej jakas aplikacje w store musial podpisac ja, pod grozba usuniecia wszystkich jego aplikacji...
Pomimo, ze jestem wielkim fanem Jabluszka, to nidgy im nie wybacze takiego posuniecia...
Ok starczy tego mojego wywodu