Escaflone napisał(a):
Ale czemu zniszczyli Vulcan ? Jak chcieli odświeżyć uniwersum starczyło by po prostu zrobili nie przygody Enterprise tylko innego statku po 2 stronie galaktyki, mnie by to już starczyło ...
Czyli mam rozumieć że ten film zmienił wszystko i to co znamy ze świata Star Trek już nie istnieje i jest już niekatulane TAK?
Film jest głupi nastolatkowie dowodzący okrętem wojennym zajebiste ... Atak na Vulcan wielkie coś na sznurku spada z nieba i zaczyna wiercić, i nikt nie wpadł na pomysł by to zniszczyć, dopiero Spok jak ziemia była dziurkowana wpadł na ten genialny i oczywisty pomysł.
2 sprawa Vulcanie zostali przedstawieni w tym filmie jako rasa "bezradna" ze sama to nic nie umie zrobić.
Bleeeee
^^^^
nerdrage!
TBFH większość filmów/epizodów w uniwersum ST w mniejszym bądź większym stopniu opierała się tego typu głupawych/naiwnych założeniach fabularnych które pomagały jakoś zawiązać akcie, wiec nie wiem o co ten krzyk.
<SPOILER WARNING>
Co do nastolatków dowodzących okrętem wojennym to:
1) 25 lat to już raczej nie nastolatek
2) jeżeli dobrze zrozumiałem to w oryginalnej linii czasu Kirk został by kapitanem po odsłużeniu odpowiedniej liczby latek. Natomiast kiedy już zaczęli mieszać to sytuacja wymusiła taki a nie inny obrót sprawy i tyle.
Co do bezradnych Vulcan to w sumie starfleet dostała sygnał SOS z Vulcana więc można założyć że główny zły poradził sobie (mając przewagę zaskoczenia) z ich obecną w rejonie flotą tak samo jak z wysłanymi posiłkami a więcej nie zdążyli wezwać ze względu na zakłócenia.
<shrug>
Może to naciągane, ale IMO da się jeszcze przełknąć.
</>
IMHO bardzo dobrze że pozwolili sobie na pewną swobodę w interpretacji. Inaczej film najprawdopodobniej nie odniósł by specjalnego sukcesu co pewnie by ochłodziło zapał do odświeżenia serii, a przecież teraz taka posucha na dobre SF w kinie jest.