Sorry za offtopic, ale mysle, ze AION'owi dosc blisko do wowa wiec warto troszke i wowa przeanalizowac
Kole0 napisał(a):
A co do vanilli ktora tak chwalicie
vanilla miala swoje bugi, to na pewno, ale po prostu byl poziom trudnosci wyzszy. Juz sama koordynacja 40 osob wymagala lepszej chocby organizacji w gildii , ze juz nie mowiac o skillu.
Pamietam jak sie uczylismy robic Vaela - nie bylo wtedy threat meterow wiec trzeba bylo byc naprawde skoncentrowanym. Albo Razorgore - pierwszy bos w BWL. bylismy wtedy najlepsza polska gildia po stronie hordy na "polskim" serwie, a nauka Razorgore zajela nam chyba ponad miesiac! Teraz ludki grajace w WOTLK chyba by sie zaplakaly na smierc whinujac, ze przez miesiac nie moga przejsc pierwszego pomiesczenia w instancji
Ale jaka satysfakcje mielismy bo udalo nam sie go zabic przed nerfem
Jak widac po paru latach pamieta sie wlasnie te trudne momenty, wyzwania
Cytuj:
-farmienie low lvl instow dla resistance gearu z 5% drop rate?
Szczerze ? Nie przeszkadzalo mi to. Akurat bylem tankiem wiec znam ten bol. Wiesz tak naprawde swiezosc tej gry byla wtedy taka, ze chodzilem 50 razy na Prince'a w Dire Maul, aby mi wylecialy NIEBIESKIE (!!!) spodnie
Wiec FR gear blue to tak naprawde mialem juz wiekszosc w momencie jak zaczal byc potrzebny. Potem czasy MC i bicia reputacji w Thorium Brotherhood. w gildii byl wyznaczony czlowiek, ale sam dla sportu i tak bilem repa bo bylem Kowalem i chcialem miec wszystkie plany w grze.
I tu dochodzimy do kolejnego problemu ? Co jest zlego w world drop receptach majacych 0.01 % dropa ? Nic, ale w WOTLK juz ich nie ma. Wszystko mozesz miec od trenera (ok - przynajmniej po premierze tak bylo, teraz nie wiem). No sorry, ale dla mnie to jest mega uproszczenie...
Farma zaczela mi przeszkadzac w Naxx jak sie okazalo, ze trzeba miec miliardy shadow potow, a ja nie chcialem sie przerabiac na zbieracza / alchemika.
Cytuj:
-grindowanie repy z vaniliowymi frakcjami
na pewno jakbym mial to samo robic teraz to by mi to przeszkadzalo:). tymczasem kiedys to byla nowa rzecz. mialem wiekszosc frakcji na exalted bo takie byly czasy. Razem sie chodzilo i robilo repa. Pamietam jak robilem reputacje w Silithus bodajze na trinket chyba jeden z najlepszych w grze. Reputacja jeszcze nie znerfiona, byla tylko z questow durnowatych (scoutingowych itp.) + takich kartek. Z kumplem we dwoch robilimy. Kartki moznabylo na AH kupic, ale potrzebne ich byly takie ilosci, ze jak tylko wpadalismy na AH to potem momentalnie ceny skakaly w gore bo wszystko wykupione. Jak zrobilem Exalted to nigdy juz nie wrocilem do tej krainy
Cytuj:
-z 3 drzewek talentowych i tak aby raidowac trzbe bylo uzywac jedynego slusznego buildu
moglbym tu zazartowac, ze gralem warriorem i byl taki czas, ze na rajdy chodzilo 8 warriorow dlatego bo w ich przypadku nie bylo jednego slusznego buildu
Cytuj:
-wszyscy warriorzy byli tankami, wszyscy tankowie byli warriorami
wszyscy tankowie byli warriorami - to sie zgadza (i tak powinno byc
;D).
ale w tym drugim stwierdzeniu to sie zagalopowales
w czasach BWL wiekszosc warriorow byla fury bo mogles spokojnie offtankowac bosow, tankowac addy, a przy tym na walkach pokroju Nefarian warrior fury potrafil zownowac damage metery. U nas tylko Main Tank byl Prot, czasem do tego offtank. Pozostalych 4-5 warriorow bylo fury (1 chyba arms rodzynek
) . zawsze bede te czasy pamietal jako zlote czasy warriorow. moze nie w pvp, ale pve na pewno
No i dochodzi kwestia itemow legendarnych. Pamietam jak po chyba 9 miesiacach robienia MC wypadla nam legendarna czesc. Jakiz to byl szok. A potem co warrior z ta legenda robil (Thunderfury) - moby trzymaly sie go jak przyspawane
To po prostu byly wielkie chwile. A teraz legenda ? No comments. Legendarny item to dla mnie moze miec jedna, dwie osoby na serwie, a nie po 20.
Cytuj:
-wbicie hunterem na jakis end gamowy 5osobowy inst(patrz glownie Scholo)
fakt, nie mieli latwo, ale w duzej mierze dlatego, ze sporo hunterow to byly retardy nie umiejace grac, ani swoja klasa, ani petem wiec jakby 2x wieksze szkody. My w gildii mielismy w tamtych czasach prawie samych wymiataczy hunterow...
Cytuj:
-chcesz flaski? to sobie lec clearuj insta zeby sie dostac do laba
kto mowi, ze ma byc latwo ?
dobre gildie jakos sie umialy zorganizowac. flaski tankowie dostawali na rajdach, na naprawy byl robot, przed rajdem sie "oddawalo glowy"
itd.
Cytuj:
-40 osobowe raidy? ups tankowi cos wypadlo irl, nie ma raidu(no chyba ze byliscie w 200 osobowych gildiach gdzie bylo 5 na rezerwie lol)
wiesz, to zalezy od systemu, od tego jak jest gildia zorganizowana. My mielismy taki system, ze w ciagu pol roku wszyscy warriorzy mieli ponad 90 % frewkencji (i 2000 dkp ;p). nikt nie mogl popuscic bo by spadl w kolejce do "Dream Itemu". Tak byly takie itemy, dla ktorych czlowiek wypruwal sie z polrocznego DKP, ale gdy to wzial to i tak byl zachwycony
I dla mnie to bylo piekne.
Jasne, czasem nie bylo rajdow, ale to byly incydenty. na pewno nie zdarzalo sie to czesciej niz teraz.
Bylo trudniej bo najlepsze gildie podbieraly graczy tym ciut slabszym, a te slabsze tym jeszcze slabszym wiec np. gildia ubierala main tanka, a on odchodzil. Bylo ciezko, no ale to wlasnie tez wymagalo od guild mastera, oficerow no jakiegos ogarniecia, poswiecenia. Wymagalo obrania jakiejs taktyki. Pamietam te klotnie, czy tylko ubierac Mt, czy dawac mu priorytet, czy on ma placic DKP itd. itp. Teraz tego nie ma bo raz, ze contentu jest za malo, dwa robia go za szybko, trzy nawet jesli jest trudny dla przecietniakow to kwestia miesiaca i jest znerfowany. Wiec po co sie pocic ? Po co obmyslac dlugofalowa strategie dla gildii ?
Cytuj:
zapewne mozna by tak wymieniac w nieskonczonosc.
zapewne tak, choc i jak moglbym wymieniac w nieskonczonosc
Cytuj:
Jeszcze na koniec mala ciekawoska odnosnie trudnosci raidow w vanilli a potem, owszem byly one trudniejsze ale nie az tak jak wam sie wydaje, zauwazcie ze duuuzo latwiej zebrac 25 ogranych ludzi niz 40.
- bylo trudniej bo trzeba bylo koordynowac 40 osobowy rajd.
- taktyki nie byly tak rozpowrzechnione. Jeszcze w BWL mielismy swoje rozstawienia, patenty. Teraz jest juz masowka - wpadasz na rajd i raid leader klepie 15 roznych sposobow na zabicie bosa
.
- Nie bylo threat meterow - wiecej wiec sie rozstrzygalo w sferze psychologicznej
Tank caly czas siedzial przed kompem jak oparzony, bo nie chcial stracic aggro, a u ranged dps naprawde ciezka decyzja bylo to czy puscic jeszcze jednego fireballa czy juz nie
Nie wiem juz jak jest teraz, ale pamietam, ze w Vanilla Wow bardzo bolaly crushing blowsy. pol sekundy i tak potrafil zejsc do zera.
Obiektywnie tank (mimo, ze ubrany najlepiej jak sie dalo) mial wtedy mniejsza pule hp (w stosunku do tych obrazen co zadawal bos) niz pozniej w czasach TBC, WOTLK, np. z druidami na pokladzie. Takie walki z np. Nefarianem to tank schodzil do 5 % w mgnieniu oka bo raz crushing blowsy, dwa magia (fire) wiec tank musialbyc maxymalnie skupiony i zawsze trzymac reke na pulsie (potiony, shield wall etc.), podobnie jak healerzy. wielokrotnie na rajdzie bylo slychac doslownie uff
- nie bylo programow annouceujacych skile bosa. na takim nefarianie jako oftank to z kumplem liczylismy do 30 (albo patrzelismy na zegarek w wowie) i jak bos w tym czasie nie puscil feara to moglismy spac spokojnie. W innym przypadku - zerg stance + berserker rage.
Nie zgodzilbym sie wiec z tym, ze owa trudnosc wynikala glownie z tego, ze ciezej znalezc 40 osob ogarnietych.
Cytuj:
Nie da sie zrobic MMO w ktore bedzie sie ciagle gralo z takim funem jaki nam towarzyszy podczas pierwszych dni, predzej czy pozniej opanujecie mechanike gry do perfekcji, ze nie bedzie juz nic nowego do odkrycia
mysle, ze moge sie z tym zgodzic
Nie neguje tego co napisales. Cenie np. pewne zmiany, ktore wprowadzil TBC, ale pewne rzeczy poszly za daleko. Nie podoba mi sie, ze nie ma world drop recept, world bosow, ze poziom trudnosci to wrecz mnie zatrwozyl. Teraz byc moze w ulduar jest lepiej, ale przez pol roku ludzi tlukli naxx o trudnosci, bo ja wiem chyba jakiejs blue instancji na 60 lvl...