Wracając do tematu populacji na serwerze.
A może bysmy tak nie zrzucali całej winy na AV? Ostatnio spędziłem kupę czasu w miastach startowych. Tak więc miałem okazję zobaczyc, z czym stykają się gracze zaczynający przygodę z DFO.
Na startowych spotach co i rusz pojawiają się gracze (i to nie są odosobione przypadki), których jedynym zajęciem jest próba wprowadzenia nieświadomych graczy (bądź jeszcze nie do końca ogarniętych) w status rogue. Zacząłem w ten sposób zabitych podnosić, i co się okazało? Połowa spotu przecina mi revive.
Kupa graczy zamiast grać, buguje moby, makruje dniami i nocami co w konsekwencji prowadzi do sytuacji, w której albo nie spotkasz na drodze nikogo (bo makrują po miastach) albo spotkasz osobę, która wali z magii za 69, z łuku za 40 a Ty zadajesz jej jakieś marne obrażenia (gram od początku, z tym, że nigdy nie makrowałem). Wielu albo rezygnuje, albo zamyka się w miastach makrując w przeświadczeniu, że inaczej się nie da grać.
No i wreszcie nagminne przypadki czitowania (za przykład weźmy wydawałoby się niewinny autolooter).
Na przykładzie ostatniej zmiany widać, jak beznadziejny to playerbase, gdy po niewielkiej zmianie, jaką tak naprawdę wydaje się być usunięcie mozliwości skakania podczas strzelania z łuku/czarowania, posypały się obwieszczenie o tym, jak to albo feature wróci albo ktoś tam zrezygnuje. To dopiero oddany full lootowi playerbase...
Czasem mam wrażenie, że większość graczy jakich DFO przyciągneło to jacyś frustraci. Skurwysyństwo serwowane jest w pokaźnej dawce.
Nie znam przypadku, by grupa skurwysynów cokolwiek zbudowała.
Ale zniszczyć potrafią wszystko.
Żeby nie było - sam nie jestem święty, ale może czas zmienić nieco podejście.