sytuacja zupełnie jak w przypadku DFO. jeszcze pół roku temu na forum MO przebywało około 30 osób jednocześnie, dziś około 200. hype rośnie, szerzą się fantastyczne wizje na temat gry, a prawda jest taka, że MO ma spore szanse "failnąć” mocniej niż DFO..

inną sprawą są komentarze chowających się pod suknią mamusi półgłówków, którzy jęczą że mimo długiej produkcji gra nie spełnia ich oczekiwań. ba, co więcej narzekają, że w grę zainwestowano zbyt mało! to chyba tylko geek ,który spędził dzieciństwo zagrywając się w sieci w MMO i czytając tolkiena nie widzi naiwności i głupoty takich pretensji.

fajnie, że za sprawa jednej osoby uważasz, że wszyscy twierdzą coś tak nieprawdopodobnego, prawie każdy mmorpg w momencie wydania był średnio grywalny.



no tak ty łykasz każdy crap i bronisz go jak cnoty

nah, niczego nie łykam piesku. nie gram w żadne MMO.

Jedni gracze szanuja swoj czas i pieniadze i nie beda placic za testowanie gry przez devsow z minimalna iloscia kontentu, a inni sa szczesliwi, ze moga pomoc wspanialym developerom. Sry ale ja nie wierze w to cale pierdolenie o niszowych gierkach dla "wybrancow" . Nie slyszalem, zeby Aventurine było charytatywna fundacja i chyba po to przez kilka lat wydawali kase, zeby wypuscic karykature gry, ktora szumnie zapowiadali. Jest jeszcze podejscie do klienta, ktore ta firma prezentuje i nie spelnia ono nawet najnizszych standardow. Ultra hardcorowych zasad oczekuje moze 1% graczy i na nich kokosow sie nie zarobi. Wybor jest prosty albo wypuszczamy gowienko po minimalnych kosztach (kwestia znalezienia inwestora, wydawcy etc.), albo robimy solidny tytul ale to wymaga wiecej pieniedzy wiec trzeba zlagodzic zasady rozgrywki, co zwiekszy playerbase. Zrobienie dzis dobrej gry kosztuje porownywalnie do realizacji filmu. Indie gierki to moga byc typu "Braid", a nie mmorpg. Dzis ten rynek jest w zapasci. Sensowne produkcje, ktore powstaja to jakies wariacje na temat modelu wow i proby podebrania fanow tej produkcji.

hype rośnie, szerzą się fantastyczne wizje na temat gry

Te fantastyczne wizje beda im sie dlugo po premierzy odbijaly, nawet jesli gra bedzie solidna. Ile tych hitboxow mialo byc, na kazda konczyne, tulow i glowe? Spoczko... Jak sie okaze, ze wiekszosc z ich szumnych zapowiedzi jest nie do zrealizowania, to wsrod forumowych ex-wow realism tardzikow bedzie tylko placz i zgrzytanie zebow.

Święte słowa, choć sobiście uważam, że rynek tzw. niszowych gier (choć to głupie określenie) będzie się rozwijał wraz z udostępnianiem za darmo silników jak choćby ostatnio Unreal 2.5 Zresztą rynek się zapycha (WoW) wiec twórcy będą zmuszeni celować w konkretnego odbiorcę nie koniecznie zadawalać wszystkich.
Co do DF to od początku polityka firmy zakładała tworzenie wszystkiego od podstaw przez własnych programistów co oznaczało niedorobienie każdego elementu gry. Dobrym przykładem tego co można wycisnąć ze starego silnika zaoszczędzając czas i kupę kasy jest Wiedźmin robiony na Aurorze.
Mam nadzieję, że Mortall nie powtórzy błędów Df

Ale silniczek aventurine jest bardzo dobry, mimo ze potrafi przylagowac w wielkich bataliach to jednak nie ma na rynku drugiego mmo gdzie da sie komfortowo grac w 100 vs 100 , a nawet i duzo wiecej w full detalach, lagi dopiero dopadaja nas jak totalne zergi wbijaja na mala ilosc chunkow ( to juz dotyczy ilosci mysle w granicach 400 ludzi w malym regionie ).
Nie ma tez na rynku silnika do kupienia dajacego sobie rade z tak duza iloscia graczy, nawet nie wspominam o bardzo dobrym graficznym wykonaniu swiata jaki jest w DFO.
Od tej strony trzeba przyznac aventurine duzy plus, ganic raczej za inne rzeczy.

Jesli Mortal zaoferuje lepsza grafe i da rade pociagnac mass pvp to osiagna sukces gigantyczny i zamiast rozwijac gre moga spokojnie za duza kase sprzedawac ten silnik jako geniusze stosujacy technologie obcych

W warhammerze w momencie premiery znacznie przyjemniej się grało jeśli chodzi silnik gry i netcode, teraz pewnie jest jeszcze lepiej

Ja tam nie krytykuje silnika ludków z Aventurine chodzi mi oto, że kupując gotowy można zaoszczędzić masę i czasu i kasy na właśnie inne rzeczy.
Co do masowych bitew 100 vs 100 to radzi sobie z nimi dobrze Lineage 2 wydany chyba w 2003 roku.
Warhammer jest przykładem, że mając spory budżet, znany tytuł i super reklamę można zrobić kupę pod każdym względem.

kiepska animacja, nudny combat oraz farma pvp, ale modele postaci, broni i świata to mistrzostwo świata wśród gier mmorpg

100 vs 100 to tylko przyklad ze w 1680x1050 w full detalach mozna miec 70fps na grafie 9600gt, tego raczej nie osiagniesz w Lineage2 i WAR, gralem to wiem, nie wcisniesz mi bajek

Nie wiem, gdzie ty widziales 70fps z full detalami w 1680x1050 na 9600gt przy 100v100... Bez dzwieku, moze, ale raczej dwa zera za duzo ci sie wklikaly.

niestety, ale muszę się zgodzić z trollem-przedmówcą

Podalem dokladnie jak to wyglada, jesli masz sytuacje ze jest faktycznie w okolicach 100 vs 100 graczy to nie ma laga, jesli jest sytuacja ze ogolnie walki toczy na malej ilosci chunkow wiecej to juz nie istotne ze masz mniej czy wiecej ich w jednym miejscu to i tak cie lag zabije.
Przyklady, pamietam fajny siege na poczatku jak zdobywalismy miasto Morden Herd, bylo duzo graczy ale w jednym miejscu jakies 100vs 100 wlasnie, obylo sie bez laga, a na drugi dzien chyba byla juz akcja w kilku miejscach gdzie ogolnie toczylo walki lacznie jakies tysiac graczy i mimo ze pod hamletem Imperium Rule bylo tylko jakies 50 vs 50 to lag byl wielki bo reszta lagowala.

Nie podales dokladnie. 100v100 to jest masa ludzi - przy 40+ zawsze zaczynalo sie walic pozycjonowanie dzwieku i powaznie siadal performance. Walki, w ktorych na jednym chunku bralo udzial po pare tysiecy osob rozgrywaly sie tylko w autystycznym umysle Tasosa. Tak samo jest z toba i 70fps w 100v100...

Pod koniec lat 90-tych trudno sobie było wyobrazić grę online z miarę przyzwoitą grafiką z kilkudziesięcioma graczami w jednym miejscu . Kwestia paru lat i zobaczymy rzeczy o których nawet Tasos nie marzy.

Co do Mortala, od bitew na 100 czy 1000 graczy wolę nawet 20 vs 20 byle by były sensowne jak i cała gra zresztą.

tylko, że to wymaga wprowadzenia ograniczeń a to najprostszy sposób żeby wywołać płacz ludzi typu sobtainer

jak na 6 lat rozwoju gry to obecne 500k userów nie wydaje mi się niszowe.

Co tu ukrywać, w takim tempie developerki AV nie dotrwa pierwszej rocznicy wydania. Zeżrą ich kredyty które pozaciągali żeby w ogóle wydać DFo, a krecha na samą developerkę wcale nie jest mała (10mln €?).


Nie mam pojęcia jak ktokolwiek może uważać, że każdy tytuł z dziedziny mmo, wychodzący w tym roku będzie większym failem niż DFo, AoC, WAR, VG, skoro już większego falstartu od wymienionych nie da się zrobić. Nie wspominam od tym co wyszło w 2003-2005 bo to nie licuje z obecnymi czasami i rynkiem.

Mnie bardziej interesuje różnica między wersją Box i DD. Bo jak to będzie co najwyżej 10$ różnicy, to 3 dychy więcej nikogo nie zbawią, a pudełkiem zawsze można w piecu rozpalić.

Kolejna sprawa to masywność. Każdy się jara czymkolwiek MO nie zaserwuje, ale nawet PS z 3 (czy nawet 5?) hitboxów zjechał błyskawicznie do aż 1 tuż po wydaniu, a kiedy to było, 2003 ?
Tylko co mi po tym jak się morduje 200 vs 200 vs 200 jak wszystkich nie utłukę jednym strzałem, chobym nawet nuklearną przyładował w centrum rozpierduchy.
Po zakończeniu alpha testów dostałem odp. nt masywności w MO. Devsi celowali w 60vs60 po alphie na full detalach bez ścinek. Teraz pewnie poszło to nieco do góry w związku z ostatnimi duperelami związanymi z optymalizacją, jakie wydał epic.
Generalnie po tym co pokazał UE 2.5 w ogóle nie zaprzątam sobie głowy masywnością w grach opartych na tym endżajnie, zważywszy jaki wpływ na performance ma cała lista opcji wchodzących w podstawowy gameplay.

Ale płatną betą rozjebali mi horyzont.


Co do indie dev, to niedawno wyszło zeno clash za 20$.
Skoro już rozpoczęto prace nad 2 częścią, znaczy się że zarobiono wystarczająco kasiory na to. Indie development dopiero raczkuje, ale po zaledwie kilku tytułach widać jak duże jest zainteresowanie nowatorskim podejściem do całego zabetonowanego rynku gier.

To nieodpowiednie słowo powielane przez wszystkich chodzi o grę, która od początku produkcji ma wyznaczony konkretny target i wydawca nie liczy na przyciągnięcie 11 mil ludzi ale na utrzymanie stałych klientów. To jest przyszłość gier mmo, przynajmniej mam taką nadzieję, chyba każdy kiedyś z WoWa wyrośnie

W sumie to "nagly" skok do 11mln userow dla EVE bylby zajebistym szokiem. Takiego tlumu obecny server by "raczej" nie udzwignal, a robienie kilku serverow to jest cos co przeczy sensowi tej gry.