to raczej dla mnie gowno, wylacznie o to mi chodzilo, wole bardziej konkrety, a marketing to troche takie pierdulki. IMO. Ale oczywiscie jest bardzo wazny.

Daj mi produkt lub usluge, a ja ci powiem jaka jest wartosc rynku, podziele ci na segmenty, wybiore odbiorcow, zredukuje koszta, wyznacze kanaly dystrybuji i dopiero wtedy efektywnie sprzedasz produkt.
Teraz nic sie nie sprzedaje alla wyprodukowac, postawic budke i czekamy na klientow.

Szczerze, to marketing w niektorych firmach to wiecej jak polowa calej firmy. Ludzie w bardzo glupi sposob postrzegaja to jako pierdulka w formie reklamy. A sama reklama to nie jest nawet 1% tego o czym jest marketing.

Ale ja to dobrze rozumiem, powiedzmy, ze studia mocno mi obrzydzily marketing, a raczej pani cwiczeniowiec, dziwniejszej baby nie widzialem Po prostu nie lubilem sie o tym uczyc. Ale jest important jak mowilem.

Osobiscie to przede wszystkim chcialbym miec cos swojego, najpierw moze przykampic w jakiejs company by obczaic jak to wyglada a pozniej cos podobnego uruchomic (oczywiscie w ramach swoich zainteresowan). Brzmi latwo, wykonac trudniej

jak mam isc najakies spotkanie rekrutacyjne to mi sie rzygac chce... a zazwyczaj rekrutuja jakies mlode picze co pytaja Cie o twoj ulubiony kolor

@Pieszczoch
I wyjdzie ci drugi wow, kkthxbye

Eee tam magpies.
DFO np. uzywa marketingu szeptanego dla niszowych odbiorcow.
To wszystko jest zalezne, marketing =! komercja.

aroma marketing, poprzez rozpylanie zapachu czekolady przy automatach sprzedaz wzrosla o 300% !

marketing wirusowy czyli tam czesc szeptanego ;p jest tylko cool, wypuszczasz cos w siec a reszte juz ludzie sami robia http://www.youtube.com/watch?v=6xfBNxNds0Q

Ale ja mówiłem o marketingu politycznym

Przesadzacie trochę z tym, ze studia dają tylko papier. Ogólnie studia techniczne powinny człowieka nauczyć "myśleć" + dać pewien zasób wiedzy, zresztą uniwersalnej i wykorzystywanej w wielu dziedzinach. To straszne "zdobycie praktyki" w jakimś powiedzmy podstawowym zakresie to kilka miesięcy/rok. Dalej juz tylko specjalizacja w zależności od tego w jakiej branży/firmir się pracuje. Cały ten kwik o praktykę to tylko wymysł by ludzie po studiach robili za pół darmo

-animatorzy i graficy 3d
-tlumacze jezykow wschodnioazjatyckich

tyle wiem

Dodać można jeszcze:
- eksperci do obsadzenia miejsc należnych Polsce w UE (obsadzamy ciut ponad połowę)
- tłumaczy przysięgłych z języków nieuropejskich
- korpus dyplomatyczny do krajów nie europejskich i nie anglojęzycznych

no to niezle, ja na akademie medyczna mialem czas do 15 czerwca


zapotrzebowanie:
-sektor medyczny (oprocz pielegniarek, pielegniarzy, ratownikow)
-inzynierowie i inne pokrewne kierunki z polibudy

odpusc sobie kierunki humanistyczne (z wyjatkiem prawa).

Havok ale te straszne praktyki/doswiadczenie fajnie byloby zdobyc w trakcie studiow a nie dopiero po. Wiec no konczysz studia tylko z papierkiem

prawo imo tez mozna sobie odpusic, gdy nie ma sie znajomosci. Nie wiem jak to z klasyfikacja, ale wydaje mi sie, ze prawo podlega pod kierunki "scisle", logiczne myslenie bla bla bla.

To skąd wziąłeś?

z tego jakie daja place i z tego ze ogloszenia odnosnie tlumaczy spamuja mi skrzynke uczelni po kilka razy.

co do prawnikow. Rynek jest przesyony. Problemy sa juz nawet ze znalezieniem praktyk.

Keii afaik ty japonistyke studiujesz, to w Stargardzie masz prace od reki w Bridgestonie.

swoja droga moze ktos mial zajecia z Jackiem Masiota? Udany koles mialem z nim prawo gospodarcze. Mega lanser, mecenas, prawnik lecha poznan, czlonek zarzadu PZPN, pisal ustawy a prezydent mu zavetowal itp. itd. sie nasluchalem. Wiecej kolesia nei bylo niz byl a gdy go nie bylo to jeszcze "to skandal, jak tak moze byc, wysylalem maile", ani razu nie dostalismy ;] Ale koles z wyksztalcenia jest ekonomista rowniez, takei polaczenie prawo-ekonomia wydaje sie calkiem si.

"rozumiem, ze prawo jest dla was nudne, ale jak w zyciu bywa to co nudne zazwyczaj jest przydatne" jego slowa. Co do pasji to kurna nie kumam jak z pasja mozna sleczec nad kodeksami, miec sesje ciagla, nie miec w ogole zajec, co to za studiowanie.

Szczoch hacapka Ci zrobic?

Jestem niepocieszony, że chyba 95% firm japońskich w Polsce ma związek z samochodami tbh. :P

No ale zawsze mozesz cos tam sie nauczyc w biurze.
Moze kiedys Sony sie otworzy czy Toshiba, kto wie.

Jedni sprzedaja wadliwe konsole i telewizory, drudzy wadliwe komputery... cholera, to sa 2 japonskie firmy ktorych nie cierpie za sprzedawanie crapu. Jak sie zeszmacisz jedna z tych firm to cie bede meczyl z reklamacjami ;)

A da sie jakos ustawic po dziennikarstwie? Czy jest przesyt? Mature mam za rok, ale pomalu trzeba by kombinowac, czym sie w zyciu zajac...