z tego co slyszalem od znajomych, ktorzy studiuja/mysleli o tych studiach to malowal mi sie obraz jednych z prostszych studiow, po ktorych praktycznie NIE MA SZANS na dobrze platna prace.

z dziennikarstwem jest tak ze studia nic ci nie dadza. Moj ojciec ktory pisze do braci lowieckiej, do detektywa i do lasu polskiego nie skonczyl studiow dziennikarskich Ba co wiecej wydal ksiazke i kiedys na jakims spotkaniu literackim rozmawial z dosyc ogarnietym typem ktorego nazwiska nie pamietam) i cos tam wspominal ze gdby wiedzial ze to bedzie mu dobrze szlo to by wybral wlasnie ten kierunek studiow. Dostal odpowiedz ze bardzo dobrze ze ich nie wybral bo "spierdolili" by mu styl i wpoili wlasne zasady. Cos w rodzaju akademizmu na asp.

Jezeli chcesz zostac dziennikarzem musisz miec artykuly i po prostu rozsylac do gazet. Jezeli jestes dobry ktoras to lyknie i poprosi o wspolprace

Bo dziennikarstwo nie daje praktycznie nic. Raz, że jeśli się tam już jest po prostu trzeba zrobić drugi kierunek, żeby ewentualnie mieć o czym pisać, a dwa, że nie jest potrzeby do tego, by pisać w gazetach na przykład. Mam paru znajomych, którzy tak zarabiają na życie i żaden z nich po dziennikarstwie nie jest. Trzeba po prostu mieć charyzmę i się przebić, w przypadku gazet - pisząc, a jeśli chodzi o TV/Radio - biorąc udział w castingach itp.

Edit:
Ninja'd.

podlega pod humana raczej.

a co do tych znajomosci - tak jest w wiekszosci branzy , generalnie po tej ustawie, ze kazdy moze przystapic do egzaminu na aplikacje to moze kazdy, a to, ze zdaja tylko ci co mieli zdac to inna bajka . Zawsze mozna wyemigrowac i tam dorobic aplikacje, poniewaz jest o wiele latwiej.


Co do dziennikarstwa - moj wujek tez pisze artykuly, a o tych studiach to nawet nigdy nie myslal

Tezę tą powinieneś poprzeć przypadkiem znajomego koleżanki brata który podobno nie dostał się na aplikację.

Prawo jest nauką społeczną i bliżej mu do powszechnie pojmowanej humanistyki.
Logiczne myślenie przydaje się raczej w każdej dziedzinie.

Co do humanistyczne-scisle, to znajoma z zawodoznawstwa mi powiedziala, ze jedno i drugie

Lordinger- wyemigrowac? uczysz sie prawa polskiego a mozesz isc zrobic aplikacje w niemczech?

Dziennikarstwo tak, ale jeśli to będzie drugi kierunek. Tutaj masz plus, że musisz odbyć gdzieś praktyki. Znam osoby co trafiły do TVN/TVN24 na praktyki i tam zostały. Ale to musisz się czymś wykazać. Dziennikarstwo to tylko dodatek, pożyteczny ale dodatek.

Odnośnie dyskusji ścisłe - humanistyczne: ekonomia i logika też są zaliczane po części do humanistycznych Ba, dzisiaj się uważa, że każda nauka, w której okręgu zainteresowań jest człowiek, jest po części humanistyczna, a podział na ściśle humanistyczne i matematyczne w dzisiejszym społeczeństwie zamiera (i dobrze, jak widzę kumpli na informatyce półanalfabetów to mi się nóż w kieszeni otwiera, tak samo jak kolegów humanistów, którzy nie mają pojęcia jak wyliczać limes, całki, etc.).

Nie zaliczalbym do jednej kategorii umiejetnosci poprawnego pisania i liczenia calek.

1)Lordrigar jak juz ;]
2)zalezy jakie prawo, jak prawo europejskie to nie widze wiekszego problemu , jak idziesz na prawo polskie to juz na bank nie =). Trzeba wybrac juz takie, ze daje Ci mozliwosci pracy w kraju jak i za granica.

Em... zyje, nie uwazam sie za idiote ale nawet nie wiem co to sa calki... ;p i watpie zeby bylo mi to kiedykolwiek potrzebne

w sumie nie wiem jak to sie ma do tego co napisal kozas ;P ale masz :


Lordrigar sorry za pomylke ale to cos jak z tymi Hardronami ;p No o to mi chodzilo wlasnie, ze z prawem polskim musza kisic tutaj

No to teraz juz wiem co to jest calka Przynajmniej graficznie.

A co sadzicie o filologii rosyjskiej?

nie to nei jest zapis graficzny i to akurat jedna całka, caleczka całeczce neirowna

Też zdawałem maturę w tym roku (wyniki już we wtorek) no i przydałoby się jakiś kierunek wybrać... Myślałem nad historią, którą lubię, ale po tym zbyt wielu perspektyw nie ma jeśli chciałbym pracować w zawodzie. Inna opcja to filologia angielska, tu już jest nieźle, ale na studiach chcą ode mnie rozszerzony polski na maturze, a go nie zdawałem ;<

Co do dziennikarstwa to mam dwóch znajomych po takich studiach. Jeden pracuję w warzywniaku, drugi na ochronie chyba w Komforcie czy gdzieś. Podobnie jest z politologią..

Nie radze isc na studia, które dotyczą Twojej pasji.

Kiedyś był mały zych, lubił samoloty, miał bonera jak patrzył na samoloty na podejsciu (które przebiega kilkadziesiat od jego okna), ogladal i zbieral pocztowki, kolekcjonował książeczki, czytał, chodził na lotnisko etc.

Potem poszedł na studia lotnicze i chuj bombki strzelił. Po studiach lotniczych duży zych juz nie ma bonera na widok samolotu. Wie jak go zbudować, Wie jak policzyć, wie jakie ma wady i zalety ten typ, zna typ konstrukcji płata nośnego, wie dlaczego lata, umie napisać program autopilota.

I co, i chuj. W życiu nie będę pracował w żadnej firmie lotniczej, bo mi się troche rzygać chce na myśl o samolotach i inżynierii lotniczej. Jedyne co mi pozostało, to to, że lubie latać.

kurwa zaczynam to mieć ze statkami, stocznia za oknem ;/

zostalem czastka elementarna :<
Hah no bo sama nazwa tego kierunku na to wskazuje . Ale te prawa gospodarcze i inne to juz lajtowo - co madrzejsi takie wybiora.


Edit: Zych, a co wybrac? kierunek na ktorym sie zamecze a do pracy bede szedl z gnatem w kieszeni, zeby sobie w leb palnac? Najlepiej, zeby praca dawla kase i pasje

No ja zamierzam pojsc droga srodka. Ogolnie to moglbym pojsc na cos co naprawde mnie pasjonuje, ale po tym ciezko byloby z kasa, a w koncu to tez jest wazne. A zawsze moze to byc moim hobby. Za to kierunki zwiazane z ekonomia sa dla mnie po prostu ok- od malego lubilem babrac sie w statystykach, wykresach, tabelkach z pierdyliardem liczb. Dlatego spokojnie moge sie babrac w jakis papierkach czy tym podobnych rzeczach, ktore to dla 90% spoleczenstwa to kompletna nuda

W moim przypadku studia to tez wyrwanie sie z malomiasteczkowej niemocy. Mieszkam na zadupiu, gdzie najblizsze miasto to oddalony o 100 kilometrow Poznan. Owszem, fajne miejsce dla emerytow- cicho i spokojnie, gorzej dla wszystkich mlodszych. Studia zas + jakakolwiek praca, nawet dorywczo-fizyczna to juz cos. I mysle ze w takim Poznaniu latwiej nawet o durne roznoszenie ulotek niz w kilkunastotysiecznym miasteczku.

Jak masz dryg do nauk scislych to idz na polibude. Cokolwiek. Mechanika, informatyka, mechatronika czy nawet matematyka.

Dwie rzeczy sa pewne. 1. Po polibuidzie znajdziesz robote w zawodzie. 2. Jak bedziesz chcial pracowac w innym zawodzie, to po polibudzie najszybciej sie nbauczysz nowych rzeczy.

E tam zych, pasja i praca nie zawsze sa zlym polaczeniem.
Zalezy jaki zawod - ja lubialem zawsze gotowac, osiagnelem status szefa kuchni w nie jednym kraju i zygalem tym - ale to dlatego ze akurat ta pasja to bardziej hobby.
A pasje sa rozne, mozna cos kochac i takze mozna cos lubiec i sie uzupelniac w tym.
Ty poprostu zawsze chciales analnie ladowac samoloty w silniki, to dlatego nie wyszlo.