a ile godzin zajmuje skonczenie pierwszej zony ?

Zależy od doświadczenia gracza, waha się między 3-7 godzinami.

@Lukas24MwO
sam dostarczyłeś argumenty, żeby móc napisać tobie: selfowned

Rozumiem, że w twoim przypadku nie ma różnicy między KILKA a KILKANAŚCIE.

po 7 godzinach playing time mozna juz cos powiedziec o grze.

takie ffxi to jestem wstanie ocenić po 5minutach gry

Pewnie, że coś tam można powiedzieć.

przeczytałem "żony" :/


nie ma co, masz "coś tam" do powiedzenia.

Ja nie rozumiem, co sie tak uczepiliscie tego oceniania...
Zgodze sie, ze oceniac powinno sie po calosci, jednak jezeli przez pierwsze kilka godzin jest nudno, brzydko i w ogole beznadziejnie, to pierdolne kazda gra/ksiazka w kat i mam gdzies to, ze pozniej jest ciekawiej i w ogole sympatycznie...
Jezeli w ksiazce cos sie zaczyna dziac dopiero od polowy, czy 1/3 to znaczy, ze ksiazka dla mnie jest chujowa pomimo tego, ze pozostala czesc wsysa w fotel tak, ze skora na czlonie sie wywija na lewo...

Grę _ocenia_ się po całości.

Niektóre jej _elementy_ lub to czy _tobie_ ona podchodzi niekoniecznie. Ale ocena i to czy _tobie_ dana gra pasuje, to dwie różne kwestie imo. Nie możesz ocenić 99% aspektów gry nigdy ich nie widząc.


/thread

nie dotyczy to gier mmo, ktore nigdy sie nie koncza (nie maja calosci).

_a_ _napisz_ _mi_ _zax_ _jak_ rozwiazac_ _problem_ _wolnego_ _czytania_ _ksiazek_ _i_ _takich_ _,_ _ktore_ _maja_ _wstep_ _do _ostatniej_ _strony_ _?_

Gry MMO nie mają całości. Toś dojebał. Każdy wie, że gry MMO nie można skończyć, jednak można zobaczyć wszystkie jej aspekty. Srsly nie masz się do czego przyczepić. Najlepiej wróć tam skąd przyszedłeś trollować i nie wracaj.

Gra musi byc dobra od poczatku by chcialo sie komus w ogole zobaczyc te aspekty
Sorry, ale jak gra jest od poczatku kiepska, to nikt normalny nie bedzie na nia tracic czasu i pieniedzy by ewentualnie zobaczyc co devsi wymyslili w end contencie.
Podejscie devsow do debilnych graczy: grajcie, grajcie, placcie nam kase, a moze jak dojdziecie do konca to wam pokazemy cos fajnego, ale na razie macie kurwa grac i placic i nie marudzic ze kiepsko :^)

Dla mnie sprawa jest prosta: coś mnie wciąga na początku to gram, przestaje mnie wciągać to przestaję grać. Nie jestem zdesperowany - gra jest chujowa na początku = sorry, zmuszać się do grania nie mam zamiaru.

Taki WAR na przykład: od 1 levela można robić właściwie wszystko, później dochodzą tylko siege (które są nudne w chuj) i to właśnie pierwsze levele są najciekawsze.

Dodatkowo przez WAR odechciało mi się sięgać po jakiekolwiek MMO które wymaga levelowania przez PvE. (No chyba, że w ogóle nie ma levelowania, ale w tym temacie mamy albo EvE online które mi nie podchodzi albo reszta która jest crapem)

Jezeli ktos ma problem z ocena ksiazki lub gry czy jest fajna czy nie, po jakims tam fragmencie, to tylko wspolczuc.

Ok to może inaczej. W WoW'a gra 11 mln graczy.Na pierwszych 20-25 lvl pod względem gameplay'u Aion a WoW niemalże niczym się nie różni. Wnioskując WoW na początku też jest bee (absolutnie się z tym zgadzam). Więc wychodzi na to, że Ty oceniasz całą grę po tym jaką ma grafikę, świat czy postaci (To się da zobaczyć na początku gry). Dlatego też właśnie nie powinieneś oceniać gry w której są elementy których nie trawisz. Prostym przykładem są zasady na teście maturalnym z części ustnej. Nie może Ciebie oceniać twój własny nauczyciel, ponieważ jeżeli Cie lubi lub nie to ocena może nie być adekwatna do wiedzy. Z innej beczki, jest chyba różnica w takich oto zdaniach: "Aion jest do dupy bo ma cukierkową grafikę", a "Osobiście nie podoba mi się, Aion ponieważ nie trawię cukierkowej grafiki".
Przepraszam, że tak chaotycznie, ale jest dość późno.

EDIT:



Taką ocenę po fragmencie to Ty możesz sobie w buty wsadzić.

WoW na początku był tak wyjebany, że nie można było się oderwać. To było coś, wsysało jak nie wiem co i nie pozwalało odejść od kompa. Teraz wymagania troszkę poszły w górę, no sorry - minęło tyle czasu a gameplay ma stać w miejscu? No mercy!

Jeżeli brać pod uwagę gry WoW-podobne, to Aion jest krokiem wstecz w stosunku do WAR który na samym początku (jak już wspominałem) umożliwia więcej.