uproszczenie statystyk ? lubie matematyke, rozne spredsheety czy mody (robilem wlasne, gdy dopiero ludzie formuly wyczajali wiec bylo to na dluugo przed tym zanim pojawily sie cale serwisy poswiecone temu zagadnieniu), ale tu zgadzam sie z blizzardem, ze troche za duzo w tym wszystkim matematyki.
Z drugiej strony nie chcialbym, aby Bliz przesadzil, a z tego co widze to troche na to sie zanosi. Nie chcialbym, aby sie skonczylo na prostym wspolczynniku typu "item level" oznaczajacym zawsze i wszedzie, ze item x jest lepszy od itema y.
No i w dalszym ciagu chcialbym, zeby ta gra byla bazowana na itemach. Najlepszy dla mnie pod tym wzgledem byl Vanilla WoW. Instancje byly bardzo wymagajace, a rewardy byly naprawde ... rewardujace. Moze i komus sie nie podobac to, ze jakis tam epik mial 2 % dropa (nie wspominam juz o 0.05 %
- podstawowy zarzut - losowosc ), ale przynajmniej jak juz polecial ten item to zainteresowani przezywali ekstaze. Dlaczego ? Bo taki item naprawde duzo zmienial, a i byl na tyle dobry, ze moznabylo w nim miazdzyc 1-2 instancje dalej. A teraz ? Festiwal tak naprawde bezwartosciowych epikow. Malo kogo obchodzi dany item, bo predzej czy pozniej tez go bedzie mial. Kiedys to nie bylo takie oczywiste
A w ogole to chcialbym powrot 40 osobowych rajdow
Mowcie sobie co chcecie, ale zycie gildii wtedy kwitlo. Jesli na rajdzie bylo np. 8 warriorow to sila rzeczy wymieniali sie doswiadczeniami, rywalizowali ze soba i bylo fajnie. A teraz z kim rywalizowac jak w rajdzie jest np. 2 warriorow (czy tam jakakolwiek inna klase sobie wezcie) ? Wiem, ze efekt byl taki, ze wielu nawet MC nie powachalo, ale szczerze mowiac - I dont care (teraz zreszta mieliby 5 man heroici). To wlasnie dzieki temu, ze cos bylo nieosiagalne, eksploracja wowa byla taka fajna. Choc wiem, ze to juz nie wroci bo jestesmy dokladnie na przeciwnym biegunie pt. wszystko dla wszystkich. (czyli ta sama metna papka zbalansowana tak, aby ja zrobil 10, 20 i 50 latek)
Co do reszty zmian pt. odswiezenie starego kontynentu ? Jestem na tak. Mimo wszystko koncepcja zaczynania wszystkiego od nowa z kazdym dodatkiem, zakopywania starego kontentu zywcem, nie przemowila do mnie. Tu juz nawet nie chodzi praktycznie o "reset" postaci, ale o to, ze po prostu zazynano encountery, ktore wg mnie powinny byc "obowiazkowe" do przezycia, dla kazdego fana wow'a. Juz nie wspomne, ze tym sposobem Blizzard niejako nie szanowal wlasnej pracy bo czesto tworzyl bardzo ciekawe walki, ktore potem zwyczajnie szly w odstawke
Mam nadzieje, ze Cataclysm okaze sie dodatkiem przynajmniej na poziomie TBC (pod wzgledem dodanego contentu, poziomu trudnosci itd.) bo wotlk mimo wszystko byl dla mnie ogromnym zawodem...