Tor-Bled-Nam napisał(a):
Czy na religii jest mowa o "religii" czy wpajanie swiatopogladu katolickiego? Oczywiscie to drugie. Czyli z grubsza zdanie jakie ma dzis kosciol katolicki w Polsce:
- seks przedmalzenskie jest be;
- homoseksulaizm to choroba, w najlepszym razie powazne zboczenie
- in vitro jest be
- badania nad komorkami macieryzstymi sa be
- eutanazja be
et cetera, et cetera...
Jesli to nie jest pranie mozgu na katolcika modle.
Toś przedstawił główne tematy na lekcjach religii no lol...
Abstrahując to akurat nie są problemy tylko i wyłącznie katolickie - na religii się ich raczej nie porusza, a przynajmniej ja bym nie polecał, a idiotę który się za to bez wiedzy bierze, a takich katechetów jest sporo wywalił z roboty.
Są bardziej przyziemne i bieżące sprawy, w sam raz dla dziecka czy młodzieży. Tematy ww. to szeroki problem etyczny i nie są "be" dlatego że są, ale dlatego że nie ma porozumienia pomiędzy reprezentantami poszczególnych koncepcji etycznych, bioetycznych, medycznych, społecznych i wielu innych bo problem jest bardziej wielowymiarowy niż się wydaje.
Ale chyba szkoda czasu na dyskusję tutaj bo spodziewam się że we flejmsach siedzą tacy dla których przegięcie w drugą stronę jest ok, wszystko jest cacy, bo tak powiedział jakiś polityk, lub wanna be polityk feministka, która nie za bardzo ma pojęcie o czym mówi, ale kapitał polityczny na niewiedzy słuchaczy nabija, zestawiając swoje bzdurne wyssane z palca poglądy z poglądami wroga publicznego nr 1 całkiem sporej części narodu, żeby jeszcze poglądy przedstawił/a, a nie swoją projekcję będącą efektem zabawy w medialny głuchy telefon, ale przecież nie ma czasu na naukę i czytanie, kaaasssa polityczna musi się kręcić - a polak, wojujący antyklerykał, ateista wszystko łyknie, taki katobeton tylko w drugą stronę, wyznawca nie rydzyka, nie jankowskiego czy innego kleryckiego debila, ale racjonalnego naukowego podejścia, o którym tylko słyszał od podobnych ateistycznych guru