Nie ma to jak wypowiadanie sie o grze w ktora sie nie gralo.
Lanie mobow w FFXI jest wolne, ale nie jest nudne (szczegolnie niektorymi jobami) w porownaniu z innymi grami. Jest zdecydowanie bardziej taktyczne.

Za to zgodze sie, ze generalnie to bicie mobow nie ma glebszego sensu (co jest bolem chyba wszystkic gier pve), szczegolnie, ze w nagrode za zabicie jakiegos bossa dostaje sie item ktory daje np. +1 STR w prownaniu z przedmiotem ktory sie posiada, co wprawia wszystkich w zachwyt, bo drop rate jest z dupy. To +1 str oczywiscie nie wplywa w zaden sposob na rozgrywke, dopiero farmowanie bardzo rozbudowanego endgame przez KILKA LAT daje jakies wyrazne efekty.

Ogolnie endgame w FFXI to straszna katorga mimo naprawde ciekawych i czesto zajebiscie trudnych walk (o ile nie trzeba ich powtarzac po 100 razy) i wielu roznych form pve.

Generalnie nawet najglupsze pvp daje w endgame wiecej funu niz super rozbudowanie pve.

a mi sie kilka rzeczy w aionie podoba, to ze kazda smierc to strata expa, strata pieniedzy i ze ma wyzszych levelach troche jednak bola te straty, ze jest spoko pvp mimo ze ulomne, na spatalosie ciagle cos sie dzieje, ganki ganianie sie ze elyosami, grindowanie w abyss to ciagle patrzenei sie za plecy czy ktos wlasnie nas nie namierza, ze drop rate z bossow jest tak niski ze kazdy fajny item sprawia radosc jesli wypadnie, fakt ze gra ma mnostwo wad ale ma tez w sobie cos co mi pozwala sie dobrze bawic, a i z tego co widze sporo osob tez sie dobrze bawi, nie da sie kazdemu dogodzic, tak to tylko w wowie

Krogulec: Kassei nie zrobił CoP'a z tego co pamiętam. Jego wiedza o endgamie kończy się na dynamisach i kampieniu fafnira, ewentualnie sky
Czyli przeżył najgorsze i miał dość (szczerze to mu się nawet nie dziwię, jak słyszę sky czy dynamis to mam ochotę się wylogować - znaczy się miałem).

Aion póki co jest nudny w cholerę - nie przepadam za questowym systemem grinda (niby questy, ale tak naprawdę polegające głównie na grindzie). Gdyby to wymagało party to co innego. Podoba mi się natomiast expienie na crafcie i zbieractwie. Szkoda tylko, że nie ma rozbudowanego i opłacalnego fishingu. Pewnie zdecyduję się wymaksować alchemy, ale jeszcze pewny nie jestem (w ffxi najpierw robiłem GS, potem alchemy, a skończyłem na cookingu, którego w zasadzie używałem 2 tygodnie, potem na alcie zrobiłem bonecraft).
W MMO uwielbiam craft i zabawę w zarabianie, a zdychające już FFXI sprawiło, że nadszedł czas na zmianę gry. Póki co przezimuję w Aionie licząc na SW:TOR (chociaż mój entuzjazm mocno ostygł) i FFXIV. Boję się jednak, że na taki system, jakim uraczyło mnie niegdyś SWG poczekam jeszcze bardzo długo.

Mam jednak nadzieję, że jakiś endgame w Aionie istnieje, aby były jakieś sensowne cele po osiągnięciu max lvl. Inaczej bowiem czeka nas odpływ playerbase, a nic tak nie wkurza jak opustoszałe serwery (w FFXI obecnie około 2000 graczy online, więc zdecydowanie za mało, aby bawić się w jakąkolwiek konkurencję).

Grind w FFXI nudził, gdy przeżywało się go ponownie po raz n-ty. Kilka pierwszych razy było ok - bowiem współdziałało się w grupie. W Aionie czekam na tę moją ziemię obiecaną - czyli lvl ~30 i expienie grupowe. Bieganie solo strasznie mnie dobija.

Da się biegać z grupą jak masz z kim, wtedy jest fajnie Gorzej jak nie masz swojej chętnej grupy do wspólnego grania, niestety w AION większość da się spokojnie wysolować, i niestety ta gra sprzyja indywidualistom, trudno mi się jakoś po FFXI przestawić Gdzie w końcu jesteście ?

tczewiak - od 25lvl jak tylko zdobedziesz access to Abyss masz juz pierwsza instancje grupowa NTC a exp tam leci dosc szybko. Generalnie od tego momentu mozesz latac z grupa po Abyss i grindowac/questowac. Solo jestes tam tylko free killem

I co z tego , że nie skończyłem CoPa Weź mi kurwa powiedz co takiego on wnosił ciekawego do engame oprócz bicia kolejnych mobów i zbierania kolejnych itemów !?! To samo się tyczy kolejnych dodatków które wyszły czy wyjdą w przyszłości. Przyznaję fajna jest w FFXI fabuła, niektóre rozwiązania też mi się podobały, ale przy reszcie można przysnąć, bo to jedno i to samo bicie mobów i wpatrywanie się w loga. Wbij sobie do tej pustej główki - z FF zrezygnowałem nie powodu, iż "miałem dość", tylko dlatego, że gra mnie już potem wręcz masakrycznie nudziła a dalszy progres w niej nic by w tej kwestii nie zmienił. Gdyby się w sky latało smokiem i walczyło z graczami o latające wyspy, czy w sea pływało łodzią podwodną i budowało podwodne kopalnie czy bazy/miasta, a nie kurwa ZNOWU BIŁO MOBY to wierz mi - grałbym na 100% i był największym orędownikiem tej gry... Co do kwestii "zajebistości" i złożoności endgame w FF11 pozwolę sobie zacytować Opiekuna:



Dla mnie koniec tematu, jeszcze raz ktoś napisze (siebie też będę pilnował) o FFXI to bedę czyścił temat, który dotyczy - przypominam - opinii TYLKO o AIONie...

A propo....

Tak jeszcze przy okazji wygrzebałem Zdania swojego to Ty chyba nie masz w ogóle Co "trendy" tam tczewiak

Niestety trochę się w kwestii tej gry z Tobą zgodzę. AION jest niestety dla mnie bardziej gówniany niż się spodziewałem, a wierzcie mi nie spodziewałem się wiele i masę razy powtarzałem ,że gra jest dla mnie takim średniakiem Bicie mobów jest nudne z samego założenia i tu się niestety nic nie poprawi, a na tą chwilę jakieś 90% gry w aiona to te cholerne moby. Instancje są takie sobie - nudne, proste i relatywnie mało zysku jest z nich. w FT to można zasnać, na 35+ lvlu to już można chodzić w random class składzie beż żadnego CC. Te w dolnym abyss gdzie jest można wejść raz na 18h to już jest LOL LOL LOL, robi się je w 30 minut i zdarza się, że nie ma ŻADNEGO DROPA, nawet białego equipu z mobów, jedynie te craft itemy z balaurów lecą, ale to leci outdoor też. Liczyłem na wyjebane instancje z kilkoma bossami skoro można wejść raz na 18h i trzeba mieć podbitą fortecę, a dostałem gówno za 400AP i 64950 expa plus exp/ap z mobów
Samo PvP też mnie zawiodło. Na dobrą sprawę wszystko by rozwiązał exp z graczy, albo chociaż kasa... tak to mi się średnio chce biegać. Ciśnienia na itemy nigdy nie miałem, więc farmować AP mi się nie chce. Na początku było spoko, bo wszyscy mieli mniej więcej ten sam level, ale teraz już nie jest tak wesoło. Różnica pomiędzy 36 a 37lvl jest zauważalna a gap pomiędzy 37 a 40 to już kosmos. Na początku mi się jeszcze chciało i biegaliśmy w grupie, ale niestety sytuacja, że full grupa 35-36 nie jest często w stanie ubić kleryka 40+ jest deprymująca, szczególnie, że on ten level nastukał napierdalając moby, a nie zabijając graczy Mam świadomość, że na 50lvl pvp będzie inaczej wyglądać, ale dojście tam polegające na biciu mobów strasznie zniechęca mnie do gry. Nie wiem czy będę grał ponad free miesiąc. Niedługo wyjeżdżam z laską na miesięczne wakacje, potem myślę, że spadnie śnieg i na desce chcę pojeździć, potem święta, wyjazd na sylwestra... Chyba się starzeję i pomału trzeba kończyć z mmo, albo po prostu wszystkie nowe tytuły takie kurwa nijakie...

o sobie też tak myśle, ale nie zmienia to faktu że nowe tytuły wychodzą niedorobione a potem zamiast się rozwijać (tak jak wow nawet jeżeli wielu uzna że rozwinął się w złą stronę - zgadzam się ale to nie oznacza że nie wpompowali w rozwój wowa masy kasy) to się zwijają bo gra nie odniosłą takiego sukcesu jak miała odnieść i brakuje kasy na rozwój, support, GMów, pacze i generalnie nowe rzeczy - chyba spokojnie można podpiąć tu dowolny tytuł mmo z tego roku.
W Aion już nie gram, ale wciąż daje mu szanse - może się rozwinie wktórąkolwiek stronę.

prorokuje że nastepne MMO którym sie zagrzeje bedzie Blizzarda, tak wiem Blizz to zło i odgrzewane kotlety.

Albo sa nijakie (Aion), albo ilosc bugow przekracza dopuszczalne normy (DFO, WAR, AoC), albo sa totalnymi failamy po 5 latach od premiery (Vanguard, niedosc ze fail, to jeszcze ogromny krok wstecz w stosunku do EQ2), udziez od 5 lat nie potraia sprawic zbeby gra normalnie dzialala (EverQuest2, nie no poprawa spora, ale no kurwa 5 lat ??!!!).

Parafrazujac desha.. nastepna gra mmo-fantasy w jaka bede gral to Project Offset.. tak wiem ze to FPS czy tam TPS, ale biorac pod uwage ostatnie trendy (32 graczy na serwer to juz mmo), PO jest hardcorem (128 graczy na server) -;-.

Bicie ciekawszych mobów, cięższych mobów, bardziej zwarty teamplay, niesamowita fabuła



Jak nudziło mi się bicie mobów to: łowiłem ryby, craftowałem, rozmawiałem na linkshellu

A co innego oznacza "miałem dość"?



Podtrzymuję to zdanie. Co nie zmienia faktu, że mnie ciągnie tam, gdzie jest community. Ludzie przeszli z FFXI do Aiona i/lub LOTRO, a LOTRO mi nie podchodzi. Aion póki co ma przynajmniej jakiś craft i wizję pvp w przyszłości.


Bo SWG i FFXI były takie trendy...


Teraz przecież jest już lepiej. Przed patchami to była dopiero tragedia. No, ale w XXI wieku najbardziej dobija wybór... Dwie rasy. Jedna wygląda pedalsko, a druga jak emo. Tak jakoś dziwnie się z tym czuję.


Owszem - jest średniakiem, którego ratuje gospodarka oparta na crafcie.


Bicie mobów potrafi być mniej nudne. Tutaj niestety takie nie jest
Jest nudne do szpiku kości. Mam nadzieję, że w najbliższych patchach wymuszą na graczach granie w grupie.


Wybacz, iż wspomnę FFXI, ale tam w końcu wpadli na taki pomysł jak level sync. Rewelacyjna sprawa. Byłbym niezmiernie szczęśliwy, gdyby wprowadzili podobne rozwiązanie w Aionie.


No zabił w końcu Was


Zawsze wychodzę z założenia, iż należy przeboleć żmudny grind na starcie i bawić się w endgame.


Po prostu oczekujesz czegoś innego od gier MMO niż reszta. Niestety popularne jest prowadzenie graczy za łapki, a pomija się najciekawsze aspekty gier. Chociażby rywalizację, ekonomię, epeen
Nie widzę sensu w grach, w których każdy jest identyczny, ma identyczny setup jak inna osoba tej samej klasy, a jeśli nie ma to do tego dąży. Wydaje mi się, że gdyby w takim produkcie PvE jak FF dodać dobrze zbudowane PvP (niekoniecznie 1v1, ze względu na bezsensowne balansowanie klas), grafikę wykorzystać taką jak w Aionie i ładnie wymieszać to byłaby to gra, która mogłaby zadowolić całe rzesze.

Póki co w Aionie najbardziej podoba mi się engine, który ma potencjał aby pracować dobrze nawet na słabym sprzęcie.

Co niby patche zmieniły? Ja nie widzę większej różnicy w stosunku do 1.0

LOL Teorie to Ty miałeś zawsze zajebiste i to na tematy o których masz zerowe pojęcie. Jak chcesz kurwa prowadzić level sync w open PvP :O Będzie równało wszystkich w abyss do najniższego levelu osoby tam będącej ? Level 36 czy 37 na mobie nie ma praktycznie żadnej różnicy. Za to jest różnica w PvP bo na 37 lvl dochodzą Ci skille, których osoba na 36lvl i mająca 1% expa do lvlup nie ma.

Nie zabił, po prostu się uleczył spierdolił. Może nie miał WoD +5lvl różnicy to dużo i np taka linka templara ma bardzo dużą szansę na resist, podobnie z innymi debuffami albo CC. Dodatkowo pomiędzy 36lvl a 40lvl masz bardzo duży gap skillowy, masz jedną stygmę mniej itp itd. Balans się pojawi dopiero na 50lvl... jeśli się pojawi w ogóle...

Kassei masz racje z tymi lvl gapami. Ja osobiscie zamiast resistow bym wprowadzil stala redukcje % base dmg. Powiedzmy 1 lvl roznicy to ile tam % mniej dmgu robisz, bo naprawde wkurzajaca jest wizja ze 100+ 30 lvlow nie ma szans ubic jednej 50tki tylko i wylacznie dlatego ze w nia nie trafia chocioazby jednym udezeniem. Dla mnie sens bylby w tym gdyby low lvle w kupie mogly cos robic pojedynczym highlvlom. Wczoraj mialem taka sytuacje - 40+ mage i kleryk. Rozwalili chyba z 20 osob grajacych w grupie na lvlach max 30. I nie chodzi o to ze mag ich 1 shootowal, bo akurat w aionie podoba mi sie dmg - naprzyklad chcial mnie zgankowac o 10 lvli wyzszy glad to nie bylo sytuacji ze wzial mnie na 2 strzaly. Musial mnie troche pobic a i tak ucieklem, ale chodzi o to ze oni aby mu zabrac 10% hp musieli odpalic 20 atakow, bo moze cudem jeden nie bedzie zresistowany. Nie podoba mi sie tez ZONA PVP. JA bym chcial widziec PvP wszedzie, albo chociaz przymus lvlowania od 25lvla w abyss( wtedy abyss by musial byc z 20 razy taki). Bo niestety sprawa na dzien dzisiejszy wyglada tak, ze jesli dostajemy w dupe w abyssie to lecimy do zamknietych zon grindowac mobki, imo to przekresla zasady gry PvP. No i tez klania sie wydajnosc silnika gry. Nie dosc, ze przy duzej ilosci graczy spada cholernie fps to nadodatek nie wiem jak innym, ale mi strasznie wariuje ping jesli duzo sie dzieje a mam detale ustawione na mxa


A co do powstajacych MMO to mimo ze nie jestem jakims veteranem to tez nie podoba mi sie dzisiejszy stan rzeczy. Zapewne nowe MMO Blizza bedzie gra ktorej bedzie najblizej do innowacji, tylko pytanie ile osob zdola sie przestawic nagle z bezmozgich gier na cos nowego.

E tam, wystarczyloby zrobic ze max level robi sie trzy dni luznego grania, i problem z roznica levelu by sam zniknął..

O to sie nie martw. Watpie zbey to nowe mmo blizzza mialo cokolwiek wspolnego z innowacja. A nawet jesli ? Spokojnie fanboje blizzarda beda lykac wszystko i same literki starcza zeby to bylo drugie mmo z 10mln+ subow.

Level gap w aionie odczuwa sie na kazdym kroku. Wczoraj przekonalem sie o tym na wlasnej skorze duelujac sie przez +/- 2 godziny z rangerem na 31 lvlu (ja gram klerykiem 29 lvl). Nie przesadze jezeli powiem, ze resistowal spokojnie 50% moich spelli. Nie mowie, ze nie dalo sie z nim wygrac ale musialem sie niezle napocic i miec sporo szczescia zeby mi sie udalo.

No to no offence ale musisz byc fail pvp :F Cleryk i Chanter musi naprawde failowac zeby przegrac 1/1 chyba ze roznica lvlowa jest naprawde duza.Ogolnie to max failed jest whine na balance przed max lvl.Spoko bedziesz gral ten miech/dwa zanim wbijesz 50 a na 50 bedziesz (teoretycznie) gral juz non stop wiec co jest wazniejsze?

Widocznie nie miales jeszcze przyjemnosci grac przeciwko dobremu rangerowi. Albo znajac zycie zaliczasz sie do tych ludzi ktorzy najlepiej w pvp radza sobie kiedy maja 5lvlowa przewage.

Po pierwsze nigdzie nie whinowalem, na brak balansu przed osiagnieciem maksymalnego lvlu.
Po drugie mechanika gry jest taka a nie inna wiec wiekszosc moich ofensywnych spelli byla resistowana.
Roznica w sprzecie tez byla moze nie kolosalna ale duza co po prostu odczulem.

Najlepiej naucz sie czytac ze zrozumieniem bo twoj post jest tak z dupy ze gorzej juz byc nie moglo.

Przyznam ze mi "rura zmiekla" na 32 lvlu gry Assasinem. Nie bede sie wypowiadal na temat balance'u klas itp, napisze tylko ze poki co Assasin ssie i podejrzewam ze po dobiciu do 50 lvlu niewiele sie zmieni. End game content to mass pvp a tam raczej Assasin nie ma czego szukac.

Ale chcialem napisac co moim zdaniem jest problemem w Aion, mianowice gra wprowadza wiele uprzykrzaczy. Przyklady:
- bossowie w instancach nie maja 100% dropa - nie dosc ze w takim np. NTC jest jeden boss na krzyz to jeszcze nie zawsze dropi
- smierc jest zbyt dotkliwa - niestety jesli nie masz szczescie z dropami albo nie bawisz sie w spekulacje u TB czyli ogolnie cienko u ciebie z kasa to sorry ale 2-3 random death'y na jakimkolwiek poziomie to zbyt duzy koszt. Oczywiscie z uslug Soul Healera nie trzeba korzystac ale odrobienie utraconego expa na lvl 30+ wymaga dosc duzo czasu
- crafting jest latwy ale zmudny. I dobrze ze taki jest chociaz mam mieszane uczucia co do mozliwosci dobicia do pozimu 400 na samych WO. Problem jednak ze na nim nie da sie sensownie zarabiac. Moze jest to wina jeszcze dosc mocno rozregulowanych cen u TB, ale poki co materialy na craft sa drozsze niz sam item a ich zdobycie poprzez grind jest upierdliwe. Ponadto nie spotkalem sie i nie sadze ze ktokolwiek bedzie oferowal sam craft na zasadzie ja ci dam matsy + fee a ty mi zrob taki a taki item bo w przypadku blue "procc'a" pojawia sie problem. Oczywiscie wszystko mozna dogadac wczesniej ale sam fakt ze ze procc jest random a matsy drozsze niz item to chyba 95% graczy szuka ich u TB...
- pvp - niby ok ale co z tego jak np Sin (nie wiem jak inne klasy) aby uprawiac pvp MUSI byc zaopatrzonny w potions na kazda okazje. Okazuje sie zatem ze wazne sa itemy i consumables. A skill gracza staje sie dodatkiem bo w mass pvp jest on raczej marginalny bo zwykle wyglada to tak ze cala grupa wybija pojedynczych graczy jednego po drugim....
- open pvp - moze mnie ktos oswiecic jak powinien wygladac idealny system open pvp skoro ten w Aion tez odbiega od idealu? Wiekszosc wiesza psy na pvp w wow ale ja mam zdecydowanie inne wrazenia. Z punktu widzenia "funu" Battlegrounds w wow sa wrecz idealne. Mozna sie zalogowac na godzinke, pobiegac w takim AB czy WG i miec fun. Ktos mowil ze problem to czesty brak rownowagi sil. A w Aion? Zrobisz grupe dajmy na to 10 graczy to spotkasz 15-u z przeciwnej frakcji albo 5-u o duzo wyzszym lvlu i masz to samo....

Moge tak wymieniac jeszcze ale nie ma sensu bo sedno sprawy czyli brak funu z powodu sztucznych utrudnien przedstawilem wyzej na kilku przykladach. Moze zalozenia gry w endgame sa sluszne (frotece itp) ale mechanika pozostawia wiele do zyczenia.

Twoje minusy tej gry sa dla mnie w wiekszosci plusami, jak juz wczesniej pisalem wszytkim nie dogodzisz, w twoim przypadku warcraft ci bedzie pasowal.

Dla mnie tez. Jak bym przyczytal te minusy i nic wiecej nie wiedzial o AION to bym odrazu kupil ta gre.



Glowna zaleta open pvp jest to, ze jest open. Ani w AION ani w WoW tego nie ma. Open pvp to nieprzewidywalnosc sytuacji i ciagla adrealinka.
BG tego nie daja, daja emocje sportowe, ale nie adrealine. Plywanie lodka po jeziorze jest fajne, ale porzadny rafting to jest cos sie pamieta do konca zycia.

No coz, kazdy ma swoje oczekiwania. Ja chce miec fun z gry, jesli jest trudno to ma to wynikac z innych powodow a nie ze sztucznych uprzykrzeń. Bo kra za smierc niech sobie bedzie ale mniej dotkliwa, crafting niech bedzie trudny ale ten trud niech bedzie wynagrodzony, niech cos da, itp itd.

Co do open PvP to z tego co piszesz to chyba istnieje w tym ksztalcie tylko w Eve.

Boss drop rate - i bardzo dobrze, że nie jest 100%. Są to itemy z najwyższej półki więc trudno, żeby każdy w nich latał.

Soul Healing - dead'y wynikają z popełnionych błędów jednostki czy też grupy. Nie giń, nie będziesz płacił.

Crafting - trudno, żeby zielone itemy z craftu lvl 200/300 były bardzo dochodowe. Sprawdź jakie itemy crafci się na lvl 400+.

PVP - skoro są ludzie z high lvl i latają gankując low lvl to widocznie sprawia im to frajdę. Nie unikniesz tego w grze z pvp.

Nie wiem co napisać na temat open pvp. Mi osobiście on pasuje.