Crafting robisz na zleceniach dla "gildii" crafterskiej. Dostajesz od NPCa work ordera, adekwatnego do Twojego skilla (co 10p jest nowy order). Najprościej i najtaniej. Można i robić itemki i lvlować ale to w profesjach innych niż alchemia i gotowanie dość drogo wychodzi, bo nie robisz zbroi masowo, a poty czy żarcie już tak

w skrocie kupujesz kinah(zloto) u goldsellera i idziesz do npc - dostajesz "questa" i czesc skladnikow, druga czesc kupujesz u drugiego npc obok, robisz z tego itm = nabijasz skill, oddajesz q i itm, bierzesz nastepnego.. i tak do bolu albo jak ci sie kasa skonczy, tak to mniej wiecej wygladalo w cb (pomijajac etap goldsellera)

Craft jest prosty jak yebanie. Wystarczy mieć sporo kinah i level'ujesz do 400+ spokojnie. Już na AH są itemy ze skilla 410. Sporo ludzi ma maksa i to nie tylko w jeden profesji.

Trochę to smutne. Skillowanie craftu sprowadza się do posiadania ogromnych ilości kinah oraz debilnej zabawy work-orderami. Po 30p dostaję pierdolca z powikłaniami.

Atm mam tailoring na 299. Upgrade kosztuje ~450k więc sobie odpuszczam. Skillbook'i na 40 to wydatej 800k+ >.>

Chyba mam podobną opinię na temat Aiona co i większość userów tego forum.

Rozpocząłem grę Asmodian Templarem i grało mi się całkiem przyjemnie do ~20lvl czyli do momentu wejścia do Morheim. Nie wiem czy to właśnie zależne jest od tego, że gram Templarem czy nie ale po prostu walka zaczęła się dłużyć niemiłosiernie. Questy typu idź i zabij 10 tego i 20 tamtego to katorga... a niestety takich questów jest na pęczki (jak nie więcej).

Ogólnie odnoszę wrażenie, że ogólny schemat rozgrywki polega na idź do krainy X, zabij MAX mobków a potem znajdź drużynę i idź do obszaru Y zabijać elitarne mobki. To samo zresztą już zaczyna się w Morheimie.

Sam crafting czy też gathering jest dla mnie osobiście zbyt żmudny. Sam fakt tej debilnej animacji gdy coś uda nam się stworzyć... ok. jest całkiem przyjemny kiedy tworzymy 3 itemki... ale gdy przerabiamy ~300 rud na sztabki to przestaje się tak bardzo podobać (po za tym... co to jest siedzieć godzinę i przetapiać?!). Sam crafting czyli klepanie work orderów jest jakiś dla mnie pomylony. Sprowadza się on do tego, że za każdym razem gdy chce pokrafcić to muszę mieć w zanadrzu ~100k Kinah. I tak w koło macieju, ble.

Aion jest liniowy aż do bólu do momentu wejścia do Abyss, do 25lvl nie mamy możliwości tak naprawdę połazić sobie w jakiś alternatywny sposób (poprzez to nie chce mi się nawet stworzyć alta żeby się przekonać czy aby gra akurat trampkiem mi nie przypasowała). Samo Abyss jednym się podoba, innym nie. Mi się nie podoba. Wchodzę do Abyss, chce porobić questy i... no właśnie wchodzimy do Abyss na 25lvl a w miejscach gdzie są dla nas mobki kręcą się Elyosi na 35lvl, po co? Żeby gankować, tak więc questowanie w Abyss odpada. Wracamy więc do Morheim.

Ogólnie to już dawno bym zrezygnował z Aiona, jedyne co mnie utrzymuje przy tej grindziarskiej gierce jest fakt, że znalazłem świetną gildię do casualowego grania.

edit:
Zaraz się na mnie rzucą, że po Abyss nie lata się w pojedynkę... nawet w trójkę nic nie poradzimy na ogarniętego 35lvl

W grze MMO trzeba na czymś zarabiać i znaleźć na to sposób. W żadnej grze w jaką grałem craft nie był dla każdego, bo wymagał zacięcia, poświęcenia czasu na skillowanie, zamiast na koksowanie. No ale jak ktoś musi wbić max lvl w 1 miesiącu gry to kasy nie ma i płacze, bo skille drogie, bo sprzęt drogi, bo craft drogi, a tu się chce mieć 50 i złoto na sobie już, już...

Z takim podejściem, albo idzie do RMT albo quituje, ale w takim przypadku szkoda kasy na zabawkę, która nie bawi... lepiej było na imprezę iść i te 200 pln na napitki wydać

Wiesz co boli w krafcie? Ze jego robienie jest cholernie nudne, animacja sukcesu ostro wkurza, bo masz jakies 3 sekundy przerwy pomiedzy craftem, pomnoz to sobie razy powiedzmy 200 i ci wychodzi ze 10 minut to animacja naszego zadowolonego ludka. Pozatym jestem za zeby craft sie skillowalo ciezko, ale nie ciezko bo trzeba miec kase i mase czasu zeby non stop oddawac work ordery i je wykonywac. Ciezko to dla mnie dlugie szukanie skladnikow w swiecie i potem miec z tego profit. Teraz craft przypomina craft w Wowie w dniu dzisiejszym - lecimy tylko byle do 400+ bo wczesniej i tak nic sie nie oplaca robic, bo work ordery ftw.



Ogolem to nie chce nikogo obrazic, ale stwierdzam ze w Aionie 80% ludzi to jakis plebs, ktory przeszedl z gier typu silkroad - ciesza sie ze trzeba grindowac tylko 15 godzin na wysoki lvl, a nie 50(wogle wychwalaja grind, a brak questow uwazaja jako idealne rozwiazanie bo nie trzeba biegac po swiecie), ciesza sie ze NCshit im da darmowe przedmioty za to ze sa lojalnymi subskrybentami, wychwalaja instancje, ktore sie ograniczaja to bicia bossa, ktory jest skierowany plecami i raz na jakis czas walnie jakas nowa umijetnosc typu Wow uderzenie kogos innego niz tank, o zgrozo nie maja nic przeciwko botom(jak to duzo ludzi mowia - oni nie wplywaja na moja rozgrywke, a przynajmniej ceny matsow i przedmiotow sa niskie). Dla mnie to community jakies takie nijakie i strasznie zhype'owane - czego NCS nie powie to oni zadowoleni.


A dla mnie ta gra jest poprostu nijaka - inaczej tego nie umiem okreslic

Niestety tylko 100 plnów, ale z drugiej strony nie sądziłem, że uda mi się to sprzedać w ogóle.

@2up: Widac ze nie grales w silka, albo grales i skonczyles jako nup. Aion do piet silkowi nie dorasta pod wzgledem gameplaya. taka moja opinia jest. Dziekuje za uwage.

Nie wiem czy to do mnie, ale jesli tak to powiem Ci ta - w gowna poprostu nie gram. Nie mialbym funu poruszac sie po swiecie posrod botow, juz predzej bym w single player pogral.

Grubo przesadzasz.

Ktoś w tym dziale pisał, że craft jest w tej grze nieprzydatny do momentu aż stukniemy max.

No to się nie zgodzę.

Właśnie sprzedałem niebieską zbroję która mi wystrzeliła z zielonej za 200000 Kinah. Biorąc pod uwagę ile kosztują skrzydełka na 30lvl to jest to całkiem sporo...

Sprawdz ile bys dostal za matsy, ktore na nia straciles

Sprawdzilem, przeliczylem, jestem na czysto grubo ponad 175k. Biorac pod uwage, ze zbieralem titanium.

Crafting jest ostro polaczony z serwerem, a dokladnie z "jakoscia" serwera, na sptalos smialo mozna masowo craftowac itemy na 33+ czy to zwykle czy experckie i zarabia sie grubo, mozliwe ze tu glownie chodzi o zawalone AH tanimi surowcami.

Na przykładzie zbroi tier 2 przeznaczonych na 28lvl: Worthy Titanium Breastplate (zielona) i jego HQ czyli Worthy Noble Titanium Breastplate (niebieska). Jeśli zbierasz WSZYSTKIE matsy sam, a fluxy kupisz za powiedzmy 5k szt (taka uczciwa cena, choć czasem są nawet po 9-10k) to na 5 prób potrzebujesz około 340k (fluxy + reagenty na półprodukty). Jeśli wyjdzie Ci choć jedna niebieska to jest w miarę spoko, ale jakiś tam zarobek jest jak ci krytną 2-3. Dlaczego? Ponieważ ludzie nie myślą i sprzedają zielone "nieudane" crafty po 40-50k co jest ceną poniżej kosztów wytworzenia (przypominam koszt wytworzenia 5ciu = 340k co daje nawet 28k straty na każdej zbroi przy cenach 40-50k).
Rozumiem, że można traktować NQ jako odpady przy crafcie i sprzedawać po kosztach bo głównym celem jest zarobek na HQ itemie, tylko, że te niebieskie zbroje widywałem przed moim wyjazdem nawet po 200k, więc sprzedaż w takich warunkach to przy dobrych wiatrach wyjście na zero lub minimalny zarobek, a w momencie "nieudanych" 5ciu craftów strata kasy. Można śledzić oczywiście sytuację na rynku i wstrzelić się w deficyt danego towaru, ale na to trzeba mieć czas. Mi się udało sprzedać raz jedną zbroję za 800k inną za 600k ale miałem czas aby ciągle biegać na ah - pilnować czy ludzie już wykupili cały towar i czy jest dobry moment na wystawienie mojego produktu. Niestety w tą grę grają - nie obrażając nikogo - debile... Widzą, że na rynku jest sporo tego co chcą sprzedać i zamiast się wstrzymać, aż AH się przerzedzi to wystawiają po prostu taniej aż dołują cenę tak, że mijają próg opłacalności całej zabawy i w ogólnym rozrachunku zostajesz z kilkoma HQ itemami, które są chuja warte... Najgorsze jest to, że ta tendencja jest na każdym tierze craftu, a to jeszcze bardziej boli bo koszty wytworzenia itemów są znacznie większe a co za tym idzie jeszcze większe ewentualne straty...

Dokladnie - ja ostatnio w 10 min zrobilem 600k kupujac itemy u brookera, a sprzedajac u vendora takze wiesz ;>

Animacje w crafcie da sie pominac co przy przerabianiu np 500 komponentow znacznie skraca czas.

Jak je pominac?

Najprosciej przed samym craftem uzyc jednego z jedzonek, ktore transformuje postac np w smoczka. Przez godzine kraftujesz bez animacji.


A co do templara i predkosci grindu: crit build i zabija sie moby tak szybko jak sorc/assasin. Kick down zaczyna sie od ok 280 crit self, mozna tez uzywac zarcia +50 crit/accuracy, czyli na soft cap trza miec okolo 390 crit self, dalej albo nieco w shield block albo w +attack.

Aion jest sztywny i brakuje mu duszy.
Juz wieksza przyejmnosc mialem levelujac postac w AoC i Warku
Wiem ze minigry zabijaja open pvp ale powinini to wprowadzic

tak zeby po 20 zgonach w abys na poczatku jak ma sie level 25 i jest sie zabijanym przed 35 miec szanse na walke z podobnymi levelami.

i to daje to ze jak juz znudzi nam sie 6 godzin grindu pobawic sie troche i znowu nabrac checi na gre