tczewiak napisał(a):
Twoim problemem jest to, że generalizujesz na podstawie wyjątków.
To jest problem prawie wszystkich ludzi na świecie akurat, więc nie można miec tego za złe.
Tyle, że to co napisał Marek nie ma żadnego związku z generalizowaniem. To raczej efekt mitomanii, bo to:
Cytuj:
na wakacjach rozmawiałem ze studentem z Polski (3 rok jakiegoś zarządzania produkcją). Roku (już nie chodzi o dokładną date) bitwy pod Grunwaldem nie znał, Denmark to dla niego były Niemcy. Tłumaczył się że to go nie interesuje bo on jest umysł ścisły - na pytanie czym się liczy pole pod krzywą (big bang się kłania) całką czy różniczką - całek to on jeszcze nie miał i pewnie mieć nie będzie. Więc skłaniam się do tezy że ta banda dyslektyków i innych dysmózgów właśnie radośnie sobie zaczyna studiowanie.
są kłamstwa.
Naprawdę żadko się spotyka ludzi, którzy nie wiedzą którego
dnia była bitwa pod grunwaldem (15 lipca marku, rok pewnie wiesz). A liczenie pola pod krzywą uczy się na pierwszym roku politechniki. Nie wierzę, że jakakolwiek tego nie uczy (a zarządzanie produkcją śmierdzi Polibudą, może WIP na PW), bo na 3 roku to się wykorzystuje całki do poważnych rzeczy. Matematyka się kończy na drugim roku zazwyczaj i poznaje się tam tylko narzędzia. Całka dla inżniera jest tym czym klucz nastawny dla hydraulika. I na WIPie są całki.
Inna sprawa, że spróbujmy sobie wyobrazic dialog:
1: O cześc, jesteś z polski?
2. No, siema
1: Kiedy była bitwa pod grunwaldem?
2: EEEeeeeeee?
1: A wiesz czym się liczy pole pod krzywą? Całką czy różniczką?
2: Eeeeee?
Nie wydaje mi się.
Cały pic polega na tym, że Markowi jako człowiekowi bez wykształcenia wydaje się, że całka jest faktycznie czymś skomplikowanym i ktoś na studiach technicznych może tego nie wiedziec. Niestety nie jest to możliwe. Na KAŻDYCH studiach technicznych KAŻDY student wie co to jest całka i do czego służy, to nie jest coś czego można nie wiedziec będąc kiepskim studentem. Z mojego wydziału odsiew po pierwszym roku był prawie 50%, z czego wszyscy wiedzieli co to całka, niektórzy tylko niepotrafili ich liczyc, ale wiedzieli - zaręczam. Żeby uwiarygodnic swój bełkot mógłbyś przywołac skandal typu: "Nie wiedział co to
transformata laplace'a." Byłoby to bardziej wiarygodne, bo faktycznie nie używa się tego często.
Dlatego to co napisał Marek to kłamstwa. Niektóre bzdety, które wypisuje może są bardziej wiarygodne, bo oparte o rzeczywistośc, w której kiedykolwiek żył. Niestety, te bzdety to absolutna fikcja, wyssana z palca.