nie chcialbym wyjsc na fanboja ale cos pieprzycie koledzy.
gram melee rogue.
gram na normal.
Dana: Denerim byl pierwszym moim 'postojem'. W uliczkach atakuja, sa random bitwy - za pierwszym razem padlem - a potem kaszka z mleczkiem.
Sami pisaliscie o taktyce
Na normalu nie musisz pullowac wszystkich... spokojnie da sie zaagrowac kolesi z lewej strony potem dopiero tych z prawej (luk, kusza).
Zrobilem to nawet majac rogue melee + rogue archer + ali + mori.
Teraz mam w teamie Shale'a wiec to juz w ogole easy mode na normal.
Ash mnie w Denerim nikt nie napada...
I nie wiem czy mozna sie czepiac poziomu trudnosci. Random walka z pajakami na 'trasie' to faktycznie smiech, ale juz zrobienie questa z orange emisariuszem takie proste nie bylo.
Alistair odkad nauczylem sie nim grac nie pada
Fakt, faktem, ze jak do tej pory 'najlepszy' team to Shale + Ali + moj rogue melee + Morigan (dalem jej podstawowego heala).
Wkurwia mnie straszliwie tylko to, ze mam 4 osoby w teamie.
Nie moge 'levelowac' persuade bo zgimpuje swojego rogala.
A bardzo czesto, dzieki tej opcji mozna by rozwiazywac problemy zupelnie inaczej.
Anyway fun jest, sa przejebane questy (ktore odpuszczam), sa takie, gdzie trzeba 'wyskillowac' drugiego rogala, itd itp.
Nie wszystkie walki da sie wygrac za pierwszym razem, czy tez od razu (warehouse) ale to wlasnie mi sie podoba w DA. Nie dam rady teraz, ide zrobic cos prostszego i wracam.