Buka napisał(a):
Ktos powinien powiedziec Mariuszowi, ktora czescia piesci uderzac
Wielkiej krzywdy Najmanowi nie zrobil (mam na mysli koncowke walki, kiedy Pudzian mogl zrobic wszystko gdyby umial/kontrolowal sie)a wystarczylby jeden mocny, prawidlowo wyprowadzony cios, zeby pseudo bokser sie zlozyl (zamiast prawdziwego KO mielismy garsc damskich cepow w berserk mode).
Człowieku, zanim zaczniesz sie wypowiadac w jakimkolwiek temacie zwiazanym z MMA zainteresuj sie tematem, nie mowie, zebys szedl trenowac, bo to nie jest dla kazdego.
Ale uzywanie ciosow młotkowych w berserk mode w
ground and pound jest najsktueczniejsza metoda na powalenie przeciwnika, w momencie silnej dominacji uderzajacego. W przypadku klinczu lezac, mozna probowac wyjscia w gore, uderzania technicznego lokciami itp, ale w przypadku mocnej dominacji najlepiej zadawac w szale 20 mlotkow i mamy po walce. W pozycji lezacej nie ma mozliwosci wyprowadzania technicznego ciosu, z prostej przyczyny, glowna sila idzie z ruchu kolana, biodra i plecow, na koncu dopiero z reki. A w pozycji lezacej nie ma jak tego zrobic - wiec technika mlotek jest najskuteczniejsza.
I kurwa, o jakim opanowaniu Ty mowisz :<. Opanowani sa mnisi z shaolin i jak do tej pory nie widzialem zadnego w zadnym turnieju. W zaleznosci od szkoly mowi sie na to inaczej, ale osoba bez dostania: "diabla", "pierdolnicia", "kurwicy", czyli naglego pompowania adrenaliny w ogromnych ilosciach (wikingowie mowili na to po prostu berserk - wikinga ogarniał szał walki, który dodawał mu nadludzkiej siły.), ma szanse w szachach a nie w MMA. To brutalny sposob walki, to nie jest elegancki boks i przyjmijcie to do wiadomosci.
Pierwsze z brzegu ground and poundy -
http://www.sfd.pl/Top_20_ground_and_pound-t468705.html