Dokładnie, przecież wszystkie topowe gwiazdy HH posługują się piękną polszczyzną: 50 cent, Snoop Dog, Lil Wayne i wielu innych

Też tak myślę !! tak w ogóle to co ja poradzę że na Podlasiu się wychowałem mówię : dla mnie dla niego itp itd a nie mi mu tralala i jeszcze dodam że jak słyszę jak ktoś mówi " mnie to się nie podoba " to takie wioskowe , mi to się to podoba i o !

Ja ostatnio troche poraidowalem z Polakami i jak widze teksty typu jusz, jurz, ogulnie itp. to mi sie noz w kieszeni otwiera. Za kazdym razem poprawiam i co widze? Mam dysleksje, dysmozgowie, dysfunkcjemozguzaawansowanadrugiegostopnia itp. a jak im tlumacze, ze jest to choroba leniwych to sie ze mna zgadzaja. No kurwa.

Ja mam jakieś szczęście do takich ludzi - ostatnio kolejny mi się trafił z grupy na studiach. Błędy robi chyba w każdym wyrazie jaki istnieje ;P

Co do tematu - gdy byłam jeszcze roztrzepaną nastolatką, zdarzyło mi się dwa razy zgubić portfel (w odstępie kilku miesięcy) - za każdym razem miałam tam kasę na miesięczny bilet mpk + swoją jakąś tam zaoszczędzoną kasę, najważniejsze dokumenty, jakieś pamiątki i za każdym razem był to fajny portfel ;P Za drugim razem odesłali mi dokumenty i resztę badziewia. :]

hehe.

btw jak komus 'ginie' portfel z duza iloscia gotowki to dlaczego wszyscy mowia ze portfel zgubili, a nikt nie zastanawia sie czy przypadkiem jakis pickpocket wam tego nie zakosil? ;P

oj no wiem, że w pierwszym przypadku, to były te dresy z autobusu, ale za rękę ich nie złapałam, to mówię, że zgubiłam >.>

Poszli sie najebac za Twoja kase a potem krzyczac bog, honor, ojczyzna kopali w 5 pewnie lezacego gostka, ktory wracal z imprezy. Heahea.

A ja portfela nie zgubilem, ale zgubilem 18 czapek i raz buty:[.

Notorycznie gubię rękawiczki. Grr.. Ostatnio nawet mąż zastrajkował i stwierdził, że więcej już ich nie będzie odkupywał - w poprzednie święta zgubiłam te co dostałam od niego pod choinkę

Dlatego bardziej podejrzewalbym kradziez, niz zagubienie.

X.

wole myslec, ze ktos mnie okradl, niz zebym sam cos zgubil, przenosze wtedy swoje wkurwienie na kogos innego a nie na siebie ;)

moja paranoiczna natura nie pozwala mi niczego zgubic od czasu kiedy posialem szalik

znalazlem portfel, ale drobne w srodku to wyrzucilem:O(

In before civi i jego "zguba" ;]

Ja jestem jak ruda - co rok gubię co najmniej dwie pary rękawiczek.
Zazwyczaj w pociągach lub sklepach zostawiam...
Raz zostawiłem w pociągu nowiutkie levisy... Jako, że byłem wtedy biednym studentem, to odczuwalna strata była (naiwny pojechałem kolejnym pociągiem do stacji docelowej żeby szukać w tamtym składzie ).
Portfele się jednak nie gubią. One są ewidentnie kradzione. Przecież to grube i przy ciele.

Mi na woodstocku swego czasu podjebali portfel z całą kasą jaką miałem na wyjazd (400 zł lul) i wszystkimi dokumentami ~~
Na szczęście legitkę miałem osobno - w plecaku i mi w Gorzowie na nią w banku wypłacili kasę
Rok temu włam na mieszkanie i zakosili kompa na którego poszło 6k. Tak, zdarzają się gorsze rzeczy |:
@$*(&@#$ złodzieje.

Co to "dziesiona" btw?
Edytka: już wiem http://www.miejski.pl/slowo-Dziesiona

Moja nerwica natręctw nie pozwala mi prawie niczego zgubić. Zawsze sprawdzam co 5 min kieszenie w poszukiwaniu portfela i telefonu, za to zdarza mi się, że gdzieś zostawię rękawiczke

Jak sprawdzasz co 5 min to faktycznie nie zgubisz. Pytanie czy przez to nie dajesz złodziejom wskazówek gdzie czego szukać. Rękawiczki gubię dość trywialnie, najgłupsze właśnie w tym jest to, że wiem jak - mam zwyczaj kłaść je sobie na kolanach jak wsiadam do samochodu i zapominam o nich jak wysiadam. Zimą często jest ciemno i jak lądują gdzieś na ziemi to żegnaj Charlie..

Nie chcemy wiedziec co robiles w tym pociagu.

Jechałem kurwa. Rozumiem, że ty jak sobie kupujesz spodnie to wkładasz od razu na dupę, a stare wyrzucasz - ja wolę po zakupie je najpierw wyprać.