Keii napisz coś jak już pograsz w Bayonette - mi się demko bardzo podobało, i chyba sobie kupię pełną wersję.

Darksiders > Bayoneta.

A nie zależy to przypadkiem od tego, czy ktoś woli DMC czy GoWa?

To komus sie GoW nie podoba?

Ja zdecydowanie bardziej wolałem przygody Dantego. GoW nie był zły, ale trochę... monotonny (przynajmniej jeśli chodzi ilość możliwości ataku).

Mi tez klimat piekla w Dantym bardziej podchodzi niz antyk:)

Chodziło mi o Dantego z Devil May Cry, nie Dante's Inferno, chociaż przyznam że mi też klimat GoWa już trochę się przejadł i jeśli miałbym kupować jedną grę z dwójki GoW 3/DI, wybrałbym to drugie, a najnowsze przygody Kratosa pożyczył od znajomego.

ja przy Devil May Cry wymiękłem po 30min, tam praktycznie tylko się bashuje klawisze - taka bezmyślna młócka, podczas gdy w GoW naprawdę do niektórych walk trzeba podejść taktycznie i jest pełne urozmaicenie (no nie ma potrząsania padem na szczęście).
Dante Inferno może i jest OK, ale od strony technicznej to trochę porażka imho. Graficznie to to nie jest majstersztyk, ot średniak, ale pograć się w to owszem da (mam nadzieję).

Darksiders jest taki fajny?

Bardzo fajny. Swietne rozpoczecie roku.

Mark o którym devilu mówisz??I na jakims poziomie trudności grałeś grasz ?

Devil May 4 to na PS3. Grałem w to ze 30min i już się tego pozbyłem.

LOl DMC4 to najgorszy shit jaki wyszedłz serii DMC na równi z DMC 2....Nic dziwnego, że się zniechęciłeś Marku :/

Polecam DMC 1 & 3.Tam to jest przednia zabawa i recenzje też pozytywne (zazwyczaj 10).

zabolq, nie przesadzaj. Fakt, że całościowo 3 (i 1) są dużo lepsze niż reszta, ale jeśli chodzi o gameplay, to praktycznie się nie różnią. 2 i 4 mają taki sam system walki jak pozostałe części (ok, w 4 na początku biega się Nero ale co to zmienia oprócz rękawicy) i jeśli komuś nie podeszło, to pozostałe prawdopodobnie również się nie spodobają.

Z tym, że dwójka była słaba to się zgodzę bo miała chore klimaty- jakieś goryle, zarażone helikoptery, czołgi i tak dalej... DMC4 stawiam na równi z 3 i nieco niżej niż 1. Nero to świetna postać, zupełnie nowe podejście do młócki demonów i w odróżnieniu od różnych panienek jest płynne i widać power przy wszystkich akcjach. Dante dostał nową broń a oprócz tego ma wachlarz ciosów i style niemal te same co w tak gloryfikowanym DMC3. Ci co narzekają na DMC4 ewidentnie albo nie ogarniali gry Nero albo nie doszli do momentu kiedy przejmujemy sterowanie nad Dante.

A inna sprawa, że jak się jest słabym i nie nadąża z unikami to kończy się granie po 30 minutach. Pewnie te 30 minut to dramatyczna walka z systemem aby dojść do pierwszego bossa tylko po to aby dostać pokazowe bęcki

Jak dla mnie Nero był niezłym powiewem świeżości i szczerze mówiąc kiedy przejąłem kontrolę nad Dante w drugiej połowie gry to trochę brakowało mi Devil Bringera. Plus rozwiązali to wszystko strasznie głupio, bo jak na ilość ciosów/broni/styli które ma bohater poprzednich części dali mu potwornie mało czasu ekranowego. No i przechodzenie tych samych etapów jeszcze raz, wtf :|

A mnie jakoś zniechęcił DMC4 właśnie po zmianie postaci. Mam już 2 tygodnie przerwy od gry, może się zbiorę i dokończę, ale jak zaczęło mi się dobrze wymiatać Nero to mi go wymienili.

Ano mogli Dantemu dać nowych bossów ale to chyba jedyny mankament.

Plansze niby te same ale i tak trzeba je było przechodzić w inny sposób, fakt mogli dać trochę więcej nowych aren ale jak dla mnie w DMC nie ma czasu na podziwianie widoków, szczególnie na DMD gdzie jedna klepa kosztuje cię 3/4 paska a jak za długo zwlekasz to mobki dostaja devil triggera. Nie wiem jak wy ale jak gram w zręcznościową nawalankę to czy bije ich w jungli czy w ściekach nie ma dla mnie większego znaczenia bo skupiam się na tym aby nie dostać a nie na tym jak fajnie mewy latają w tle.

Pewnie dlatego tak bardzo mi podszedł Bloody Palace, szkoda, że tylko 101 pięter

Fajnie za to, że jak się gra Dante to wraca badassowy klimat i maksiarskie gadki z bossami

no zacząłem grać w Infamous - mi się podoba znacnzie bardziej niż Prototype, który był kompletnie bez klimatu. Ale gra jak na exclusive jest dosyć niedopracowana - to trzeba przyznać. Postać jest zbyt "czepliwa", często się blokuje o jakąś bzdurę - w stylu kosz na śmieci. Gram na hardzie i generalnie przynajmniej na razie trudno nie jest, aczolwiek kilka razy już padłem.

Wczoraj za to próbowałem grać w Hannah Montana (specjalnie kupiłem dla platyny bo podobno trudność to 2/10) - sama gra dla 12-letnich dziewczynek, ok te 4h dla platyny mogłem ścierpieć. Ale sterowanie mnie totalnie rozwaliło, gra namiętnie wykorzystuje sixaxis-a nawet w rzeczach gdzie znacznie lepszy, precyzyjnieszy, szybszy etc byłby tradycyjny sposób. Więc machasz tym durnym padem jak debil (żona się śmiała) a na ekranie to durne dziewcze robi całkiem co innego. Do tego durne pytania od znajomych "jak tam Hannah Montana fajnie się gra?" Więc wyłączyłem badziew po 20min - ktoś chce kupić może?

Jak chcesz robić platynę to lepiej zacząć InFamous na normalu jako dobry a drugi raz grać hard jako zły - podobno łatwiej Na początku gry masz też jednego sharda pod mostem po którego nie da się później wrócić więc lepiej go zbierz, choć w sumie ominąć go nie sposób.

Ultima faktycznie przysłała Bayonettę 2 tygodnie przed premierą. Po godzinie gry muszę stwierdzić, że na razie trochę mało było samej rozgrywki, za to dużo scenek. Zabawnych, z wyrazistymi postaciami, ale jednak niegrywalnych. Może dalej będzie lepiej. Szkoda tylko, że co chwile coś się dość długo loadinguje - mam nadzieję, że Sega wypuści patcha.