Dana napisał(a):
Ja jestem przeciwny wprowadzania 3d i innych super duper efektów do kina. Film niech będzie filmem.
Potem wychodzą takie potworki jak Avatar. Jakby ten film obedrzeć z widoczków i 3d to jest on raczej miałki. Fabuła oklepana, gra aktorska taka sobie, ludziki "komputerowe" grały lepiej niż żywi aktorzy (chociaż Rodrigezówna jak zwykle przyciąga moje oko
). No nie wiem, spodziewałem się czegoś więcej.
Na 2012 szedłem z myślą by oglądać tylko efekty, tutaj wręcz przeciwnie. Dlatego 7/10. Ale obejrzeć film trzeba.
Cytuj:
Nie zrozumicie mnie źle. liczyłem na coś w stylu uhm Black Hawk Dawn, Cienka Czerwona Linia, dobre wojenne kino, z duza iloscia strzelania, efektow i trupow.
A ja liczłem z kolei na coś w stylu Władcy Pierścieni sf. O i teraz mi zaświtało że jakby zrobić trylogię w takim 3d no to kurwa miazga.
Jestes przeciwny produkowaniu filmow w 3d wylaczajac z to tylko i wylacznie wladce pierscieni? Dziwne...
Tytul James Cameron's Avatar posiada malego hinta ze bedzie rezyserowany przez ww. pana i bedzie prawdopodobnie w jego stylu. Jezeli spodziewales sie czegos zupelnie innego to nie jest to wina efektow, scenariusza, rezysera, scenografii czy aktorow.
Ja osobiscie zdecydowanie wole Dolby 3d. Rozdzielczosc 2k, cyfrowy sygnal, cyfrowy dzwiek i nowiutkie 'top of the line' projektory robia
zdecydowana roznice. To jak porownywac PAL z HD, same efekty 3d to smaczek natomiast rozdzielczosc ma znaczenie przez caly seans.