Mark24 napisał(a):
za malo jak na FINAL FANTASY.
właśnie dokładnie takie teksty mnie irytują. Postaw jeszcze tej grze ołtarzyk, akurat dla mnie FF to nic innego jak zwykła gra (na logikę to przecież zwykła gra..).
Podobnie zjechany został przez jakichś maniaków religijnych notabene świetny Fallout 3. Tylko z tego powodu, że to Fallout.
Absolutnie nie chcę tu wpadać w głębszą dyskusję, ale chętnie dorzucę swoje trzy grosze. Fallout zebrał wspaniałe noty w bardzo poważnych magazynach/stronach - jeśli był jakiś rage, to był branżowo praktycznie nieodczuwalny. Gra była po prostu rewelacyjna i niszowe toczenie piany przez garstke użytkowników, którzy pewnie nawet jej nie kupili nie ma żadnego znaczenia. Przy FF sprawa nabiera poważniejszej dynamiki.
Mark24 napisał(a):
Identycznie z tym Final Fantasy - jeżeli nowa odsłona dostałaby nową markę np. Sraka Pierdaka I - WSZYSCY kwiczeliby z zachwytu a większa połowa by pisała wszędzie gdzie się da, że SP I bije na głowę wszystkie Finale razem wzięte. Ale jako, że produkt nosi nazwę FFXIII trzeba po nim równo jechać!!!
Bo ja wiem, to nie jest do końca tak. To jest marka, jak każda inna. Warta ogromną mamonę. Jeśli kupujesz Volvo, to nie po to, żeby Ci się rozpadło na prostej szosie.
Zakładając, że jest tak, jak mówisz i grę stworzyłoby niezależne studio, to owszem, wszyscy by się obesrali, ale przede wszystkim dlatego, że przy żadnym budżecie byliby w stanie zrobić produkt wyglądający jak gra o budżecie wielomilionowym, robiona przez rzemieślników, którzy sobie zjedli zęby na robieniu kolejnych części FF.
W rezultacie, oczekujesz pewnej jakości, do której byłeś przyzwyczajany, oczekujesz pewnej estetyki, do której przywykłeś, formy, która jest Ci znajoma, jakości z najwyższej półki, oprawy muzycznej nie z tej ziemi, all that.
Nie ma w tym nic dziwnego. Co więcej, nie można podchodzić do takiego produktu jak do gry, która wywodzi się właściwie z nikąd. Przede wszystkim dlatego, że jeśli ładuje się ciężarówy forsy w ludzi, którzy nie potrafią stworzyć produktu godnego każdej z tych ciężarów, to może czas zatrudnić młodszych developerów, którzy mają świeże podejście i byliby w stanie dostarczyć lepszy efekt końcowy, dzięki czemu zyskuje i firma ich zatrudniająca, zwiększając sprzedaż i renomę marki oraz gracze, którzy po prostu lepiej się bawią.
Prawda jest taka, że każdy może lubić lub nie lubić, to kwestia gustu, ale wymagania od danego produktu odpowiadającej mu jakości mogą tylko napędzać cały proces tworzenia w dobrym kierunku.
Jeśli wszyscy by podchodzili w Twój sposób do rozrywki, którą duża część z nas - graczy - traktuje pewnie chociaż częściowo osobiście, prawdopodobnie nie istniałaby żadna otoczka przemysłu w postaci magazynów, recenzentów, bibelotów, hype'u, zabawnych komiksów, historyjek, etc, a zamiast wysokiej klasy produktów otrzymywalibyśmy zwykłe odgrzewane kotlety EA-style. Bo przecież fajnie jest kupować tę samą grę co roku.
Dziwnie mi się wydaje, że na przykład po god of war 3 wszyscy jednak się spodziewają pewnej klasy. Dlaczego więc nie można odnosić się w podobny sposób do serii FF, która notabene istnieje na rynku już sto lat.