No tak, tylko, ze to wszystko jest przewidywalne Co z tego, ze bije tanka za 1/2 hp jak kazdy to wie i jest na to przygotowany ?
Wlasnie w tym sek.

Kiedys jak tankowales Nefariana to praktycznie w kazdym momencie mogles zginac w ulamku sekundy i to byl praktycznie wipe. Ginales w 0,3 sek. Kazdy sie pytal co sie stalo. Patrzysz sobie w combat log, a tam combo:
Nefarian crits you with Shadow Flame for xxx
Nefarian hits you with Cleave for xxx
Nefarian crushing hits you for xxx
You Die...

Rzucal sobie spelle tak jak mu sie podobalo, nie bylo zadnego capa na crushinga wiec zawsze moglo pojsc takie combo, ze jesli nie zareagujesz w 0,1 sek jakims shield wallem, last standem, lifegiving gemem to sie skladales.

Teraz jest za duza matematyka. Jak masz gear to wchodzisz, tankujesz i tyle. M.in. dlatego nie tankuje Kiedys nawet majac gear sporo lepszy, trzeba bylo uwazac. Jasne, niektorzy mogli sobie przysypiac (zwlaszcza dps bo nie bylo threat meterow i standardowo najlepsi czasem musieli przestac bic), ale tank mial zawsze masakre.

Wiesz, to tak naprawde kwestia podejscia. Mi sie nie podoba matematyczne podejscie do wszystkiego o ogladanie slupkow z dps'em, threatem itd. Zaloze sie, ze znaczna wiekszosc tankow grajaca w wotlk, nie potrafilaby nawet wystarczajaco szybko zmienic stancy, aby uzyc innego taunta bo np. byl resist... Kiedys trzeba bylo duzo szybciej myslec nawet jesli boss byl zwyklym tank & spank.

Wydaje mi sie, ze to kwestia podejscia. Jednemu , to co jest teraz bedzie sie podobac - drugiemu nie. Mi sie nie podoba bo ludzie wchodzacy do instancji przypominaja stado retardow. Liczy sie tylko nuke, nuke, nuke. W Pug'u jeden wipe wystarczy, aby retardy wyszly z rajdu. Najlepiej jakby wchodzili do instancji i od razu na wejsciu lezaly nowe epiki...

Mysle, ze jakby zrobili takiego Razorgore wprost proporcjonalnie ciezkiego do tego co bylo kiedys to dla 99 % gildii by sie taka wizyta zakonczyla ciezka depresja. Teraz po jednym, dwoch wipach ludzie potrafia sie od kurw wyzywac, a kiedys wipowalismy na tym bosie miesiac - cholernym pierwszym bosie (a bylismy najlepsza polska gildia na BL). Kiedys z takim podejsciem to by , no co tu duzo gadac, to by tego Scholamance, o ktorym mowilem na samym poczatku nie zrobili, a co dopiero o instancjach rajdowych mowic. Zreszta, samo wejscie do takiego MC bylo sporym wyczynem bo lancuch waski, pory rajdowania podobne, Mind Controll, Feary wrzucaly do lawy. Teraz ludzie jakby takie godzinne pvp, strate durability mieli przed rajdem to by sie zaplakali na blizzardowym forum hehe ...

Ja nie mowie, ze vanilla wow byl super. Pewnie jakbym teraz mial tak grac to bym wymiekl, ale na pewno byl duzym wyzwaniem. C'thuna czy Naxx to robil promil (!) gildii. Jasne, nie dziwie sie Blizzardowi, ze to zmienil, ale m.in. dlatego zawsze wspomnienia z vanilla wow bede mial fajne.

Wiadomo Greeg, kazdy ma swoje preferencje. Ja osobiscie wole schemat, gdzie liczy sie dogranie wszystkiego idealnie i wymasterowanie szczegolow, a nie liczenie na szczesliwe RNG.

Osobiscie nie wyobrazam sobie teraz grania, gdzie wszystko zalezy od RNG - w grze to JA i moje postepowania chca miec wplyw na to jak mi idzie, a nie glupie czynniki losowe.

Nawiazujac do twej opinii, ze dzisiejsi gracze nie podolali by vanilli, to ja naprzyklad twierdze, ze gildie ktore sobie wtedy dobrze radzily, nigdy w zyciu by nie ogarnely naprzyklad One Light/Alone in the darkness(yogg-saron hardmode), gdyby z dnia nadziej encountery tak sie zmienily, nawet z dostepem do dzisiejszych addonow.

Imo trudnosc gry jest podobna, lecz wynika poprostu z czego innego. Kiedys glownie RNG i nieznajomosc wszystikch mechanik, a teraz idealny timing i perfekcyjne wykonanie.

Mi sie bardzo poodbaja bossowie w wotlk . Dzis robilem Blood-Queen Lana'thel gdzie jedna osoba jak popelni blad to wipe i kazdy w jakis momencie ma cos do zrobienia/wykazania sie. Trzeba szybko podejmowac decyzje itp.
Jak pamietam walki z molten core /bwl to stalem tam w miejscu zazwyczaj i ziewajac nawalem z luku/guna. Raz tzreba bylo cos kitowac albo jakas rotacje tranq shoota ustalic(nie bylo to specjlanie fascynujace)
Trash byl dlugi nudny i chujowy.Ludzie szli na nim afk albo zasypiali.
Dopiero aq40 i naxx cos zaczely wnosic ciekawego.
Teraz w kazdej walce prawie trzeba co chwila ruszac sie cos robic. I to nie pare wybrancyh osob tylko kazda osoba w rajdzie. Jeden dwoch noobow w rajdzie i wiekszosc walk = wipe . Kiedys mozna bylo miec 1/4 rajdu nie wiedzaca za bardzo ci sie dzieje a i tak
zabijac wszystko.
No naprawde wiem ze milo powspominac ale tak naprawde jesli chodzi o fun i faktycznie wymagania co do skilla to obecne walki sa lata swietlne przed tymi z vanilli.
Jak ktos wyzej dobzre napisal kiedys trudnosc byla gdzie indziej: rng , chujowy respawnujacy sie szybko trash ktorego zabijac po raz kolejny nikt nie mial sily, potzreba posaiadania gazyliona potionow i chyba tyle. Jakies istotne zdania to mialo moze pare osob na walke a reszta to sobie stala i cos tam castowala.
Teraz walki sa faktycznie trudne i wymagajace zgrania i skilla a wszystkei zbedne i nie dajace funy rzeczy poprostu wyjebali.

Ale w jednym Greeg ma zdecydowanie racje. WoW coraz bardziej przypomina excela niz gre.
Matematyka powinna byc ograniczona do minimum, a nie maksymalnie rozdmucana.

Jeszcze jak zobaczylem te rozne community wzory na rozne rzeczy, to sie naprawde zaczelem zastanawiac gdzie tu sens ? -;-.

Pokaż mi grę komputerową która nie opiera się na matematyce. A fakt że ludzie starają się liczyć i przewidywać świadczy tylko o popularności gry i niczym więcej. To samo było z Diablo 2.

Kazda sie opiera. Raczej chodzi o stopien komplikacji i tego jak ogromny ma ona wplyw.

Eliminuja kilka zbednych statystyk w Cata. Nadal zostanie troche matmy, ale tego nie da sie uniknac.

W vanilli, jak nie miales rajdu na farmie to tez 1 osoba mogla zwipowac. To samo odnosnie 1/4 rajdu afk. Farmowalne mc/bwl moze mozna bylo przespac, ale naxx?

Witam,
Założyłem ten topic i po ponad miesiącu czas na podsumowanie z mojej str. Czy da się casual - jak najbardziej . Tylko chce się ciągle więcej. Bo na początku wystarczyło mi kilka lvli dziennie. Potem 3-4hc. Potem trzeba były 10 daily i 3hc. Potem kilka hc i raid. Nagle nie było to casual.

Z drugiej str czy to było satysfakcjonujące? myślę że to zależy od osoby. Ja uwielbiam lvlować. Zrobiłem 4 80 i żadną nie chciało mi sie grać. Każdej wyciagnąłem wczesniej sprzet do lvla i epiki za hc i emblemy i dalej next.

Wreszcie sie wkurzylem planowalem sprzedac konto jednak ceny obecnie sa tak smieszne ze nie pokrylyby polowy moich wydatkow. Dlatego konto narazie sobie czeka a ja smigam na ps3:-) tyle z mojego casuala.

Jak narzekacie na łatwego wowa to poróbcie dungeony w ddo:)

Właśnie instaluje wowa...

Od jakiegoś czasu gram bardzo Casual, ze dwie, trzy instancje potem może odwiedziny w AH jakiś daily quest i starczy. Max 2h dziennie i luz, nadal przyjemnie się pyka.

Blizz zawsze w swoich grach dążył do tego, żeby zapewnić rozrywkę zarówno 'casualowym' jak i 'hardcorowym' graczom stąd też nie powinny aż tak bardzo dziwić te ułatwienia, które tak usilnie wprowadza. Z drugiej strony jednak to, że można zmienić wszystko i wszędzie za pieniądze do tradycji Blizzarda dotychczas nie należało... Czasy się zmieniają.

Tylko pyzy babci Tereni beda zawsze takie same.

Ja jestem taki casualek, wczoraj jak usiadłem do wowa o 21 skończyłem grać 2:10 tylko dlatego że żona się obudziła i powiedziała że mam z głową Efekt końcowy: krasnolud cnotliwy paladyn 10 lvl

Ten palas to efekt grania w wowa przez 5h (dlugo swoja droga jak na 10lvl), czy efekt tego, ze co sie dzialo po tym jak zona sie obudzila? (tu swoja droga szybko cos;))

Nie każdy ma na celu wbicie jak najszybciej lvl'a.

ten level robi sie w godzine:)

Jeśli robi się n-tą postać, to może i w godzine. Ale jako, że on gra po kilkuletniej przerwie, to wątpie, żeby jak najszybsze wbicie lvla było jego głównym celem.

Nie zależało mi żeby trafić do księgi rekordów jako ten który wbił najszybciej 10lvl ever Masz rację Robo, grając po kilkuletniej przerwie staram się czerpać jak najwięcej. Pewnie po x czasu grania też będzie mi się to wydawało śmieszne

I muszę przyznać Tobie rację. Paladynkiem naprawdę fajnie się gra. Jego lecznicze bufy są uber Widzę też że dużo się zmieniło od ostatniego czasu. Znaczy się uściślając od 21 usiadłem do wowa to nie znaczy że zacząłem grać. Najpierw musiałem obadać o co chodzi z tym mergem mojego starego konta na jakieś konto battlenet, później kilka razy obejrzałem początkowy filmik (Blizz robi naprawdę świetne to im trzeba oddać), później przeszedłem proces ustawiania wyglądu pampra (co jest jedną z moich ulubionych czynności w grach rpg i tak jakoś zleciała kolejna godzinka. Później poustawiałem klawisze takie tam...i zacząłem grać

A tak btw jest jakiś vent gdzie można pogadać z polakami? Chętnie posłuchałbym podpowiedzi graczy którzy mają większe doświadczenie Ew jakiś czat w grze?

Najlepiej to dolaczyc do polskiej gildii, ktora posiada server Ventrilo czy TS i tam pogadac z ludzmi.