Własnie jestem po pierwszej niecałej godzince grania w Dante's Inferno.
Co tu dużo gadać, jeszcze się nie zesrałem z wrażenia, nie powaliło mnie swoją epickością.
W skrócie wszystko wygląda jak w GoW, tylko, że czegoś brakuje i tym czymś jest spójność charakterologiczna bohatera z przedstawianą historią.
W GoWie Kratos był nieziemskim skurwysynem, biło to od niego, czuło się w gestach, w kombosach, w rozrywaniu przeciwników na kawałki, w brutalności. Tutaj mamy Dantego, który nie dość, że nie został w ogóle zarysowany jako postać (po prostu czułem się, jakbym nagle został wrzucony do jakiejś rozwałki, która już trwała 6 godzin, a ja dostałem do ręki pada po kimś, kto te 6 godzin przegrał), to podobnie otwiera z kopa drzwi, rozrywa kolesi na strzępy, itd.
Dante jest podobnie brutalny aż do przesady, tylko, że trochę się to nie trzyma jednak kupy - jeśli jest na szlachetnej misji odbicia dziewuchy z głębin piekła w towarzystwie poety, to dlaczego miałby być takim zimnym i brutalnym skurwielem. Co w nim widziała ta piękna i niewinna Beatrycze
Jednym słowem brakuje imersji, ale to może nie musi mieć znaczenia w przypadku slashera... Na pocieszenie zostaje to, że fabuła z czasem się rozwija i dowiadujemy się z niej jakie okropieństwa czynił Dante podczas krucjaty. Czyli może będzie lepiej.
Jeśli chodzi o gameplay, to jest solidny. Walczymy w kontakcie kosą, z dystansu krzyżem. Kosą tworzymy wirujące kombosy, krzyżem ataki są raczej skoncentrowane. Nie mam zbyt wielu upgrade'ów jeszcze, toteż ciężko mi coś tu więcej powiedzieć.
Póki co, wydaje mi się, że w pewnym sensie pomieszały im się bonusy, które idą w parze z używaną bronią. Jak mordujemy krzyżem, dostajemy HP, jak mordujemy kosą, dostajemy MP. Problem moim zdaniem polega na tym, że broń dystansowa nie wymaga angażowania się bezpośrednio w przeciwników, wobec czego korzystając z niej nie tracimy HP. Sprowadza się to do tego, że jak nam brakuje HP, przerzucamy się z kosy na krzyż i spamujemy ataki dystansowe. Co jest monotonne. Gdyby HP spływało z kosy, można by po prostu bardziej poszaleć. Do tego mogę dodać, że kamera czasem irytuje, ale rzadko.
Przedstawiam głównie minusy, także może się wydawać, że gra jest kiepska - nie jest tak. Jest póki co bardzo solidna, w miarę trudna na odpowiednim poziomie i jak na razie mam niezłą frajdę. Jeśli ktoś jest zainteresowany, po dłuższej grze opiszę więcej wrażeń