Mendol napisał(a):
ehehe. juz widze, jak bohaterski tor zwraca uwage nastolatkom, ktorzy pala na ulicy. prosze cie, skoncz pierdolic i sie obudz.
anyway ubaw niezly jest z was. szczegolnie z asow jak tor i tym podobni.
w normalnym towarzystwie NIGDY nie ma problemow z tym kto pali, a kto nie. idziemy do pubu dla palacych? ok, palimy. idziemy do restauracji gdzie sie nie pali? ok, palacy wychodza na dwor.
idziemy do knajpy gdzie mozna palic, ale siedzi z nami znajoma w ciazy? nie ma tematu, palacy wychodza.
kazdy problem mozna rozwiazac jesli sie do niego zdrowo podejdzie. z glowa i kultura.
kazdy z nas ma pewne 'przyzwyczajenia' i 'nawyki', ktore sa rownie wkurwiajace co palenie. i co? i reszta stara sie do tego dostosowac w jakis tam sposob bo nie jest to powod, zeby od razu lapac za szabelke i sie napierdalac. tak samo z paleniem. zawsze jest wybor.
Ale co mają wspólnego nawyki i przyzwyczajenia do biernego palenia, które jest gorsze niż aktywne ? ;/
Co do palaczy, przebywających wśród normalnych osób (celowo, bo to jest trochę chore...
) to faktycznie kwestia przyzwyczajenia, albo akceptujemy środowisko w jakim się obracamy albo nie.
Ale już na przystanku jak jakiś cwaniak jara pod zadaszeniem, bo pada deszcz, śnieg - niech spada na zewnątrz. Jak nie może wytrzymać to niech zmoknie, ja tego nawozu nie mam zamiaru wdychać.