mrynar napisał(a):
Pub to miejsce ktore kojarzy mi sie z duza iloscia dymu, halasem i stolem pelnym szklanek, a nie miejscem gdzie przychodza pizdy w stylu tczewiaka, zeby podyskutowac o najnowszej grze w sterylnym srodowisku.
Nigdy w pubie nie rozmawiałem o grach. NIGDY. Gdy byłem młodszy to dym aż tak bardzo mi nie szkodził (podusiłem się kilka godzin i luzik). Zwykło się pijać piwo z metra, wściekłe psiaki szły w przyzwoitych ilościach, uwielbiałem szczególnie Irish Pub przy Długiej (powinieneś wiedzieć, o którym mówię).
W pewnym momencie jednak dym stał się zbyt uciążliwy i brakowało alternatywy. Palacze szkodzą otoczeniu samą czynnością palenia. Ogólny zakaz palenia w knajpach chroni tak naprawdę interesy knajp. Nie będą bowiem promowane te, które zezwalają/nie zezwalają. Zniknie obawa przed wprowadzeniem zakazu palenia (jedna z restauracji, którą obsługuję od samego początku takowy zakaz miała i paru matołów się o to rzucało do właściciela, iż rzekomo ogranicza ich swobodę).
Palacz musi wiedzieć, że jest gorszym gównem i należy zmotywować go do rzucenia, dając mu ku temu podstawy i możliwości.
Jak ktoś będzie uparty to i tak będzie palić u siebie w domu (szkodząc własnym dzieciom itp.) tudzież palarniach (i mam nadzieję, iż takowe powstaną, by pewne jednostki mogły się "odstresować").
Ja akurat byłem za mniej radykalnym rozwiązaniem, ale byłoby one ciężkie do zrealizowania w polskim, skorumpowanym społeczeństwie. Konkretnie - dobrze byłoby zachować równowagę i powinna być wydawana licencja na palenie w danym lokalu gastronomicznym. Tak aby zachować równowagę 50:50 w danym regionie miasta. Wówczas palacze i niepalący mieliby swobodny wybór lokalu, który im odpowiada. Decyzje podejmowane na szczeblu samorządowym, ale... to utopia.
Odnośnie pizd:
Aby była jasność - nie popieram unifikacji - każde państwo powinno mieć niezależne tradycje itp. (co wzmaga turystykę i przemysł lokalny), ale zakaz palenia dla mnie nie ma wiele wspólnego z UE - po prostu jest to trend ogólnoświatowy i przede wszystkim popierany społecznie. Co innego nakładanie kagańca i obroży obywatelom, a co innego ograniczenie samowoli mniejszości (tak samo jestem za zakazem wszelakich demonstracji, które odnoszą tylko negatywny skutek społeczny (korki, opóźnienia, generalny wkurw)).
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania