Mój komputer nagle i niespodziewanie przestał się łączyć z siecią. Próby naprawiania połączenia nie przynoszą żadnego skutku. Komunikat mam taki, że dostaję (po kablu) zły IP od router-a. Router działa (PS3, laptop etc.).
Zrobiłem recovery system 2dni wstecz - to samo - miga mi jakiś komunikat o niezainstalowanym jakimś device (nie zdążyłem kliknąć) i to wszystko.
Dobrze, że kiedyś kupiłem WiFi na sticku - podpiąłem to do kompa i działa bez problemu. System to Windows 7.
Btw. po odinstalowaniu karty sieciowej, nie mogłem jej zainstalować z powrotem - system twierdził, że nie ma do niej sterowników. Z tego co pamiętam - siódemka miała je wbudowane.
Po kablu dostaję takie IP: 169.254.157.80, i taką bramkę: 255.255.0.0 (router jest na totalnie defaultowych ustawieniach, więc dla tych co siedzą w temacie powinno to coś dać, mi IP wygląda na skopane - ostatnia liczba była zawsze numerkiem urządzenia logującego się na router, a bramka chyba miała być 255.255.255.0).
Po Wifi mam wszsytko OK, czyli 192.168.1.3, bramka 255.255.255.0.
W device managerze rzeczywiście mam jakieś urządzonko niezainstalowane. Wpisałem kod tego urządzenia - sterownik ściągnąłem i próbowałem zainstalować - oczywiście bezskutecznie.
Ehh to ostatni komputer którym tak się "tak bawię" - od teraz zachodzę do sklepu kupuję cały, biorę gwarancję na 3 lata door to door i niech się jakieś leszcze męczą z tym shitem - ja mam kompletnie tego dość. I pomyśleć, że jeszcze 10 lat temu uwielbiałem robić takie rzeczy.. Na szczęście miałem tyle problemów z tych rzęcholetem, że mogę złożyć prawie 2 identyczny, więc jutro zrobię podmiankę płyty głownej (albo w weekend...)
|