Mnie zawsze interesowało jaki sens ma napierdalanie do przeciwnika którego ledwo co widać z różnego rodzaju dystansów (mm, fireballe itp.) nie wspominając już o archery.
Brałem udział w niejednej już takiej bitwie i powiem szczerze że jeszcze nie udało mi się nikogo zabić w takiej walce. Spamujesz dystansowe spelle na przeciwnika, tracisz regi i tak gówno z tego masz. Nie rozumiem tego po prostu. Jak już kogoś trafisz NAWET to co to da? Ściągniesz pacjentowi no może 50 hp i co? Schowa się z górką, wyleczy i wróci "pełny"
Nie lepiej od razu szturmować i wjechać w przeciwnika jak w masełko?
Dlatego zawsze bardziej podobały mi się small scale pvp niż takie Zergi.
Ale jak wiadomo DFO jest fenomenem na skalę światową i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie
@y hejka Neptun!
Widzę że grasz jeszcze namiętnie! I jak tam się czujesz po ciemnej stronie mocy?