Oczywiscie, ze wiedza co robia. Moge im nawet pogratulowac sukcesu. Co nie zmienia faktu, ze robiac gre dla kazdego, zrobili gre dla "nikogo". Jesli ktos sie ludzi, ze Cataclysm wniesie cos nowego, to moze juz dzis pozbyc sie zludzen. To Blizzard.

Piekny eufemizm "rozwineli pve", pod ktorym sie kryje zmniejszenie rozmiaru rajdow i ograniczenie trudnosci do przedszkolnej. A te boskie hardmody, z opinii znajomowego, ktory gra w wowa od premiery do dzis, to tak naprawde wiecej hp i wieksze hity co daje wieksze wymagania odnosnie gearu.

Glownym zalozeniem kataklizmu jest jeszcze bardziej uproscic gre. Jestem ciekaw do jakiego poziomu sprowadzi to gre

Do poziomu sprzed TBC, przynajmniej w pewnych aspektach.



Założenie było by udostępnić content dla jak największej ilości graczy a nie dla znikomego procentu, i zostało ono osiągnięte.

Zgadza sie, ale dalej ciezko to nazwac rozwojem. To po prostu uproszczenie.

ten rozwoj to proces uproszczania gry

Stawiam, ze znajomy nie widzial YS / LK na normalu nawet, nie wspominajac o HMs. Oczywiscie, ze czasami trafiaja sie takie walki, ale tego raczej nie da sie uniknac.

W ogole zauwazylem, ze najbardziej placza ludzie, ktorzy nic w tej grze tak naprawde "nie osiagneli". O to, ze gra jest za latwa whinuja ludzie z semi casual gildii, ktore nie moga zabic latwego bossa nawet z 10% buffem od wuja blizza (LK), albo tacy zajebisci, ktorzy nie graja od 2 lat - o czym nie omieszkaja wspomniec - a nie graja, bo przeciez dla tak zajebistych graczy, taka latwizna? Zabij LK na HM, to bedziesz mial podstawy, zeby twierdzic, ze gra jest za latwa. Poki co, zabila go jedna gildia na swiecie, a boss jest dostepny od okolo 2 miesiecy.

Nie wiem co ubil i gdzie ale wiem, ze rajduje dosc intensywnie. Jakas macke legendary dla healera mial, wiec jakos kontent ogarnia pewnie. A ja nie placze, ja zwyczajnie w to nie gram, szkoda czasu na crap.

Rozwój jest to nic innego jak proces zmian w dłuższym okresie. Nie ma znaczenia czy upraszczamy czy utrudniamy.

Zresztą, dlaczego uważasz upraszczanie za coś złego ?

Dlaczego uważasz że gra komputerowa powinna przypominać fedrowanie w kopalni ?

Ale czasu na pisanie na forum gry, ktora uwazasz za crap nie szkoda? Bo mi wyglada ze musisz napisac zeby pomarudzic albo sie wyzalic, wiec w sumie to placz.

A co do pvp to areny sa raczej rozbudowanym duelem. Prawdziwe pvp to battlegroundy. Jedyne co mnie boli to brak world pvp. Co do pve sie nie wypowiadam bo nie gram/nie znam sie.

@Dana Ja pod pojeciem rozwoju rozumiem ulepszanie produktu, a uproszczenie w wersji Blizzarda nic wspolnego z tym nie ma. Czy pomiedzy tym co prezentuje dzis WoW, a fedrowaniem w kopalni nie ma nic ? Gra powinna stanowic jakies wyzwanie. Odroznienie lepszych od gorszych nie powinno sie ograniczac do ilosci czasu jaki poswieca. Zebysmy sie zrozumieli dobrze: ja na miesjcu Blizzarda zrobilbym dokladnie jak oni, zeby zmaksymalizowac zyski. Ale podobac mi sie to nie musi i grac w to rowniez nie musze. No to jeszcze koziol: \m/ i zycze przyjemnego expienia w Cataclysm.

No ale do kórwy nendzy tak było wcześniej. W podstawce to ja grając casualowo w ciągu paru miesięcy ledwo 4 części tier1 zdobyłem. BWL to ja na oczy niewidziałem (poza pierwszymi 2 bossami). W MC się napierdalało 4 godziny parę razy w tygodniu a szansa na itemki była nikła. A sam dungeon nie miał nic wspólnego ze skillem tylko ze żmudnym napierdalaniem i przechodzeniem z jednego trasha do drugiego by potem przez pół godziny jebać bossa. Fun był, przy pierwszych 3 podejściach.

A teraz ? Licz Kinga też nie widziałem, Ulduaru ostanich bossów też nie widziałem tak samo Trial of Champion (a przecież te 2 ostatnie to easy roflmode teraz). Ale jakże łatwiej jest zdobyć przyzwoity sprzęt (choć nie najlepszy oczywiście). Znacznie łatwiej "coś" osiągnąć nie będąc przy tym samemu master hardkorem i nie będąc w "wow is my life" gildii dla których zarezerwowane są Heroiki które wcale nie są takie łatwe. Oczywiście że teraz ToC HC robią pugi ale tak nie było od razu. Teraz Ice Crown Citadel HC robią tylko wybrańcy ale potem ? Też przejdzie to do porządku dziennego.

Słabe są te twoje argumenty przyjacielu.



Nie musi. Ba, ja też mógłbym z głowy wymienić X rzeczy które bym zmienił, wbrew pozorom jestem bardzo krytyczny wobec tej gry.

Ok, wole czasy MC gdzie pugi mialy problem ze zrobieniem UBRS. Dzis zaczekasz dwa miesiace od wyjscia rajdu i scianasz bosow z randomami jak zboze.

Gówno tam ścinasz, randomy potrafią raid weekly w Naxxramas wipować.

Poza tym, wiesz gdzie leżała trudność Raidów i instancji z podstawki ? W tym że trzeba było im poświęcić znacznie więcej czasu. Tyle.

Kurwa jakie ty bzdury opowiadasz.
Jedyny plus to, ze się przyznałeś, że od dwóch lat gry na oczy nie widziałeś.

Jak ostatnio grałem, to pug wipowal naxx 10, na tym bosie z plusami i minusami, jak on sie tam zwał.

zaraz pewnie pojdzie argument, ze to boss z vanilli i to dlatego

a tak serio, to jedynym minusem uproszczenia gry jest to ze retardy robia z siebie elity. gildie, ktore nie ubily LK na normalu maja lepszy sprzet niz ja, gdzie ubilem 11/12 na hc i potem gdy chce isc z taim tardem na puga to patrza na mnie z gory, bo gear maja lepszy
i to tak naprawde jest jedyny minus.
a tak to chuj mnie obchodzi, ze ktos se ubija normaly, to tak jakbym sie przejmowal raidujac naxxa w vanilli, ze jaies tardy ubijaja onyxie. iedys byl inny raid, teraz mammy 2 poziomy trudnosci na raid i tyle. qq moar

Ekhm, ze niby jak to mozliwe ? :>

Skonczcie pierdolic jakie to trudne, bo na jak wszedl random heroic to zrobilem maly powrot. Po ubraniu postaci (tydzien moze to zajelo) zrobilem dwa czy trzy razy tego toca25 z pugiem i debilami z ebaya.

W catalcysmie zapowiedziali legendary macki za daily cooking quest ;]

A co do UBRS
Double pull, czy 1 smierc w trakcie trashu w UBRS oznaczala wipe albo heroiczna walke po ktorej wszyscy sobie gratulowali. Byly fanfary, radosc, trzymanie sie za rece i tance na glowach potworow.
Nie to co teraz hihihi.

Ja wolę wow jako grę a nie drugie życie. Pewnie szampany w domach też otwierali.. ror;<