Icrom napisał(a):
Oficerowie - fundamentem.
Tak, w czasie wojny oficerowie to fundament, dlatego katyn byl taka straszna zbrodnia.
W czasie pokoju wojskowi wydaja sie darmozjadami, ale w czasie wojny to od nich zaleza losy narodow.
Czarne skrzynki to nie kamery w tancu z gwiazdami, nawet jak pilot konsultowal sie z prezydentem przed katastrofa to nie bedzie tam na ten temat informacji. Pilot napewno byl pod potezna presja wyladowania, nawet jak popelnil blad to mozna to usprawiedliwic. Gdyby wiozl zwyklych kombatantow to zapewne zapewne by nie ryzykowal, ale tam czekaly media i kupe innych ludzi...
Czytam posty niektorych i naprawde wspolczuje bycia ograniczonym. Mozna byc rebelem, ale w pewnych oklicznosciach lepiej milczec jak nie ma sie nic madrego do powiedzenia.
Smierc kazdej z tych osob to byloby wydarzenie i tragedia, a tu mamy do czynienia z tragedia razy kilkadziesiat. Smierc prezydenta to oczywiscie najwieszy dramat - takie rzeczy w cywilizowanym swiecie sie nie zdarzaja.
Polityk czesto kojarzy sie z chujem (czasem tez tym chujem jest), ale jest tez osoba publiczna, nawet jak robi zle rzeczy to robi tez przy okazji dobre, bo ma poprostu moc robienia rzeczy, ktorych nie moga robic zwykli obywatele. Politykiem czy tez ogolniej osoba publiczna jest sie cala dobe.
Nikt z tych ludzi nie przychodzil po 8 godzinach pracy jak my i nie zajmowal sie zabijaniem potworow, ogladaniem tv czy uprawianiem sportu. Tacy ludzie pracuja od rana do wieczora: rozmawiaja, spotykaja sie, czytaja i podpisuja dokumenty itp
To naprawde wielka strata dla nas wszystkich.