Widzisz blasz, to nie jest tak do końca.
Niby z mikropłatnościami D&D złapało drugi oddech, ale prawda jest taka, że teraz gra w niego pi razy oko mniej więcej tyle samo osób co w płatnego AoC. I gra przed tą zmianą była NAPRAWDĘ martwa. Bo zresztą co tu dużo mówić nigdy specjalnego poziomu nie reprezentowała...
Milion użytkowników, brzmi ładnie - AoC zaraz po premierze miał podobną bazę - rzecz nie w tym ile osób zakłada konto, a ile rzeczywiście gra aktywnie, płaci subskrypcję, czy korzysta z tych mikropłatności.
Mikropłatności = zło
I będę to powtarzał do ukichanej śmierci. W AoC dopóki płacimy wszyscy tyle samo jest jakiś balans. Owszem są osoby, które dajmy na to mają przewagę związaną z lepszym gearem (1.05 sucks!), ale nie jest to nie do przeskoczenia - każdy może zdobyć gear i wcale nie wymaga to grania 24/7.
Przykład gry, która została (imo) zabita mikropłatnościami - Battlefield Heroes. Zapytacie dlaczego? Grałem w ten przyjemny i odstresowujący sieciowy tps od closed beta testów i płatne itemy ograniczały się do fajnie wyglądających ciuchów, czy zakupu broni na stałe, ale gracze któzy nie płacili mogli spokojnie mieć te same bronie za punkty zdobyte w trakcie gry. Z czasem zostały wprowadzone zmiany, że tylko za płatne punkty można kupić najlepsze bronie, bo gdyby chciało się kupować za te zdobyte to trzeba by było grać 24/7, a i to ciągle by nie gwarantowało uzyskania odpowiedniej ilości zasobów. I po prostu olałem tytuł, bo do czasu bawiłem się naprawdę fajnie, a potem stwierdziłem, że:
1. Czemu mam grać, kiedy słabi gracze rozwalają mnie tylko dlatego, że nakupowali sobie za prawdziwą kasę różne ułatwiacze i lepszy sprzęt? (Dodam, że wcześniej była to gra całkiem skillowa, ktoś dobry mógł spokojnie kłaść pokotem wielu przeciwników
2. Po co mam płacić za przedmioty, które wyrównają moje szanse skoro mam tyle innych gier, które oferują mi mnóstwo zabawy po jednokrotnym zapłaceniu (wtedy CoD4, teraz doszedł BFBC2)?
I przypuszczam, że to samo miałoby miejsce przy zmianie modelu biznesowego AoC - poszedłbym prawdopodobnie gdzieś gdzie za stałą opłatę każdy zapewniałby sobie równe szanse. Gdzie? A, nie wiem - przestałem już grać w MMO dla samego faktu grania i wbijania leveli, szukam i wymagam od gier czegoś więcej.
(uwaga sarkazm!)
Co do samego Fury...Brzmi zupełnie NIE jak to co się dzieje tam od samej premiery.
(/sarkazm off)
Wbrew pozorom coś takiego ma swój urok, AoC to gra grupowa - premejdy i to niezależnie od tego kto w nich gra zawsze były i zawsze będą do pokonania.
Alternatywy?
No jest sporo klonów i kopii WoWa, które jednak po zagraniu w protoplastę już tak nie cieszą.
Jest RoM, jest Allods Online (notabene rosyjska produkcja przy której między innymi maczali palce twórcy HoMM V) i są dziesiątki azjatyckich bliżej niezidentyfikowanych MMO, a wszystkie cechują się dużym grindem i olbrzymią dysproporcją między abstrakcyjnym pojęciem "skilla" i posiadanym sprzętem.
Z płatnych mamy na pewno genialne, ale i czasochłonne EvE, DFO (choć tu pamiętam, że jak zacząłem grę na polskim serwie w AoC, to stwierdziłem, że nigdy już nie zagram w tak niszową produkcję, tak "ubogiego" krewnego
, jest nieco podupadły WAR - ale oferuje rozgrywkę w t1 na nieskończonym, darmowym trialu.
I...i naprawdę brakuje mi tu czegoś chociaż zbliżonego do AoC ;<
Może mój punkt widzenia jest ograniczony, ale AoC i WoW naprawdę wyczerpują większość z tego co chciałbym widzieć w MMO.
Osobiście w chwilach wolnych testuje jakieś różne dziwne gry, a nuż któraś mi się spodoba, a tak w AoC czekam na dodatek i z chęcią wyleveluję jakąś postać na 80 - ta, są osoby, które się wstrzymały przez rok grania na PL od robienia altów i czeka je teraz sporo zabawy.
Sorry za wall of text