Gdzieś kiedyś widziałem artykuł (a raczej moja żona) - koszt mieszkań biorąc pod uwagę średnie zarobki w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie. Za średnią pensję
wiecej metrów kwadratowych kupi Anglik, Francuz i Niemiec. Nie chce mi się teraz tego szukać. Jak Zychoo znajdzie moment mógłby sobie artykuł poszukać - koszt mieszkania w zależności od średniej płacy w danym kraju i zobaczyć gdzie plasuje się PL.
Więc pierwszy argument odpada.
koszt żywności - biorąc pod uwagę różnicę w zarobkach (cały czas przynajmniej 4-krotnie więcej zarabiamy w UK) i różnicę w cenie żywności (około 20-30% droższa w UK) to cena żywności w UK jest dla pracujacych w UK ponad 3 razy niższa niż w PL. Za przeciętną dniówkę zwykłego robola anglika stać na ~60 hotdogów lub 60 piw. Przeciętny robol w PL za przeciętną dniówkę kupi sobie 20 hotdogów czy 20 piw. (dane ca, bo zaraz ktoś mi będzie udowadniał że tak naprawdę to przegiąłem i jest to odpowiednio 55 i 21).
jakość żywności - sprawa dyskusyjna. Po pierwsze nikt już nie sprzedaje żywności ze wsi. Żywność się produkuje, w całym cywilizowanym świecie bardzo podobnymi sposobami. Więc może to być dla Tczewiaka dziwne, ale Anglicy twierdzą, że ich ziemniaki wychodowane na wyspie są najlepsze i ich kurczaki najsmaczniejsze - podobnie jak w Polsce na wielu lepszych artykułach znajdziemy pieczątki (100% british pork, produced in UK etc.). Co do żarcia polskiego to jest ono najlepsze ale tylko w Polsce - przypomnę pamiętny artykuł (angora z rok temu dla Zychoo by sobie sprawdził) - o tym, że bodajże litwini przechwycili transport jajek z Polski, które miały być tam sprzedawane jako jajka litewskie. Dziennikarz litewski z oburzeniem pisał, że próbowano na ich rodzimy rynek "przemycić gorsze jakościowo produkt i sprzedawać jako produkt rodzimy".
Osobiście uważam, że to co nam smakuje a co nie jest w dużej mierze kwestią przyzwyczajenia, najlepiej nam smakuje w domu rodzinnym u mamy, jadąc do teściów już się deko zaczynamy krzywić (ale nie dajemy po sobie poznać), jadąc 2000km dalej czasami coś nam nie smakuje i tyle. Pamiętam twarze znajomych anglików, którym podano bigos - myśleli, że potrawa się popsuła, zjałczała i śmierdzi... My się tym zajadamy, a oni po ~5 latach to przeżywają jako jedno z gorszych doświadczeń w PL.
Generalnie tczewiak żyjesz sloganami i je powtarzasz. Czyta się ciebie identycznie jakbym czytał Fakty czy przyjaciółkę. Media próbujące zatrzymać masowy wyjazd polaków za lepszym życiem za granicę odwaliły przynajmniej w twoim przypadku kawał dobrej roboty.
A co do twoich zapędów dresiarstko-rasistowskich - nie zapomnij, że do Uk wyjechało ~2mln polaków (niektórzy piszą nawet o 3mln dla Zychoo - do sprawdzenia) więc do tych czarnuchów, azjatów etc dodałbym napierdolonych polaczków szukających zaczepki na każdym rogu. Na szczęście cały czas zostało ich sporo więcej w Polsce - widzisz np. po sobie
I zapomniałeś o bocianach - w UK ich nie ma!!111
A spełnianie się zawodowo dymając po 16h dziennie (twoje posty) i mieszkając w jakiejś starej kamienicy która ma kuchnię z łazienką (też twoje posty - wtf nawet sobie tego wyobrazić nie mogę) by zarobić tyle co przeciętnej klasy łapserdak mieszający zaprawę w UK mnie nigdy nie interesowało. Sorry...
eot z mojej strony na podobne tematy nie tylko ten wątek. Naprawdę nie chce mi się po raz n-ty powtarzać rzeczy dla mnie oczywistych, a które przeciętnemu polakowi jak widać nie mieszczą się w głowie. Szkoda czasu.