Nie jestem az takim bywalcem wysp jak niektorzy (bylem tam 3 razy po jakis tydzien), ale:
- angielskie zarcie nie jest takie tragiczne, potrafia przyrzadzic dobre mieso, maja dobry wybor owocow morza (bez porownania z Polska), poza tym mozna sie odzywiac w jednej z miliona restauracji prowadzonej przez ludzi z calego swiata. Wybor spozywczych produktow jest tez lepszy niz w Polska, moze jest za duzo gotowych dan, ale nikt nie kaze tego nikomu jesc.
- pogoda tez mi bardziej pasuje niz polska. Moze lato bywa u nas ladniejsze (tez nie zawsze), ale pozostale pory roku sa fajniejsze na wyspach (cieplej). Blisko oceanu denerwujace sa tylko wiatry...
Nie znam zbyt wielu ludzi ze zmywakow wiec nie wiem jak im sie zyje, ale lekarze ktorzy zdecydowali sie na emigracje sa mega zadowoleni (kasa i szacunek bez porowanania z Polska), polskich inzynierow tez tam bardzo szanuja (choc w tym wypadku rozbieznosc z zarobkach juz tak nie powala).
Londyn jest naprawde zajebisty, fajne parki, city (mozna poczuc sie jak w stanach)
, masa pubow i knajp, duzo azjatow, murzynow, hindusow, arabow (ja akurat lubie kosmopolityczne klimaty). Obok Moskwy imo najciekawsze miasto w Europie.
Gdyby nie to, ze mam firme w Polsce to bym pewnie rozwazal przeniesienie sie do UK.