i mają całkowitą rację. kimkolwiek owi "oni" są.

Najnowsze wystąpienie Korwina w Łodzi:

http://www.youtube.com/watch?v=ANJIFPjm ... r_embedded

no to by bylo priceless , na rowni z rykiem moherow

facet gada z sensem mimo ze dopuszczal tez totalne glupoty do swojego rozumowania . Problemem jest to ze my nie mamy mentalnosci jak japonczycy czy koreanczycy , nie uda nam sie wprowadzic takiej karnosci
pozatym w politce musialby sie znalezc rocznik 80+ , niestety sa to ludzie za mlodzi nawet na objecie urzedu prezydenta . Janusza pojada ostro ...chociaz...gdyby wysnuc taka daleko idaca projekcje...w internecie jest popularny i nie na zasadzie malpy Kononowicza , jego poglady znajduja zainteresowanie bo uderza w te struny ktore sa doskonale znane polakom , jak przymusowe skladki chociazby ...musialoby nastapic mocne przekierowanie wplywu mediow zeby Janusz dal rade , internetu nie da sie cenzurowac w rozsadnym zakresie , jednak..uplynelo 5 lat od ostatnich wyborow , informatyzacja dotarla dalej , glebiej , dojrzalo nowe pokolenie mogace glosowac , ale kto zagwarantuje ze pojda glosowac a nie do baru ?

karności? przecież libertarianizm wiąże się z większą swobodą, a nie jakimiś surowymi rygorami, które trzeba przestrzegać.

Tutaj chodzi o to co jest w Chinach.

Teraz panuje tam kapitalizm mimo, że większość spółek jest w ręku państwa.

Z prostej przyczyny, jak ktoś źle tym zarządza to beknie. Wiadomo jak. Dla tego wszystko chodzi jak w zegarku.

Odpowiedzialność to chyba jedna z ważniejszych cech kapitalizmu, bank podjął złe decyzje i bankrutuje? To dobić ścierwo i tyle a nie bailautować pieniędzmi podatników.

on jest konserwatywnym liberalem

Facet jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Utopijny kapitalizm w jego wykonaniu jest w praktyce wart tyle co utopijny socjalizm, czy każdy "idealny" ustrój. Być może jak piszesz problem leży w mentalności ludzi ale to trzeba brać pod uwagę. Założenie, według którego każdy pracuje tylko na siebie i na swoją emeryturę jest jak najbardziej słuszne. Ma tylko jedną wadę. Ludzie wykonują różne prace, które są różnie opłacane. Każdy będzie mógł więc przeznaczyć inną część zarobków np. na leczenie czy emeryturę. Cześć ludzi "przeje" wszystko po czym nie będzie miało z czego żyć. No i git, według teorii korwina powinni teraz karnie umrzeć, problem w tym, że nie będą chcieli tego zrobić i jak zwykle w takiej sytuacji wyciągną rękę po czyjeś. Co wtedy, państwowa eutanazja? Podobnie będzie z tymi, których mimo wszystko nie będzie stać na opłacenie leczenia na właściwym poziomie. To odbije się na całości społeczeństwa bo mamy przecież choroby zakaźne. Do tego, to wszystko w historii już było. Jednym słowem, większość teorii korwina jest równie dobra jak ta, że każdy powinien mieć po równo i tak samo nierealna w realizacji.

fakt, jest rasistą, homofobem, katolikiem, a co najgorsze konserwatystą. jednak nade wszystko libertarianinem, czyli zwolennikiem minimalistycznego prawa.

a czy libertarianizm jest oderwany od rzeczywistości? nie sądzę. skrajny na pewno, umiarkowany raczej nie, rozcieńczony na pewno nie. z drugiej strony, czy współczesne państwo i kierunek w którym zmierza nie wydaje się oderwany od rzeczywistości?

Rasista, homofob? Potrafisz udowodnić?

Nie myl liberalizmu z libertarianizmem.

Weźcie pod uwagę, że gdyby partia JKM uzyskała miejsca w parlamencie, i potem zwiększała stan posiadania to uległaby przeobrażeniu w kierunku bardziej umiarkowanej wersji konserwatywnego liberalizmu.

Nie od dzisiaj wiadomo, że JKM to osoba, która jest kontrowersyjna nawet we własnych kręgach (UPR).

Zależy jakie państwo masz na myśli. Jeśli kraje europy (w zasadzie zachodniej europy), to obecny ustrój zapewnia spokój i niezły standard życia większości (?) mieszkańców. Ofk za cenę socjalu (tfu, tfu). No ale wszystko ma swoją cenę. Z pewnością nie jest to najlepszy i ostateczny system ale mi odpowiada bardziej niż ten jaki jest w chinach.

nie, nie potrafię, tylko wyczuwam nutki tego w jego tekstach. zresztą to zdecydowanie za mocne słowa, tym bardziej że potrafi świetnie opanować takie irracjonalne niechęci, lepiej niż większość ludzi.



a gdzie pomyliłem?

@havok

państwo opiekuńcze jest fajne, ale moim zdaniem w przyszłości nie będzie w stanie się utrzymać. chiny na pewno nie są państwem wolnościowym, ale mają szczyptę wolnego rynku. ciekawe, że wystarczy trochę kapitalizmu, ogromne zasoby naturalne i proszę, są w stanie skutecznie rywalizować z zachodem.

Jest oderwany od rzeczywistości w której powtarzanie mantry "Wolny Rynek to ureguluje" (koniecznie z dużej litery) nie rozwiązuje wszystkich problemów trapiących społeczeństwo.
O anarcho-kapitalizmie nie wspominając bo to w ogóle jakaś wizja rodem z jakiegoś dark future sf i sam dalej twierdzisz podobnie.

zapomnisz, że ten kapitalizm (chiński) jest zbudowany na wyzysku pracowników

To nie do końca tak ładnie, że trochę kapitalizmu i jest super . Zresztą nie ma tu jednoznacznej oceny. Patrząc z punktu widzenia państwa chiński system jest super. Gdyby niemcy wygrali 2 wojne ich system obozów pracy byłby również bezkonkurencyjny. Podczas wojny jeden ktoś z zarządu obozów powiedział, że rosyjscy więźniowie są dobrzy bo gdy nie chcą pracować można ich zastrzelić i wziąć nowego. W chinach działa podobny mechanizm, masy ludzi pracują za przysłowiową miskę ryżu. Można powiedzieć, ze jako państwo odnoszą sukces i staja się konkurencją zachodu. Koszty społeczne są jednak duże, ale chińczycy to dziwny naród i widać to lubią. W europie koszty społeczne są niższe, co odbija się na efektywności państwa.
Zupełnie inna sprawą jest to, że obecną potęgę chin, stworzył zachód na własne życzenie...

To sie coraz bardziej zmienia. W Chinach klasa srednia liczy ponad 150 mln ludzi.

Ehehehe. Ilu znasz Chińczyków żyjących w Chinach i ilu żyjących w HongKongu? To o czym piszesz działo się 20-30 lat temu. Owszem są duże rozbieżności i w mniejszych prowincjach panuje bieda, ale większość Chinoli żyje w standardach zbliżonych do Europejczyków. Z tą różnicą, że muszą więcej pracować. Minia z 20-30 kolejnych lat i to inne państwa będą pracować na dobrobyt Chińczyków. Już teraz Chińczycy stali się potęgą i tak naprawdę kilka ruchów z ich strony może całkowicie załamać światową gospodarkę.

Chinczyk pracujacy za miske ryzu to juz powoli tylko mit:

"Do 2025 roku Chiny staną się trzecim co do wielkości światowym rynkiem konsumenckim, zmieni się także model gospodarki zdominowanej przez inwestycje na bardziej skoncentrowaną na konsumentach. Liczebność klasy średniej wzrośnie do 612 mln w 2025 roku (z 43% populacji do 76%) - przewiduje McKinsey Global Institute."

Ponoc Azja blyskawicznie wyszla z kryzysu dzieki popytowi wewnetrznemu. Przestala byc juz tylko gigantyczna hala produkcyjna dla bogatego Zachodu.

ciezko zeby 1/5 ludnosci swiata nie byla 3 najwiekszym rynkiem konsumenckim i to do 2025 roku

u chinczykow sie zacznie za 20-30 lat problem jak im babeczek do ruchania zacznie brakowac hue hue hue ciekawe jak wtedy sobie partia poradzi z napieciami spolecznymi juz bogatszego i lepiej wyksztalconego spoleczenstwa

pozatym co to znaczy klasa srednia ? wystarczy porownac klase srednia w pl i de i juz widac ze to nie to samo

Może znasz historię hongkongu? I od kiedy ponownie jest w chinach? chińczyków znam pewnie tak wielu co ty. Większość żyje na poziomie zbliżonym do europejskiego, ciekawe. Napisz, jeszcze, że mają taki sam tydzień pracy, urlopy, socjal i opiekę medyczną jak w europie a "biedny" chińczyk żyje na poziomie "biednego" anglika. O poziomie życia w chinach wiem tyle co z prasy/tv (ty zapewne wiesz więcej z autopsji)...warunki pracy mają tez europejskie. Porównując państwa są potęgą i co z tego? W zasadzie co chcesz udowodnić?

Historia HK nie jest żadna tajemnicą. Ważne, że po '96 roku całe Chiny poszły w tym kierunku.


Znasz jakichkolwiek osobiście? Nie mówię o emigrantach.


Nie - mają to szczęście, że tam socjal jest tylko podstawowy - chcesz żyć na poziomie to musisz sobie na to zapracować. I pracą nie jest już przynależność partyjna. Biedny Chińczyk chcąc zostać klasą średnią wypierdala z wioski do miasta lub do Europy po szmal, z którym wystartuje biznes w Chinach.


Właśnie prasa pierdoli smuty o traktowaniu praw człowieka itp., bo jest to zupełnie inny krąg kulturowy.

Jeśli spytasz skąd znam - relacje biznesowe. A zaczęło się od sprzedania im wirtualnej waluty. Nie płacą może tyle co Szwedzi, dużo się targują, ale nie są to już kmiotki roztropki jak przedstawiają ich w mediach.