Lenovo jak na razie dąży do uśmiercenia złotonośnych thinkpadów.
Dobrze że po gniocie pt SL400/500 i ostatniej serii T, R-ka trzyma jeszcze poziom, choć plastiki już nie te co <*60 :/
Przyrównując staruśkie T20/T41 do dzisiejszych widać co znaczą "koszta" postępu u chińskiego producenta.
Jakkolwiek, nie pogardziłbym nową R500-tką, gdyby mi kto wsadził w ręce.
A z serii T napotkałem osobiście tylko dwukrotnie problemy z matrycami, a konkretniej jakimś zaciekiem, no i uszkodzeniem fizycznym.
Reszta to już po fotkach z obtrzaskanymi kantami czy zajechanym dyskiem. Wolę nie myśleć jak wyglądałby sprzęt innych producentów po przejściach jakie miały te thinkpady, ale na pewno byłoby co wklejać na blogaski
a btw. lenovo, to z ich własnych laptopów jedynie Y530 i S10 są warte kupna. Pozostałe wieją za dużą tandetą.