Tym razem nie było takiego tłumu bo były tez inne siege na servie w tym czasie. Było jakieś 50 vs 50 ale we wszystkich możliwych kombinacjach... od 1v1 po 10vs20 itp itd... Jako, że walki były i w mieście w budynkach, i w wiosce ale też na otwartej pustyni wieć nie zabrakło niczego.

nie bylo tlumu ? mi sie wydawalo ze jakies 70vs70.. chociaz moim zdaniem Cairnow bylo troszke wiecej...zginolem w drogim sprzecie tylko daltego ze dostalem virtuala..... strasznie to mnie wkurzwa i AV powinno w koncu cos z tym zrobic. Normalnie nie chce sie czlowiekowi zalogowac po takiej akcji.

btw. GF Cairn !

oj tak to ssie najbardziej :/ Ja tak crashnąłem zaraz po przypłynięciu na ruby... niestety jeszcze w porcie więc po relogu znowu byłem przy bindstonie :< no ale dead po virtualu to syf najgorszy.

Fakt, że było nas troche więcej niż Was. Z tym, że część musiała bić się ze sporą grupą redów wokół open city gdzie sie restokowaliśmy i trzeba było tam teren zabezpieczyć.

Walki byly swietne i bylo by jeszcze lepiej gdyby Performance EU-1 nie zostal tak okrutnie zjeb....
Jestem pewien ze AV macalo w tym swoje tluste paluchy, kiedys byly walki 100vs100 bez zadnych problemow, teraz server laguje jak ci pojedyncza osoba wejdzie na mobki ...

Wczorajsze bitwy na Cairn ktore ciagnely sie od popoludnia az do nocy bardzo mi sie podobaly: walka - wipe albo wygrana - bank - nastepna walka.
Szkoda ze pod koniec DPS zaatakowali Foundry i zdenerwowali Cairnow ktorzy za to wyciagneli zerg przez co walki dla nas stracily dalszy sens.

Ale i tak fajnie bylo, byle tak dalej.

Jakoś mnie ten event ominął. Mam jednak zupełnie inne odczucia. Obawiam się, że to już jedyny rodzaj rozrywki jaki oferuje obecnie dfo (+ ofk siege). Po ponad miesięcznej przerwie polatałem trochę po świecie i wniosek jest taki, że tak pusto jeszcze nie było... spoty i okolice nb miast pusto...dungeony pusto... Po obleceniu całej lodowej wyspy trafiłem może na 2-3 osoby... Fakt, ostatnio jest trochę akcji na rubby, ale jeśli ktoś lubił jeździć po świecie szukając pvp to imo można zapomnieć. Zostaje jedynie wbijanie do miast (raczej dla koxów lub większych grup) siege i opisane wyżej bitwy. Czyli albo latasz z gildią z założeniem trafienia na inną ekipę albo można sobie darować. Może się mylę ale w grze zostali już tylko najtwardsi fanboje .

Szkoda.

Nie dziwi mnie to, znajomy kupił triala i na początku napalony był strasznie, ale po tygodniu gry jak zapuszczał się w teren to najczęściej padał od samotnych wykoksanych graczy, którzy z nudów szukają w terenie godzinami szansy na ubicie jakiegoś newbie.
Nie chciał sie integrować z czym większym bo nie lubi mieć zobowiązań, wiec wrócił z powrotem do eve.

no tutaj to nie jesteś obiektywny
że niby w eve po 2 tygodniach triala koleś sobie poleci do low sec solo i nie padnie zaraz?
zresztą nie ma czegoś takiego o czym piszesz, że wykoxani gracze godzinami szukają po noob zonach kogoś do ubicia.
Wykoksani goście mają zabawy po pachy na takich akcjach o jakich pisał wyżej mormo. Faktycznie wczoraj było super fajnie. A to foundry to niewiele brakowało żebyście go zniszczyli. Gdyby od nas jeden koleś nie był w mieście i nie zobaczył co się dzieje to pewnie zdążylibyście. Oj a wtedy byłby rewanż przynajmniej SotL-em na Waszym mieście

Daku, myślę, że tu chodziło o coś nieco innego. Wykoxani gracze bawią się w swoim kółku wzajemnej adoracji i mają fun, ok. Problem w tym, że obecnie to jedyna grupa graczy którzy się dobrze bawią. Chyba jedyna bo reszty nie widać . Co może robić nowa czy średnio ogarniająca postać? Dostawać w palnik od koxów, bo poza nimi już chyba nikt nie gra. Po prostu brak tu normalnej populacji graczy.

i tych koxow juz tez coraz mniej zostaje na serwerze...

DFO tak naprawdę miało nad sobą wyrok śmierci od samego początku, gdy AV nie spełniło najważniejszej obietnicy - brak grindu.

Pod tym się nawet podpiszę. Przez to nawet nie skusiłem się aby kupić i dość przykry widok jak wygi PVP tłumaczą tą grę, a nie zauważają (omijają) tak podstawowe założenia.

Tylko ze taki nowy gracz w eve ma milion rzeczy do roboty, może wybierać w rożnych dziedzinach, które są rozbudowane potężnie.
Momentami mam wrażenie ze aventurine nie ma pomysłu by DFO było grą mmo i zaczyna to przypominać "battlefield darkfall" tylko ze mecze są 1-2 na dzień

Dokładnie tak, z tym, że ja o tym pisałem wiele razy i już dawno przestałem. Nic nie tłumacze, raczej ze smutkiem pogodziłem się. Przestałem mieć także jakiekolwiek nadzieje na to, że AV cokolwiek z tym zmienią. Dlatego nic nie makruje, nic nie grinduje tylko gram i bawie się póki jeszcze jest taka szansa. Nie mam wykoxanej postaci a mimo to uważam, że dfo w obecnej postaci juz sporo przerosło pod względem pvp nawet UO w najlepszych latach. Bo wciąż DFO >> all i to w sumie coraz bardziej pod względem grywalności.
Niestety jedyne co może je na dłuższą mete uratować raczej nie zostanie wprowadzone przez AV, a jeśli to dopiero koło 2018 roku :/ czyli możliwość zrobienia gotowego chara po miesiącu grania po 2h dziennie po pracy.

Czyli jutro idąc do boju będziemy mogli zanucić "siege to jest nasz ostatni... "

na szczęście tak źle nie jest jak by chcieli Ci co wymiękli z dfo albo nigdy go nawet nie spróbowali.
Jeszcze długo nie będzie ostatni...

Wszyscy zobaczyli, że to, co robi SUN - działa. Mianowicie skupienie ludzi w 1 mieście, i wysyłanie 10 osobowych grup za każdym pojedynczym gościem, który śmiał się zbliżyć.

Dzisiaj zostałem napadnięty na 3 z 3 PvE spotów, na które wybrałem się solo. W jedynym przypadku zostałem ostrzelany z okrętu - na środku totalnego zadupia w najbardziej północnej części Niff

Ilość znudzonych gości szukających PvP jest obłędna - mimo stosunkowo niewielkiej populacji. Po prostu brakuje "ofiar" do napadania w trakcie PvE.

AV musi zmusić ludzi do wyjścia z miast - tak aby godzina spędzona na kopaniu rudy bezpośrednio pod murem, makrowaniu czy kampowaniu kopalni była mniej opłacalna od godziny PvE. Obecnie nawet golemy z "rare ore" są nieopłacalne - bo nawet w środku nocy co 30 min ktoś sprawdza "czy przypadkiem kogoś tam nie ma".

Zawsze zostaje zerg vs zerg. Za 2 godz. mamy oblężenie naszego miasta

hmm z tym DFO i populacja to jest roznie... mam takie wrazenie,
czasami w piatek wieczorem w 6 osobowej grupie szukamy jakiegos random pvp i nie mozemy znalesc, a czasami wyjde z rana o 9 z kumplem na mobki z dostaniemy 3x zabici w nagorszych dziurach agonu.

Fakt ze populacja maleje, i jak narazie realnym rozwiazaniem bylby wipe holdingow i merge Servera NA z EU, nie wazne ile osob by sie obrazilo i odeszlo, mysle ze 80% grajacych by to zrozumiala i po kilku tygodniach sytuacja doszla by do normy i mielibysmy jeden mocny server na ktorym kazdy o kazdej godzinie moglby znalesc cos dla siebie.

W zasadzie przerabiałem to już w blood . W dzień pusto a w nocy grają ludzie z US Chyba średnio się to sprawdzi. Do tego serwer postawili by w stanach (pewnie gra tam więcej ludzi) a gra z pingiem 300... to chyba nie to. Zobaczymy co będzie po patchu