Sou napisał(a):
To nie blo jakos tak ze nasze pole sie moze zaklocic i je tak troche "zmiecie" na chwile ze jak zle pojdzie to promienie smierci z kosmosu dotra do ziemi i wszyscy bedziemy miec raka?: <
Pewie chodziło oprzebiegunowanie. Jesteśmy w trakcie takiego cyklu, ale pole magnetyczne nie zniknie całkowicie (raczej), tylko zostani mocno osłabione na pewien czas, i pozniej zacznie wracac do normy (z juz odwroconymi biegunami). W trakcie tego faktycznie mozna sie przedostać więcej tzw. wiatru słonecznego na odległosć wystarczającą zeby uszkodzić warstwe ozonu i ogólnie spowodować zmiany w klimacie -;-.
Edit;
Takie duzy rozbłysk, może spowodować silne zakłócenia w polu (jakbys ugniatał kauczuk), ale go niedmuchnie, bo to jest fizycznie niemozliwe ;p.przz ten czas, jakkolwiek dosc krotki niektore obszary moga byc narazone bardziej, a inne mniej.
Cytuj:
Wierze jednak ze jesli zycie na ziemi nie zniknelo przez te kilka mln lat to nagle sie nie skonczy zwlaszcza ze wybuchy na sloncu sie powtarzaja;p
Zycie na ziemi moze zniknąć, ale jest to bardzo mało prawdopodobne ;p. I to moze zniknąć w ciągu kilku sekund :e.
Kataklizmy ktorej mialy miejsce do tej pory, były raczej małe i dość standardowe. Napewno sie powtorza w przyszłości, co do tego nie ma wątpliości. Napewni też nie zniszczą wszystkich gatunków na ziemi.