No fajny, robie roach build zvz i mnie ai jedzie jak psa.

Trochę dzisiaj powędrowałem do góry w platinum i zaczęły mnie męczyć zelot proxy rusze. Dostałem od 3-ch, jednego pokonałem sam robiąc rusha zelotami (ale z budynkami w bazie).
Co z tym zrobić? Próbowałem techowanie z blokadą rampy ale nic z tego nie wyszło. Opłaca się robić forga + cannona jeżeli wyskautuję małą ilość budynków w bazie przeciwnika?

bo mial lepszy build :P

ja to takich build orderow nie ogarniam wcale ;]

ogolnie na taki cheese jak proxy gateway albo proxy cannon sie gra tak, ze sie wjezdza tym co sie ma do bazy przeciwnika, i sie w ten sposob wygrywa gre.

przynajmniej ja tak mam, bo gram zergiem, i nie pobuduja sie za bardzo w mojej bazie.

Ash:
Z proxy cannon rushem radze sobie bez problemu (tylko raz z nim przegrałem), właśnie albo wjazdem zealotami do bazy przeciwnika, albo niszczę probami pylon w mojej bazie zaraz po wybudowaniu. Za każdym razem jest auto win.
Problem z zealotami jest taki że ani stalery ani sentry mi specjalnie nie pomogą bo zeloty w takich małych ilościach je kontrują. Pewnie wyprubuję jedną wieżyczkę nad wejściem następnym razem + tech, chyba że jest możliwość posidania takiej ilości sentery aby blokować rampę cały czas?
Trochę mnie zaskoczyła tak duża popularność zealot proxy rushy w PvP na przełamie platinum/diamond.

ja miałem coś kolo 5-6 meczy z protem i chyba tylko jeden z nich nie zaczynał się od proxy Raz się naciąłem - reszta to praktycznie insta gg, nawet APMow nie zdazyłem nabić Ależ dzisiaj w pupala podostawałem a spięty grałem jak z kołkiem w dupie chyba za dużo redbulli

Dlaczego Ciebie zaskoczyła? Mam się "budować", a potem "zbierać armię" żeby na środku mapy zrobić grand battle?

Są różne rodzaje graczy ale większość zaczyna od harrasementu już probem na samym początku gry by potem dosyłać.

W becie, jak gatewaye miały mniejszy cd na up do instant, w pewnym momencie każda gra z protem polegała na tym właśnie. Nawet sam chyba 7 meczy pod rząd tak wygrałem.

Wczoraj natomiast, obejrzałem pięknego replaya z cannon ruchem vs zerg. Wiecie co zerg zrobił? 2xqueen, około 20 zerlingów, gość zaczął canonować wjazd do bazy (to był fail imo). Zaczął klepać creepa dalej queenówkami, żeby nie mógł canonować dalej. W tym czasie, spine crowlera postawił i jak zety zjeżdżały crowlera, poświęcał życie queenówek na niego. W całej tej akcji, postawił nydusa i wjechał gościowi w bazę niszcząc pylona który zasilał 4 gatewaye. I gg miał.

Oyci3C:
Nie jestem przeciwny rushom, jest to jeden z głównych elementów starcrafta. Chodzi mi o to że nie są to zwykle zealot rushe tylko wersje proxy, jak rush padnie to przegrywasz. Też pewnie nie będzie to większy problem jak dojdę do tego jak się skutecznie przed nim bronić, po prostu myślę że to trochę nubiarska zagrywka jak na plat/daimond.

no widac jaka nubiarska, skoro nie potrafisz sie obronic...

Dokładnie, scan majster. I widzisz co gość będzie kombinował. A takiego rusha jesteś w stanie momentalnie skontrować i gość ma gg bo nie ma w ogóle rozwiniętej ekonomii, w przeciwieństwie do Ciebie. Scan jest najważniejszą rzeczą w grze, jak po 1,5 minuty nie widzisz nic w bazie przeciwnika, tzn ze lamerie odpierdala. U prota przy stawianiu 1-szego pylonu od razu wysylasz robola do przeciwnika.

Mendol:
Dobra zakładałem że parę osób orientuje się w S1. Tam był podział na taktyki "normalne" i chyba FT ( nie jestem pewien od czego to był skrót). No w każdym razie przy normalnych taktykach miałaś szansę na zwycięstwo czego by przeciwnik nie zrobił, zakładając że go odpowiednio zeskautowałeś. FT natomiast polegały na liczeniu na to że przeciwnik czegoś nie zrobi bez sprawdzenia tego. I tak np zealot proxy rush przegrywa z zealot rushem cokolwiek byś nie zrobił. nawet jeżeli zobaczysz że przeciwnik robi w bazie mase zealotów i tak masz już postawionego pylona i gatewey poza bazą. Dlatego uwarzam go za FT. Nie każdy rush jest FT, właściwie rzadko który.
P.S Sobtainer:
No może rzeczywiście powinienem skautować wcześniej, zwykle proba wysyłałem dopiero po wybudowaniu bramy.

dlaczego lameriade sobciu? jesli jest cie w stanie pojechac taka taktyka, to po prostu jest lepszy i tyle.
o ile sie nie myle to w sc2 nie chodzi o 'piekno rozgrywki' (chociaz takie daja najwiekszy fun) ale o miejsce i punkciki z tego co widze.

ta z tego co widze to 90% osob podnieca sie ,ze jest top10 dia pla czy gold niz to czy umie grac czy nie :>

Nie no ok, ale po prostu każdy ma spine zawsze żeby chociaz troche sie rozwinac, a tutaj masz beznadziejna wtope przez cannony w bazie albo zealot ruche. Prawdopodobnie, przeciwnik po prostu widzi ze nie scautujesz i ma nad Toba przewage w postaci lamerskiego zagrania dzieki ktoremu wygrywa.

Ja z protami jak gram to zawsze scout w czasie 1 supply przy standardowym playu. Proxy rushe sa chyba najwredniejsze z całej 3 Ale też jednocześnie najgroźniejsze dla wykonującego (6 pool - ma crawlera, reaper R - wallika choćby nawet - prot jak failnie przy cheesie to kwika instant ). Strat jakich w SC wiele - trzeba być po prostu ostrożnym - zamiast scoutować instanst do bazy to lepiej squeować kilka waypointow po drodze (baza + okolice) te 10-15 sekund cie nie uratuje jak gość leci standard a da ogromna przewagę przy proxy itp

A i jeszcze micro tip Jak dostajecie proxy rusha to w 99% bić najpierw proba > pylon > i dalej już pewnie gg więc łatewer Grunt to nie panikować - spokojnie dostawić sobie baraczek drugi - zrobić mini walla supliem, postawić bunkier itp, nie zapominać o scv itp - po prostu grać jakby nic się złego nie działo. A i rozdzielać mariny - wtedy zealot musi iść na któregoś - i tym właśnie uciekacie dookoła stojącego (marine strzela a zecik biega ).

Mendol @ Sobtainer:
Ok moja wizja na chwilę obecną jest taka (zakładając że mówimy o Prot v Prot):
Zealot proxy rush jest lameriadą bo liczysz na to że przeciwnik nie zrobi zealot rusha, czy jakiejś innej taktyki której na razie nie znam. Po prostu jest to zagrywka hazardowa.
Cannon rush jest użyteczny ponieważ co by przeciwnik nie robił zawsze masz szansę to pokonać. Widzę jego sensowne zastosowanie na dużych mapach gdzie udało się wykryć przeciwnika w pierwszej zbadanej lokacji.

Canon rush na zerga jest bardzo ryzykowny imho. Dostaniesz Nydusa w bazie i pozamiatane.

Puhlease.

Nie ma czegoś takiego jak lamerskie zagranie - jest lamerska obrona i po prostu przegrana.

To czy mnie ktoś zjedzie probami, nuclear launchem, dropem darkow w proby czy proxy rushem nie ma znaczenia - pojechał mnie, wygrał, dziękuję.

Też się powoli leczę z nerwa z lossów (szczególnie, że gracz ze mnie żaden ). Na pewno nie robi mi róznicy jak przegrywam, nerwić można się na siebie tylko i wyłącznie - szczególnie, że OPów jakichś strasznie póki co nie ma (Bioball terka wkurwia ale jest do obejścia - terrna player here )