Szczerze? To twoje pierwsze podejscie do EVE? To pierdol na razie EVEmon'a i wez sobie polataj jakies misje, wyskiluj cruisery i polataj troche lowsec PvP moze jako support albo cos w tym stylu, poskanuj troche za anomaliami, pobaw sie handlem na mala skale, pokop - zobacz co cie kreci, moze pobaw sie ta exploatacja planet z nowego dodatku. Bo z takim podejsciem (o ile to twoje pierwsze podejscie do EVE) to siedzac na stacji i sie uczac gra ci sie znudzi zanim wyskilujesz learningi.
Taka moja rada. Postaci w EVE nie da sie "zepsuc", zawsze mozesz doskilowac to czego nie wyskilujesz na poczatku itd...... a w gry trzeba grac - a nie siedziec na stacji.
Ja pare razy popelnilem blad "matematycznego podejscia noooba do EVE", czytajac pierdyliard poradnikow i sciagajac tone progsow jeszcze zanim odpalilem gre. I nigdy nie skonczylo sie to przedluzeniem subskrypcji.
A raz zaraz na poczatku wstapilem do Unseen, zrobilem z nimi szkolenia, polatalem troche z innym PL corpem na wypady do najblizszych 0.0 na treningi PvP (czytaj - radosne, grupowe tracenie shipow.
), w miedzyczasie skilujac najpierw do BSow (zeby lvl4 misje robic dla kaski) a potem bodajze jakies Tech2 fregaty skilowalem bo ogolnie w EVE nie kreca mnie te dupne kobyly, tylko male szybkie stateczki. To zostalem w grze na rok.
Cóż za piękny i motywujący spicz. Chyba ściągnę triala i spróbuję po raz piąty.