Ja się śmiałem z ortografów. I do dzisiaj się śmieję. Nie ze złośliwości - tylko z nadzieją, że zaczną szanować swój język. Skąd to wynika? Kiedyś olewałem i błędy zapadały w pamięci, samemu zaczynałem je popełniać. Po prostu widząc sieczkę w sieci umysł przyzwyczaja się do błędów. Dlatego "walka" z błędami nie jest czymś złym czy okrutnym.
Abbysea team było fajne, mi niestety praca nie pozwala kontynuować gry w ff - gram teraz z doskoku raz na jakiś czas i do tego nadaje się bardziej sc2 oraz ps3. Nie mam nawet czasu na ff14 beta (a przede wszystkim chęci, bo za każdym razem jak się zaloguję to jest kicha) i konto zazwyczaj leży odłogiem (dlatego w czerwcu dostęp do konta dostał Zet i od razu potem dostał invite'a hehe). Może uda mi się w niedzielę.
Ato jest spoko. Serio. Kłóciłem się z nim nie raz. Fajnie się spina - zawsze jest kupa zabawy
Jednak w samym ff11 stawiam go gdzieś niedaleko Rhae - pomaga, służy radą. Cierpliwość nie jest również moją cnotą, więc o ich nerwicę nigdy się nie czepiałem.
Jeśli ff14 naprawią i uczynią grywalnym to raczej będę szedł w ich kierunku gry - lepiej staticowo 2h dziennie, ale ostro niż "zwiedzać świat, eksplorować powoli" - bo tylko level pozwala na swobodne przechodzenie questów,misji i... eksplorację świata
Każdy ma coś na sumieniu:
- ja na oczku botowałem od pewnego momentu, a na mainie kłóciłem się z cepami i prowokowałem innych
- myrta okradł samadama i botował na mainie (bigLOL)
- opiekun olał dp
- bartelius/atoreis kupił koks
- zjawcia gra w wowa
- gokulo dmucha studentki
- ragni to ktoś zupełnie obcy (who the fuck is ragni???)
- saitou olał dp
- mendol bo nie grał w ff i jest stary
- huck siedzi pod pantoflem (
hehe osławione "poniedziałki i czwartki onry")
- katsu, bo opchnął konto i mnie namówił do tego samego (no ja w zasadzie opchnąłem gile hehe) przez co nie jestem już nolife
Robicie teraz dramę i w efekcie nie wyjdzie idea CC w ff14 - go go. A drama jest w zasadzie o nic. Kłócą się osoby, które nie grają.
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania