Asmax napisał(a):
Niby w jaki sposob? Mam badac rybke mikroskopem? rofl
Pozatym jakby mi sie chcialo robic samemu sushi to bym sobie otworzyl Sushi-Bar.
Chociaz nie chce ale musze tczewiakowi racje przyznac, wszystkie te lososie, maslane i inne wynalazki ktore laduja na talerzykach byly mrozone, a te wszystkie bakterie, robaki i inne gowna gina rowniez przy wysokiej minusowej...
Dokładnie. Kazdy Ci powie, że rybę na sushi powinno się wcześniej zamrozić. Zresztą, większość dostępnych u nas ryb jest właśnie mrożona. Osobiście polecam tuńczyka.
Robienie sushi naprawdę nie jest trudne. Jest trochę czasochłonne, ale nie pracochłonne - samo moczenie, gotowanie ryżu, zawijanie trwają, ale nie męczą. Polecam każdemu, kto lubi jeść, żeby się zainteresował - wychodzi dużo taniej niż w sushi-barze, a do tego można sobie zrobić tylko takie, jak się lubi. I wbrew pozorom bardzo trudno coś zepsuć.