polaczi biedaczki, pisalem przeciez zeby zostac w tier 1 i konwertowac exp na free exp.
teraz bedziecie ruchani w dupala, wolniej nazbieracie expa i kase niz juz wypicowanym tankiem z tier 1.
EMMMA!

ty jestes debilem czy tylko udajesz?

a co ci nie pasuje?

styl twojej wypowiedzi w tym watku, zachowanie oraz debilne porady, dla graczy, ktorzy dostaja po 150 golda dziennie.

ja na pz II wrocilem i jest ok, bije w kierunku III Aus (zaraz kupie) IIII i IV

wsadz sobie w macice swoje subiektywne odzczucia.
ja polecam zostawic sobie czolg z tier 1, konwertowac exp za zebrany gold, rozwijac jakies docelowe drzewko i najwyzej kupic jakiegos scout'a na wyzszy tier i trzepac rowniez exp i kase.
granie hetzerem czy pz iv to porazka, szkoda nerwow.

emma mendol o/

pzk4 przy wyexpowaniu go mozna juz calkiem sensownie pojezdzic za swoimi heavy i zrobic na nim o wiele wiecej kasy niz z czolgow t1.
konwertowanie expa jest slabo oplacalne dla nowych graczy - lepiej zainwestowac tego golda w premium.
jak dojdziesz do pzk4 asmax to z 7.5 kwk42 dzialem juz mozesz zrobic niezly dmg i zarabiac od 10 do 15k na gre. tylko lepiej nim nie rushowac.
poza tym z 4 dosc czesto powinno cie wrzucac do w miare wyrownanych tierow i mozna wtedy niezle poszalec.

adhoc wypierdalaj.

co Ty pierdolisz
MS-1 maja kasę stukać?
Takiego debilizmu już dawno nie słyszałem.
Chyba, że masz problemy z liczeniem/oczami i "Twoj tier1" = Tier2.

Generalnie bardzo fajnie się gra w tier2-3 i warto tutaj zostać na dłużej.
W tier 3 potrafi juz wrzucac do wysokopoziomowych walk ale wtedy się zbiera kasę detektując (wyjatkiem są TD ale one potrafia nastukac punktów waląc jak karabin maszynowy z amunicji HE).
Tier 4 warto przeskoczyć , tier 5 "wymęczyć".
Tier 6 to już w miarę fajna gra jeśli człowiek mierzy siły na zamiary.

Mendol: a shift grając wespe wciskałeś?
Celuj do detekniętych TD które się nie ruszają albo do ciężkich czołgów (generalnie do powolnych/nieruchomych celów).
Szybkich nie próbuj na początku trafiać (chyba że się bronisz) bo Ci nie wyjdzie.
I reaguj na to co się dzieje na mapie - lepiej przestawić arty jak widzisz skąd idzie natarcie niż póxniej to robić pod ogiem przeciwnika.

hehe oj Karol ;p
wciskam wciskam (chociaz jako td tez mi sie udalo wespa pograc chwile ;p).
no i staram sie uciekac, chociaz z reguly ciezko z obrona arty we wlasnej druzynie ;/


t5 jest chyba ok do zarabiania. naprawy nie kosztuja za duzo, ammo rowniez - a z gry mozna wyciagnac juz niezla kase.

chociaz przy 'spokojnym' graniu w t6 wyciagam na czysto kolo 15k za gre.
i zmaxowany 3001P juz ladnie potrafi przywalic - nie wspominajac o plutonie.



niestety 'czysty' t7 3002DB wychodzi strasznie drogo. ledwo wychodze na zero z naprawami i ammo - a wyniki nie powalaja.
kase 'farmie' pzk4, 3001P na zmiane i powoli sie cos zbiera.

Wespe robię większą kasę niż Jagdtigerem

no ja pierwsze 5 gier probowalem arty i ciut ciezko - ale fakt, wychodzi sie zawsze na plus.

Przełomowa będzie grile z tą lepszą armatą.
A hummel to już fabryczka kasy.

Myślę, że podstawowym problemem jest poznanie map od strony altyleryjskiej.
Plus tej zabawy jest taki, że grając normalnymi czołgami będziesz wiedział jak się ustawiać żeby Cie arty nie trafiło

Ja po bolach w t4 przeszedlem na t5 i zasowam moim PzIII/IV i roznie to bywa, ale kasa leci, czasem uda sie nawet ponad 20k na czysto zarobic za jedna bitwe. Z expem bywa roznie, te randomowe bitwy sa czasem dziwne. Raz trafiam na taka, gdzie polowa sprzetu to t8+ i wtedy jedyne co moge zrobic to siedziec w krzakach, albo bawic sie w scouta (z najlepszym silnikiem ta maszynka potrafi dosc szybko jezdzic). Ale trafia sie tez bitwy w ktorych moj PzIII/IV jest najsilniejsza maszyna
Jakie to wspaniale uczucie stanac gdzies w krzakach i rozwalac kazdego jednym, ewentualnie dwoma strzalami i sluchac tego milego dla ucha dzwieku odbijajacych sie od mojego pancerza wrogich pociskow

Docelowo ide w kierunku Pantery, ciezkie maszyny jakos mnie nie bawia. Ale Pantera to jeszcze daleka, bardzo daleka przyszlosc, nie wiem czy zdaze do konca bety .

Jak uwazasz, że nie dojdziesz do końca bety do pantery to idź w stronę VK36.
Bardzo przyzwoity "średniociężki" czołg.
Bankowo się nim lepiej gra niż KV/KV3 bo dużo mobilniejszy, sporo HP, ładnie wyprofilowany pancerz i celne działo 88mm.
W tym drzewku niemieckich "medium" tanków, którym idziesz, maszyny są ok ale bez rewelacji (aż do pantery).

A ja sie dzis pożegnałem ze swoim T43 w pięknym stylu (ostatnia gra przed sprzedaniem tego czołgu i 7 killsów). Wsiadłem do T44 i to chyba będzie mój docelowy czołg na release.
Nie jest tak twardy jak pantera ale dogonic leoparda.... bezcenne wrażenie

No właśnie, kupiłem Świerszcza ale ta podstawowa armata ma strasznie mikry zasięg.

mam nadzieje, ze troche znerfia ruskie mediumy, bo niestety coraz wiecej ich jezdzi
ja do pantery tez raczej nie dojde w becie ale zmaxowane 3001P moge spokojnie polecic - 3002DB tez nie jest najgorsze.

No właśnie też choruję na t44 ale jak podliczyłem że mam do zrobienia 190k xpa żeby wejść na "gołego" t44 to nie wiem czy dam radę.

Za to jeżeli ktoś gra TD niemieckimi to zdecydowanie warto się przemęczyć i dojść do jagpantery - jest niewiarygodna. Jak nie udaję HT tylko znam swoje miejsce w szyku to 3-5 fragów w bitwie;)

Aż się boję co będzie jak się przesiądę na ferdka może wcale nie warto sie przesiadać tylko od razu na tygrysa xpić?

no jak masz zajebisty pluton to od razu lepiej ci idzie

Nie da sie ukryć że TD z dwoma mediumami jest piekielnie trudny do zajechania. Chyba że sie nie mogą dogadać gdzie jadą ;p

zawsze jedziemy za toba ;p a ty czekasz na nas