Witojcie,
MLF i Albion... Albion zgrany! Muahaha! <lol - cały czas chcę pisać po angielsku> Jedyną zgraną rzeczą na MLF albion jest grupowy wypad lemingów do AG. Tam wszyscy grzecznie giną i spowrotem. Albo podobny atak na smoka. Właśnie mi się gildia i alians posypały - to znaczy robimy małą reorganizację i ożywają marzenia o jednym dużym aliansie ale.... no coż zobaczymy, w każdym razie Albion jest u nas rozbity. Klasy mamy słabsze, to fakt, ale ludu więcej. Może do hibgardu idą ludzie bardziej "fanatycznie" nastawieni do gry, albo więcej zespołowców? Bo wiedzą, że jedynie dobra organizacja może pokonać hordy "albsów"? A może sęk w tym, że o wiele łatwiej stworzyć zbalansowaną grupę hibgardową niż na albionie? Dorzućcie jeszcze fakt, że popularne wśród dzieci postacie: paladyn, mag(wizard), rycerz(armsman), skaut, są właśnie na albionie. On jest najbardziej popularny ale i najmniej zgrany ze względu na wielorakość charakterów. Może Mythic widzi też, że najwięcej ludzi gra na Albionie więc pewnym balansem jest słabość klas.
Jednak podstawa to dobra grupa. A oto niestety ciężko. Kiedy większość grupy to tanki, o postać ze "speedem" ciężko, jedyny CrowdControl (sorc) gra sobie właśnie w sapera, a kleryka podobno widziano ostatnio miesiąc temu, to trochę cięzko coś zdziałać. Tu leży główny problem słabości Albionu - brak klas, które są potrzebne do stworzenia dobrego zespołu. Oh, zapomniałem o PBT! Ktoś to jeszcze pamięta? Słyszałem taki skrót ostatnio gdzieś w Lyonesse, a potem jakby to cofnęli czy coś?
Sorki, ale kąśliwy mam dziś humorek. Ale co zrobić. Ja zawsze chciałem grać paladynem, bo pasuje do mojego charakteru. Raczej nie będę grał inną postacią, chyba że z ciekawości, albo by lepiej poznać wroga. No i co mam zrobić jak 50% albionu to paladyni tacy jak ja, a to najmniej efektywna w RvR klasa? Tak więc próbujemy to nadganiać łącząc się w większe grupy bo inaczej po prostu się nie da. Mamy co prawda gildie, których celem jest tylko RvR i one właściwie grają same i starają się walczyć małymi zbalansowanymi grupami. Ale niestety nawet one przeżywają kryzysy, bo np. jedyny kleryk właśnie pojechał na wakacje.
Obrona i zdobywanie keepów. Hehe, nawet mnie nie pytajcie jak paladyn może bronić keepu. Do ataku jestem całkiem niezły jako źródło endurance lub do noszenia ciężarów. A jeśli ktoś broni keepu, to mogę m co najwyżej pomachać (/wave).
Co najśmieszniejsze u nas na MLF jest za dużo magów! Jedynymi tankami są hordy paladynów. Jest kilku armsmanów, skautów. Ale reszta to magowie, teurgowie, infy. Ciągle mam wrażenie, że na komendę "charge" lecą jakby 4 tanki w sumie - z czterech grup. Brak efektywnego CC, leczenia i tanków - kolejny gwóźdź do trumny albionu.
Rozbicie na małe gildie - kolejny wielki problem Albionu.
I na wiele aliansów.
Wielu przywódców, co jeden to lepszy, a żadnego nie słuchają "podwładni" innych gildii. Kolejna rzecz.
Na MLF też jest trochę azjatów, którzy wymiatają po prostu, bo grają zespołowo i szanują swoich przywódców, ale komunikacja z nimi nie jest rzeczą najprostszą, a i czas gry też mają inny. Mają też świetnych dowódców, którzy się nie kłócą z innymi, wybierają jednego, który prowadzi i graja razem przez kilka godzin. To z nich moglibyśmy brać przykład i uczyć się jak grać efektywnie. Dzień zaczynają od odbicia keepów. Potem albo otwierają DF i robią jakiś raid, albo czeszą emain w tę i wewtę. Jest ich z 4-5 group, a grając naprawdę zespołowo i trzymając się ciągle razem, jest to niezła siła.
Późno już więc nie chce mi się wypłakiwać więcej, ale i tak kocham Albion. Nieważne tak naprawdę jak to w sumie wychodzi, zawsze można fajnych ludzi spotkać i ciekawie i niekonwencjonalnie spędzić trochę czasu, jeśli się zgra parę osób. Wypady do lochów na midgardzie są zawsze fajne, rajdy na Llyn Barfog są super - stwory tam są po prostu nieziemsko zrobione IMHO. Raz w miesiącu trafi się jakiś Legion raid, też można się trochę powkurzać, ale jest ciekawie, w sumie - nie jest tak tragicznie. O czym świadczy wielu którzy ciągle bulą za ten abonament!
Aha, reliktów oczywiście już nie mamy od dawna, ale może to i lepiej , nie trzeba ich bronić, a i okazja do zorganizowania ataku jest zawsze możliwa. DF chyba też ostatnio widziałem raz otwarte w ostatnim tygodniu. Godzinka dobrej zabawy
Przypomniało mi się - mogę solować diamentowe stworki w DF! Bez bufów - z nightmare'ami są czasem problemy, ale jakaś tam okazjonalna śmierć w porównaniu do hord poległych fioletowych mob'ów, to nic. Kask za seal'e jest niezła więc jutro będę miał z tego 3-cią część MP zbroi. Jeszcze jakieś 10p i będę miał całą 100% quality. Chociaż do tego paladyn się jako tako nadaje.
Czas kończyć - trzecia się zbliża.
Zdrówka życzę i mało nerwów. Wesołych Świąt przy okazji i nowego GeForca pod choinką.