Twoim zdaniem. Ja poprostu nie moge sluchac tych zajebistych glosow polskich "aktorow". Nie i chuj.
A dialogi tresciowo sa takie same w kazdym jezyku. To ze nie ma "chedozyc" przezyje. Ksiazce by moze klimatu ubylo bo Sapkowski pisze swietne dialogi i jest mnostwo zabawy slowem i staropolszczyzna, itp... ale do gry nie pisal Sapkowski i to widac (slychac) po pierszych piecu minutach.
Gralem tak i tak i nie widze roznicy, oprocz tego ze angielski dubbing jest lepszy jakosciowo.
Rownie dobrze moznaby powiedziec ze LOTR po polsku to nie LOTR. Tymczasem calkiem dobrze sie to czyta (ofc tlumaczenie Skibiniewskiej) i nie czuje zeby cos mi umykalo a Tolkien byl przeciez profesorem Anglistyki.
Tak samo Planescape Torment - gra tak naladowana staroangielskim slangiem ze na 100% moznaby powiedziec "Torment po polsku to nie Torment". Tymczasem odjebali kawal dobrej roboty - no ale to CDProjekt - oni nawet dawali rade wtedy.
Tak wiec jak cos jest dobre to sie broni w kazdym jezyku - w przypadku uzycia PL dubbingu niestety jest to dobre w jednym przypadku na 1000. Newet w polskiej grze, mega zakorzenionej w polskim jezyku, mentalnosci i historii. Troche zal.
Mysle tez ze temu milionowi kolesi, ktorzy kupili Witchera a nie Wiedzmina tez zbytnio nie przeszkadzalo to ze gra nie jest po Polsku.