Zychoo napisał(a):
Akurat troche jak kulą w płot. W sobotę rozmawiałem ze znajomym policjantem, który właśnie przechodzi do dochodzeniówki, bo cyt:"są normalne godziny pracy, w zasadzie bez nocek i weekendów, zarabia się najlepiej, a do tego większość czasu spędzasz za biurkiem i papierkami jako kancelaria prokuratury, więc cię nie zabiją."
Akurat raczej nie bo w większości przypadków maja ostry zapierdol związany z natłokiem spraw i brakami kadrowymi. U mnie w mieście na komendzie zdaża się, że policjant dwa dni nie wraca do domu, bo mało czasu im zostaje w przypadku niektórych postępowań a naczelnik chodzi wkurwiony.
Co z tego, że ustawowo mają normalne godziny pracy, skoro najczęściej w praktyce nie ma to żadnego znaczenia. Służba - nie drużba, każą pracować - pracujesz albo niedopełnienie obowiązków i wszczęcie przeciwko tobie postępowania. A za nadgodziny nie dostaniesz nawet złamanego grosza.
Drogówka ma największy lajt, prewencja - raz lepiej, raz gorzej, kryminalni mają przejebane - tak to się u mnie w mieście prezentuje na chwilę obecną.
Nie neguję oczywiście słów twojego znajomego, bo co komenda to inny świat. Może aktualnie mają mało roboty, albo "wyluzowanego" przełożonego.
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.