Tu sie akurat zgadzam, tylko pokaz mi dzialania rzadu, kotre obnizaja obciazenia podatkowe, a po objeciu urzedu prezydenta przez soltysa z PO reformy mialy ruszyc pelna para.

Na teraz dostalismy podwyzke VAT (ktora kazdy przerzuci na klienta predzej czy pozniej), wiecej tez bedziemy placic na ZUS. Do tego mam jeszcze kase z OFE przerzucona do ZUSu.

A i jeszcze darmozjady nauczyciele dostana podwyzki. Mysle ze pielegniarkom i kolejarzom tez powinni cos sypnac. Przeciez wiadomo, ze sila naszej gospodarki opiera sie na nauczycielach, pielegniarkach i kolejarzach.

Nie zrobia teraz reform bo ida wybory. Moze po wyborach, ale wiary we mnie malo.

No to normalne, że zawsze będą różnice w zarobkach. Ocena kraju zależy od przyjętych kryteriów. Rozumiem, że masz w dupie ile zarabia ludzie w polsce, byle tobie żyło się dobrze. Ok, to można zrozumieć. Zrozum zatem, że rządzący w polsce mają w dupie ile ty będziesz zarabiał, bo na ich kampanie wyborcza dają ludzie obracajacy poważnymi pieniędzmi. I niekoniecznie ich interes pokrywa się z twoim. Dla tego będą ustalac podatki, zusy, krysy tak, by utrzymać sie przy korycie a nie zrobić tobie dobrze.
O modelach państwa i ty, który jesst najlepszy nie chce mi się dyskutować

A tam czy ja wiem czy jest taki sens eliminować wcześniejsze emerytury dla gliniarzy ? Nad wojskowymi raczej bym się zastanowił (obecnie budżet mon idzie w 80% na pensje ,emerytury/renty i utrzymanie budynków itp.)

Taki przeciętny gliniarz to kokosów nie zarabia,a takich jest najwięcej.
Jakby nie patrzeć jest to jeden z najbardziej stresujących zawodów w kraju po strażniku więziennym .Począwszy od krawężnika, który musi wypisać codziennie x mandatów .Bywa że ma koleś całą służbę interwencje np odwiedziny jakiejś pijanej patologicznej rodzinki ,a potem i tak dostaje zjebie wzdłuż i wszerz ,że nie wypisał mandatów dla szefunia .Potem mamy takie historie jak gliniarz który sam sobie wystawia mandat.

O dochodzeniowcach lepiej nie wspominać gdzie na dzień dobry dostajesz 60 spraw na łeb rozwiązujesz jedną i dostajesz 3 kolejne ,a tu trzeba iść w teren ,tu dzwoni prokurator z opierdolem,tu trzeba świadków przesłuchać ,tu ci komendant straszy dyscyplinarką ,bo za wolno sprawy rozwiązujesz i mogą cię jeszcze wyjebać (60 spraw to optymistyczny wariant ,bo jest sporo przypadków gdzie ludzie mają koło 100) . O grudniu kiedy są robione statystki i góra naciska na wyniki lepiej nie myśleć.Ten zawód wbrew pozorom z tradycyjnymi 8 urzędniczymi godzinami "pierdole i idę do domu" za wiele nie ma wspólnego.

W efekcie wiele ludzi nie wytrzymuje co jakiś czas jakiś dochodzeniowiec strzeli sobie w łeb,krawężnik przechodzi załamanie nerwowe itp.
No i to nie jest zwykła praca tylko służba.Czyli możesz mieć problemy z zaplanowaniem sobie pomalowania pokoju.

Do tego dorzućmy pensje około 2-2,5k(zakładając dodatek stołeczny) na rękę.Odejmujesz od pensji kasę potrzebną na tonery i papier do drukarek + żarówki itp. ...

Niby jest wcześniejsza emerytura ,ale sporo ludzi nawet do niej nie dociąga,bo nie wytrzymują tej presji i mobbingu. Dla wielu to też jedyne światełko w tunelu ,żeby przetrzymać w tej pracy.
Zakładając ,że dojedzie do tej emerytury to dostaje 40% uposażenia.Chyba że będzie dalej jeszcze pracować to chyba 1% za każdy rok.
No sorry ale to z 2k to już jest ciężko wyżyć chyba że na jakiejś wsi,ale tam to mają niższe stawki ,a 800 -1k zł to rzeczywiście świetna emerytura.
Chyba jedyni gliniarze ,którzy nie pracują po przejściu na emeryturę to renciści którzy po prostu dzięki tej robocie nie są zdolni do dalszej pracy.

Oczywiście jest beton trzymający władze w policji pewnie koło 0,5 -1 tysiąc oficerów ,którzy wyciągają ze spokojem koło 4-5k emerytury.

Oczywiście można przywileje zabrać tylko morale już teraz są tak chujowe w tej formacji ,że można sobie postawić pytanie czy ma to sens.Jak i tak większość po możliwości pójścia na emke ,rezygnuje ze służby ale idzie do normalnej roboty?

Na zachodzie gliniarze pracują i do 65 roku etc. Tylko jakby nie patrzeć tam masz protect and serve bez ciśnień na mandaty,moobingu itp .Nie dokładasz do interesu itp + pensje masz taką ,że nie musisz się zastanawiać co wsadzić do garnka.W Niemczech nauczyciel zarabia 2k euro ,a gliniarz 4k.

Tak jak kiedyś też byłem stanowczo żebym im zabrać te emeryturki tak teraz to już mi to w sumie wisi.
Za to drażnią mnie wojskowi i górnicy -wyciskają te 5 kafli bez problemu +barbórki itp .W zasadzie dorzucamy im się grubo do emerytur mimo ,że ich stać żeby sami sobie na nie odkładali to jeszcze finansujemy im pensje ,bo kupujemy od nich ten drogi węgiel zamiast sprowadzać skądś taniej.

to sa koszta chociaz czesciowej niezaleznosci energetycznej, jak jeszcze wyngiel bedziemy sprowadzali z australi bo taniej to chyba tylko drewno nam zostanie w wypadku jakiegos shtf jako zrodlo energii
ale za spojna polityke energetyczna mozna podziekowac wszystkim, kto byl u koryta od lat 70

wracajac do dyskusji
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/pilot-t ... omosc.html

W dupie mam tą niezależność energetyczną opartą na węglu . Ponoć niedługo prąd ma podrożeć o minimum że 60% bo będą musieli kupować na zachodzie papiery na CO2.

Ehehe. Myślę, że większość policjantów z chęcią przehandlowałaby te śmieszne wcześniejsze emerytury na płatne nadgodziny. Kryminalni to by wtedy chyba limuzynami zaczęli jeździć i masowo domy budować.

Embe, proszę Ciebie. Już wyciągałeś te dwa słynne filmiki z posiedzenia komisji Antka Policmajstra, gdzie "specjalista" się wypowiadał na temat naprowadzania NDB.
Czy jesteś zdania, że przed rokiem 1989 ludzie żyli w próżni? I ludzi uczciwych nie dotyczyły żadne powiązania, kontakty czy interesy?

Pozdro.

górnik, przynajmniej ten który pracuje w kopalni na dole, przynajmniej coś robi . Policjant wypisując mandaty wiele się nie narobi, podobnie podczas spania w radiowozie. Generalnie powinny zostać polikwidowane wszystkie przywileje, które były ustanowione przez państwo (dla każdej grupy społecznej, łącznie z posłami). Tyle, że za tym powinna iść racjonalizacja zarobków, zlikwidowanie połowy stanowisk w samorządach i administracji rządowej. Po cholerę w każdym województwie jakieś sejmiki (co to w ogóle robi?) i setki radnych?

Druga sprawa, jeśli będziesz wszystko sprowadzał "taniej" z zagranicy to w tym kraju zawsze będzie chujowo. Wszystkie bogate kraje opierają się głównie albo na surowcach albo na przemyśle. Bogactwo niestety bierze się z pracy (wytwarzania czegoś) a nie hurtowni i sklepów. Ofk, można też kogoś pobić i ukraść ale z nasza armia to raczej nie wchodzi w grę. Zresztą tylko najsilniejsi obecnie mogą bogacić się w ten sposób .

havok nie zostaniesz milionerem z pracy wlasnych rak lepiej uzyc cudzych.

Dlaczego jeszcze nikt nie skomentował nagrań z wieży na smoleńskim lotnisku? Tak chętnie jeździliście po Kaczorze i pilotach, a jak teraz się okazuje, że najwięcej spieprzyli rosyjscy kontrolerzy, to milczycie?

Bo trzeba wiedzieć co to jest KRL i po co jest. Podstawowym zadaniem kontroli ruchu lotniczego jest zapobieganie zderzeniom samolotów.
Pilot podejmuje decyzje o lądowaniu mając na uwadze bezpieczeństwo całej załogi.

Wszystko w temacie.

Byłem na własne oczy świadkiem jak MD-11 UPSu podchodził na okęciu z silnym wiatrem bocznym i przy słabej widoczności, odradzano mu lądowanie w sposób jaki wybrał, ale pilot nasz pan. Zbliżanie zrobiło mu w chuj miejsca, pozwoliło mu lądować na kierunek, na który były wykonywane starty, wstrzymał kolejkę normalną, żeby mógł podejść.

Na szczęscie nic się nie stało, ale poszedł na overshoota UPSik i tak, bo go zarzuciło i jeszcze gorzej narozrabiał, ale to wszystko była decyzja pilota, po której kontrolerzy musieli tylko sprzątać. Jakby ktoś wtedy posłuchał tego co działo się na zbliżaniu z mikrofonów nagrywających tło to też mógłby pomyśleć, że też kontrolerzy spieprzyli, ale generalnie kontroler to tylko sprzątający mu pole do wykonania zadania. Pilot je realizuje.

Winę kontrolera w historii lotnictwa orzeczono relatywnie bardzo mało razy i zazwyczaj wówczas gdy zderzyły się dwa samoloty, albo nastąpiło runway incursion.

Zychoo, ja nie wyrokuję bo się nie znam, więc tylko pytam. Jak to jest z lotami cywilnymi a wojskowymi? Ty opisujesz cywilne gdzie decyduje pilot. A nie jest tak ze w przypadku lotu wojskowego decyduje kontola lotu?

Zarówno w lotnictwie cywilnym i wojskowym pilot ma za zadanie bezpiecznie sprowadzić samolot na ziemię. A kontroler ma mu to umożliwić.

Gdyby kontroler wszedł na pokład i zaczął pilotować samolot to by mógł decydować. A tak po prostu ma za mało danych ma kontroler żeby decydować o czymkolwiek. Pilot ma stado różnych przyrządów nawigacyjnych i pilotażowych. Kontroler tylko radar. Dobrze jak i to.

Ale nie rozumiem jednego. Skąd kontroler brał informacje że samolot jest 'na scieżce'. Jest pewien rodzaj podejścia precyzyjnego, gdzie korzysta się z radaru, który pokazuje bardzo dokładnie gdzie jest samolot na podejściu. Ale ja taki radar znam tylko z opowieści. To bardzo specyficzny rodzaj radaru i tylko przy podejściu za pomocą takiego radaru (podejście się nazywa SRA btw) kontroler mówi gdzie jest samolot na ścieżce. Urządzenie to omiata swoją wiązką tylko bardzo mały zakres z dużą częstotliwością. Tutaj raczej czegoś takiego nie było, opza tym to właśnie wówczas kontroler mówi pilotowi jak zniżać i gdzie jest (ale i tak decyzje o lądowaniu podejmuje pilot, nawet tutaj).
A radar wygląda tak:

Załoga nie wykonywała lądowania tylko samo podejście do lądowania co jest wielką różnicą, wieża wydała pozwolenie na zejście do 100 metrów ze względu na pogodę, ostatecznie z wieży może paść zezwolenie lub odmowa na lądowanie najpóźniej po komendzie horyzont czyli w tym przypadku 100 metrów.
Piloci zareagowali jak już wiemy poprawnie, na 100 metrach odchodzili i zapewne drugiego podejścia już by nie było ze względu na zły stan pogody o czym wieża nie informowała lub nawet co gorsze informacje jakie piloci otrzymywali były błędne lub odmienne od tych jakie otrzymywały wcześniejsze załogi z JAK-a i IŁ-a.

Co do samej ścieżki podejścia to "Wieża nie informowała, że TU-154 schodzi z kursu", a tym bardziej co jest zawarte w MAK sugerowali się całkowicie inna ścieżką podejścia niż była faktycznie, o czym MAK nie wspomina.

Podobny problem był kilka minut wcześniej z próbującym lądować IŁ-em, który był źle naprowadzony i tez miał odchylenia od ściezki podejścia bo zamiast na 100 metrach znalazł się na 54 metrach.
Nasi piloci nie mieli tyle szczęścia znaleźli się na wysokości 30-35 metrów z czego już odejść się nie dało.

Dlatego jeszcze raz napisze, nasi piloci schodzili na wysokość na jaką im zezwolono, decyzja o odejściu była poprawna, nikomu nic by się nie stało bo to normalne procedury, pomijam fakt że wieża nie powinna nawet wydać zezwolenia na takie żeście bo lądowanie nie było możliwe już nawet w momencie jak próbował wcześniej lądować IŁ.

Komenda odchodzimy padla gdy nawigator powiedzial 80, takze 20m roznicy, poza tym nadal schodzili. Gdy kilka sec wczesniej padlo info 100m nie bylo reakcji w kabinie.

Z wiezy dostali info co slychac na stenogramie - mgla, widocznosc 400m. Z jaka dostali info "jest pizda", widocznosc 400m, podstawa 50m. Dowodca stwierdzil, ze nie dadza rady usiasc. Pozniej dostali kolejne info z jaka - widocznosc 200m. Ladowac tam mozna przy 1000m, o czym piloci wiedzieli.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zamach-na-lotnisku-w-moskwie-sa-ofiary-ponad-100-r,1,4120596,wiadomosc.html

Nasza akcja odwetowa.