Eeee? Volvo to zwykła osobówka przecież. Tyle, że troszkę wygodniejszy w środku od opla.
Zawieszenie - sprężyny + amortyzatory. 800zł
Wydech - wymiana tłumika i sondy lambda (chociaż to gówno można by pod elektronikę już podciągnąć). 400zł
Opony - musiałem wymienić jedną parę, bo mi strzeliła jedna z przodu. 450zł. Tylne nadal sprawne zostały.
W volvo mam 14" albo 15" - nawet nie pamiętam.
Także jo - pewnie taniej niż w Warszawie.
Chociaż w Gdańsku mechaniole za wymianę uszczelki pod głowicą śpiewali 900zł, a tu u nas 200zł za robociznę + 100zł zapłaciłem za planowanie głowicy w serwisie i 70zł za uszczelkę.
Może macie rację - taniej u nas
Za to z elektroniką to już większy problem... rozrusznik, cewka, moduł, cewka, czujniki chłodzenia (to praktycznie co 4 miesiące do wymiany leci - jak siadł mi latem w upały czujnik sterujący wentylatorem to kosztowało mnie to wymianą uszczelki pod głowicą), szopki z oświetleniem, spalone radio, szalejący komputer przy zjebanej lambda (nie dało się odciąć), teraz piszczy alternator i mam wieczne obawy, że kiedyś mi się zablokuje immobiliser (częsta przypadłość).
Najdroższe jest diagnozowanie "co tym razem się zjebało", bo jak to elektrycy samochodowi mówią - w renaultowy rozwiązaniach zjebać mogło się wszystko - i szukanie igły w stogu siana.
Teraz jestem bogatszy o to doświadczenie, aby od renault trzymać się z daleka. W takim japońskim albo szkopskim aucie czy też prawdziwym volvo elektryk od razu po objawach wie co siadło. W serii 4 benzyniakach prawidłowo działa tylko podgrzewanie siedzeń i klimatyzacja... Bo nie robili tego francuzi
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania