Bf3 mnie nie kreci. Grafika wyjebana a pozatym to FPS w jakich juz gralem setki. Single bedzie na dwa dni, w multi postrzalam, postrzelam tydzien i mi sie znudzi.
W Mortala jesli bedzie tak dobry jak na filmikach to bedziemy ze znajomymi grali do premiery MK 10.
Dla mnie nejwiekszym winem tego roku jest wlasnie ten mortal. Nie RIFT choc mi sie zajebiscie podoba, nie Guild Wars 2, nie nowy sandbox od rockstar, nawet nie Diablo 3. MK forever brothers!
I wogole nie rozumiem tego sporu konsola vs pc.
Sa gry na konsole (JRPG, Bijatyki, arcade popierdolki, jakies strzalanki TPP, HnS concole style ala Bayonetta, platformowki, ...)
Sa gry na PCta (RTSy, strategie turowe i ekonomiczne, MMORPG, hardocorowe taktyczne FPSy, symulatory lotu i kosmiczne, hardcorowe wyscigi (nie GT5 nie jest taka gra), gry benchmarki ala Crysis, HnS PC Style ala Titan Quest, ambitne indie gierki, gry DOTA style, ktore ostatnio sweica triumfy, ...)
Kwestia jest taka jakie gatunki bardziej komu siadaja.
Ja np gdyby nie bijatyki jak Soul Calibur, nowy Marvel czy Mortal to bym nawet nie spojrzal na konsole bo takiego crapu jak w tej generacji to dawno nie bylo moim zdaniem - po obu stronach barykady. No jeszcze MGS daje rade i cala seria mi sie podobala.
Ale podsumowujac: Jesli ktos mowi ze na konsolach nie ma w co grac i konsole sie koncza - to jest glupcem (oprocz tego ze koncza sie technicznie - tu sie zgodze. Ale wyjda nowe).
Jesli ktos mowi ze na PC nie ma w co grac i ze PC umiera - tez jest glupcem.
A 90% gier i tak jest multiplatformowa.
End of thread.